Utrata dziewictwa? Już nie. Teraz młodzi mówią inaczej
Katarzyna Banasiak-Marszałek z Fundacji Federa zauważa, że przedstawiciele pokolenia Z do inicjacji seksualnej podchodzą inaczej, niż ich rodzice. Młodzi nie chcą mówić o "utracie dziewictwa" i wybierają inne zwroty. - To odejście od heterocentryzmu na rzecz różnorodności - podkreśla.
Seksuolog prof. Zbigniew Izdebski wykazał w badaniach, że wakacje sprzyjają inicjacji seksualnej. Jak podaje "Newsweek", średnia wieku Polaków, którzy decydują się na pierwsze doświadczenie seksualne, ma wynosić 17 lat i cztery miesiące.
Zebrane przez eksperta dane pokazują też, że 60 proc. nastolatków godzi się na inicjację z miłości. Dla pozostałych młodych pierwszy stosunek to m.in. zaspokojenie ciekawości, ale też... próba zaimponowania znajomym.
Głos w sprawie zabrała też Katarzyna Banasiak-Marszałek z Fundacji Federa, zwracając uwagę, w jaki sposób młodsze pokolenia mówią o swoich "pierwszych razach".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Już nie utrata dziewictwa. Tak młodzi Polacy mówią o inicjacji seksualnej
Katarzyna Banasiak-Marszałek tłumaczy "Newsweekowi", że osoby z pokolenia Z podchodzą inaczej do pierwszego stosunku, niż chociażby milenialsi.
- Powoli do lamusa odchodzą określenia: utrata dziewictwa czy strata cnoty. W zamian pojawia się określenie: debiut seksualny. To zakłada, że niczego nie tracimy, a wręcz możemy coś zyskać. W tym przypadku nowe doświadczenie. Określenie debiut pozwala też lepiej opisać mnogość doświadczeń. To odejście od heterocentryzmu na rzecz różnorodności, np. doświadczenia osób uprawiających seks z osobą tej samej płci - wyjaśnia.
Dodaje, że nie wszyscy młodzi traktują "pierwszy raz" jako przyjemność. Na telefon zaufania dzwonią nastolatkowie, którzy nadal wierzą w mity związane z pierwszym stosunkiem.
Dwa najczęstsze dotyczą krwawienia i bolesności aktu seksualnego. Jak wyjawia Banasiak-Marszałek młodzi mężczyźni martwią się też utrzymaniem wzwodu oraz szybkim wytryskiem. Młodzi boją się, że nieudany "debiut" będzie przekładać się na późniejsze życie seksualne.
- Największym źródłem problemów młodych ludzi jest porno, które traktują czasem jak poradnik. Fikcję biorą za możliwy do zrealizowania scenariusz, windują oczekiwania wobec siebie i wpędzają się w kompleksy (...). Dla wielu chłopców pierwszy raz wiąże się z bólem, bo mają nieleczoną wcześniej stulejkę i nikt im nie powiedział, że mogą szukać pomocy u urologa. Wreszcie i chłopcy, i dziewczęta mają trudności w wyznaczaniu granic - podkreśla w rozmowie z "Newsweekiem".
Otwarci i niepewni
Anna Jurek od 12 lat zajmuje się prowadzeniem zajęć z edukacji seksualnej w szkołach podstawowych oraz liceach. Jak zauważa, osoby z młodszych pokoleń rzeczywiście wykazują się większą otwartością na różnorodność, jednak mierzą się z niepewnością swojej atrakcyjności.
- Dbają nie tylko o swój wygląd i ekspresję, ale też o wizerunek w sieci. To zwodzi ich na manowce bardziej niż ich rodziców, którzy nie byli atakowani ze wszystkich stron idealnymi wizerunkami ciał. Dobrze byłoby, gdyby o seksualności można było rozmawiać z różnymi osobami: w domu z rodzicami, w szkole z edukatorami seksualnymi - wylicza Jurek w rozmowie z "Newsweekiem".
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl