"Myśleli, że to była wpadka. I to było bolesne". Adam i Iza Małyszowie o swoim małżeństwie
Adam i Iza Małyszowie w rozmowie z Dorotą Wellman opowiedzieli o swoim małżeństwie. Przyznali, że ich związek przypomina trochę włoską rodzinę, która jak się kocha i kłóci, to mocno.
Adam Małysz ożenił się z Izabelą Polok 16 czerwca 1997 roku. Cztery miesiące później, dokładnie 31 października, na świat przyszła ich córka, Karolina. W dniu ślubu skoczek miał 19 lat, a jego małżonka 18. Dorota Wellman odwiedziła ich w Wiśle z kamerą "Dzień Dobry TVN" i zapytała, co przypiliło parę do tak wczesnego małżeństwa, na co zgodnie odpowiedzieli: "miłość". - Jedni myśleli, że to była wpadka i dla nas było to trochę bolesne. Mimo wszystko wydaje mi się, że byliśmy dojrzali jak na swój wiek, dlatego też tak to się potoczyło, i dlatego jesteśmy nadal razem - dodał po chwili Adam.
Jaka jest zdaniem Małyszów recepta na długoletnie małżeństwo? Rzadkie widywanie się - taką sugestię rzuciła Dorota Wellman, a małżonkowie nie zaprzeczyli. - Jak się o coś pokłócimy, to zawsze mówię Izie, że pewnie nie bylibyśmy razem, gdybym siedział cały czas w domu - zaśmiał się były skoczek. - U nas jest jak we włoskiej rodzinie. Kochamy i kłócimy się mocno - dodała Iza Małysz.
Dziennikarka zapytała parę, jakie to uczucie, kiedy jedyna córka opuszcza rodzinny dom i wyjeżdża na studia do Krakowa. - Nie jest to łatwa sytuacja, szczególnie dla Izy, bo jak mnie nie ma, to jest sama w domu z pieskiem. I czasem mama ją odwiedza. To na pewno nie jest miłe - powiedział były skoczek. Na pytanie, co studiuje córka, Adam Małysz odparł, że niech może lepiej żona powie. – Karolina studiuje migrację międzynarodową. Na początku wydawało mi się, że to (wyjazd córki na studia - przyp. red.) będzie bezbolesne, wszystko przejdę naturalnie, ale jednak bardzo mi jej brakuje - przyznała żona Małysza. Iza Małysz dodała jednak, że ma mnóstwo obowiązków, które wypełniają jej wolny czas. Prowadzi swoją firmę, galerię trofeów Adama, a także zajmuje się wynajmem apartamentów, które przerobili ze starego domu.
Dorota Wellman nie oparła się pokusie zapytania Adama Małysza o to, czy zazdrości Kamilowi Stochowi ostatnich sukcesów. - Jak Kamil zdobył złoto w Soczi, to był taki okres, że może nie tyle zazdrościłem, ale było mi tak żal, że nigdy tego złota nie zdobyłem. Teraz nie mam z tym problemu. Pracuję dla Kamila normalnie i myślę, że to jest obopólną korzyścią, bo mam nadzieję, że jak skończy karierę, to on będzie w mojej sytuacji i zrobi to co ja, czyli będzie pomagał innym - odparł.
Od 2016 roku Adam Małysz pełni funkcję dyrektora koordynatora ds. skoków narciarskich i kombinacji norweskiej w Polskim Związku Narciarskim. Jak się sprawdza w nowej roli? - Chciałem obalić stereotyp typowego dyrektora i być bardziej człowiekiem, który będzie pomagał - powiedział były skoczek. - Jak trener powie "Adam trzeba iść pomóc tam na dole z mediami" czy nawet buty chłopakom zanieść, to nie ma dla mnie problemu. Na skoczni rządzi trener i to on wydaje polecenia, poza wtedy już ja – wyjaśnił Małysz. Od wtorku dyrektor polskiej kadry przebywa z polskimi skoczkami na Zimowych Igrzyskach Olimpijskich w Pjongczangu.