GwiazdyNa zdjęciach sprzed kilku lat jest nie do poznania. Przyczyną był alkohol

Na zdjęciach sprzed kilku lat jest nie do poznania. Przyczyną był alkohol

"To dziwne, że nikt nie mówi o tym na głos. Nie uważam, żeby tzw. zdrowy styl życia było możliwy nawet przy prawidłowej diecie i ćwiczeniach, jeśli pije się kilka razy w tygodniu" – powiedziała szwedzka blogerka w rozmowie z jednym z portali.

Na zdjęciach sprzed kilku lat jest nie do poznania. Przyczyną był alkohol
Źródło zdjęć: © Instagram.com
Helena Łygas

Dziewczyna znana w sieci pod pseudonimem Jelly Devote zaczęła tyć tuż po dwudziestce. Nie do końca wiedziała, o co chodzi, jako że pod względem żywienia nie miała sobie wiele do zarzucenia. Owszem, pozwalała sobie na ociekającego sosem burgera, albo pizzę pepperroni, ale nie częściej niż jej znajomi. Lata w szwedzkiej szkole uczącej oprócz matematyki czy języków obcych podstaw dietetyki nie poszły w las. Jednak mimo zdrowej diety jej waga stopniowo rosła. "Co zmieniło się w moim jadłospisie w ostatnich latach?" – myślała Jelly. Odpowiedź była prostsza, niż można przypuszczać – zaczęła znacznie więcej pić.

Jak większość 20-latek często widywała się ze znajomymi w pubach, chodziła na imprezy, jak to imprezy, suto zakrapiane.

Pewnego, jak to w takich historiach zwykle bywa, pięknego dnia zebrała się w sobie i postanowiła coś z tym zrobić. Nie chodziło już nawet o wagę, ale o zdrowie. W kilka tygodni z dziewczyny, która trzy razy w tygodniu wracała do domu nad ranem, zamieniła się w maniaczkę fitnessu. Całkowite odstawienie procentów w zaledwie cztery miesiące przełożyło się na utratę 12 kilogramów.

Potem pozwala sobie na czerwone wytrawne wino, ale nie przesadzała. Motywowały ją efekty, które pojawiły się bardzo szybko, więc stopniowo "dokładała" kolejne zdrowe nawyki i testowała na sobie programy treningowe.

Dzisiaj 27-letnia Jelly Devote jest trenerką fitness i zachęca do ograniczenia alkoholu. Społeczność, która urosła wokół jej strony i konta na Instagramie, liczy już ponad pół miliona obserwatorów.

Faktem jest, że mało kto wlicza kalorie zawarte w alkoholu do tych spożywanych z posiłkami, tymczasem niewinny kieliszek szampana to 78 kcal, a wina około 120 kalorii. To i tak jedne z najbardziej "dietetycznych" alkoholi. Półlitrowy kufel jasnego piwa to około 240 kcal, zaś ciemnego - 340, a 50 ml "czystej" - 110.

Wartości energetyczne spożywana z alkoholem najczęściej są nie tylko nadliczbowe w stosunku do dziennego zapotrzebowania, ale przede wszystkim puste. Nie dostarczają bowiem żadnych cennych wartości odżywczych. Nie wspominając już, że procenty odwadniają, niszczą organy wewnętrzne i przyspieszają starzenie skóry.

Niewątpliwie część popularności blogerka zawdzięcza temu, że nie wstydzi się tego, jak kiedyś wyglądała, a do tego nie boi się przyznać, że ćwiczenia nie dały jej nawet w połowie tyle, co odstawienie drinków.

Jelly Devote nie omija też psychicznego aspektu odstawienia alkoholu, będącego wszak silnym depresantem. Jest weselsza, szczęśliwsza i nie potrzebuje używek.

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (13)