Na premierę książki o niej przyszli prawie wszyscy. Bieniuk nie był w stanie
W poniedziałek w Gdyni odbyła się długo oczekiwana premiera biografii Anny Przybylskiej. Obecne były mama i siostra aktorki, byli też jej przyjaciele: Andrzej Piaseczny czy Anna Dereszowska, czytają fragmenty "Ani". Jarosława Bieniuka zabrakło. – Dziś jest za wcześnie – mówi.
Wydarzenia takie, jak te należą do szczególnych. Mimo że od śmierci 35-letniej aktorki minęły już prawie 3 lata, wciąż trudno się z tym faktem pogodzić. Jarosław Bieniuk, życiowy partner Przybylskiej i ojciec trójki jej dzieci, udzielił zaledwie kilku wywiadów o tym, jak sobie radzi. Jest silny dla córki i synów, układa sobie życie na nowo. To, że Przybylska nigdy z niego nie zniknie, uwidoczniło jedno puste miejsce w Teatrze Muzycznym w Gdyni.
– Nie mogłem być obecny na premierze książki i pewnie minie jeszcze trochę czasu zanim zdołam ją w całości przeczytać bez ścisku w gardle. Ja wspomnienia z mojego życia z Anią wciąż jeszcze układam w głowie i przede wszystkim w sercu – wyjaśnił portalowi "Jastrząb Post" Bieniuk. – Mam nadzieję, że przyjdzie czas, kiedy udźwignę słowa, żeby opisać tę piękną historię, pięknego życia z najpiękniejszą i najlepszą osobą, jaką znałem. Dziś jest dla mnie jeszcze za wcześnie i przyznaje się do tej słabości bez wstydu – dodał.
Jako pierwsza o odchodzeniu Przybylskiej mówiła jej mama, Krystyna. W "Wysokich Obcasach" latem 2016 r. ukazał się poruszający wywiad. Ostatnio na rozmowę z "Urodą Życia"zgodziła się starsza siostra aktorki. – Patrzyłam, jak cierpi. W każdym badaniu wyglądało to coraz gorzej – wspominała trudny moment dla niej i całej rodziny Agnieszka Kubera. Chwaliła też Bieniuka, mówiąc, że bardzo dojrzał. – Teraz jest stuprocentowym facetem – stwierdziła. Anna Przybylska zmarła 5 października 2014 r. w Gdyni. Pokonał ją nowotwór trzustki.