„Na znak mojej miłości i wierności…”
Nieskończona linia miłości. Nie ma początku ani końca. Uczucie zaklęte w okręgu, który – od wieków uważany za figurę doskonałą – wskazuje na miłość idealną, trwałą i wieczną. Jak niepozorna obrączka trafiła na palce nowożeńców?
Tradycja noszenia obrączek na znak miłości dwojga ludzi sięga starożytnego Egiptu. Początkowo wykonywano je z tataraku, papirusu, pędów roślin lub trzciny. Choć miały symbolizować nieskończoność, wytrzymywały maksymalnie rok. Stąd też po niedługim czasie pierwotne materiały zostały zastąpione przez kość słoniową i skórę. Z czasem, kiedy człowiek nauczył się tajników metalurgii, obrączki stały się bardzo trwałe, niemal wieczne.
W czasach antycznego Egiptu wierzono również, że w okrąg nie mogą wejść złe duchy, dlatego obrączka nierzadko traktowana była jako amulet chroniący przed nieszczęściem, a jej pusta przestrzeń wewnątrz wyobrażała mistyczne przejście ku nowemu i nieznanemu życiu.
Miłość czy przynależność?
Choć w starożytnym Rzymie wręczanie obrączek było równie popularnym zwyczajem, co nad Nilem, dało się zauważyć pewną zmianę. O ile w Egipcie był to symbol miłości, to już w Cesarstwie Rzymskim stał się raczej wyrazem przynależności zakochanych do siebie.
W tradycji katolickiej do ceremonii zaślubin obrączki zaczęły dołączać stopniowo – tłumaczy Magdalena Zych z Muzeum Etnograficznego im. Seweryna Udzieli w Krakowie – między innymi po to, by wskazywać na stan małżeński. Wcześniej zawarcie związku małżeńskiego odbywało się przed obliczem rodziców i starosty, jednak przed XVI w. zdarzały się przypadki wielokrotnego ożenku. Zanim ceremonia przeniosła się do kościoła, ślubu udzielano nie wewnątrz, a na zewnątrz świątyni. Co ważne – podkreśla Magdalena Zych – wymianę obrączek ślubnych, popularną wśród zamożniejszych warstw społeczeństwa, wśród chłopów poprzedzała wymiana darów. Dziewczyna w czasie narzeczeństwa otrzymywały przęślicę; staranność i estetyka wykonania świadczyły o narzeczonym. Natomiast kobiety dla swych ukochanych wykonywały chustki bądź koszule.
Pierwsze pierścienie odlewano z żelaza. Wówczas był to bardzo rzadki i cenny surowiec. Obrączka zyskała znaczenie amuletu, ponieważ nie tylko mówiła o związku, ale miała także za zadanie chronić właścicieli. W późniejszym czasie biżuteria chłopska najczęściej wykonywana była ze srebra i zdobiona koralem. Jego czerwień symbolizuje życie i krew, ponadto dawniej wierzono, że odstrasza demony i zabezpiecza dziewczęta przed „złym okiem”.
Światowe dzieje obrączek
Po wprowadzeniu monet jako środka płatniczego popularnym materiałem na obrączki stało się złoto. Jednak we Włoszech nie zrezygnowano ze srebra całkowicie – to z tego kruszcu wykonywano obrączkę ofiarowywaną narzeczonej (ukochana dostawała złoty odpowiednik dopiero w dniu ślubu). Z kolei Grecy złotą obrączką wyróżniali mężczyznę, Pannie Młodej ofiarując srebrną. We Francji czy Anglii noszono obrączki z poetyckimi wersetami, o czym można dowiedzieć się np. z dzieł Szekspira. W Irlandii wierzono, że obrączka wykonana z innego materiału niż złoto przynosi pecha lub jest po prostu nieważna.
Co ciekawe, do czasów I wojny światowej obrączkę po ślubie nosiła tylko kobieta, natomiast jej małżonek nie miał żadnych widocznych oznak ożenku. Sytuacja uległa zmianie, gdy mężczyźni zaczęli wyjeżdżać na front. Ponieważ chcieli mieć przy sobie choć niewielki pierwiastek dotychczasowego życia i rodziny, obrączkę łamano, a każde z zakochanych zachowywało jedną część.
Na której ręce
Zwyczaj wymieniania się obrączkami przez nowożeńców zna niemal cały świat. W starożytnym Egipcie prawdopodobnie noszono je na środkowym palcu lewej ręki, skąd – jak wówczas twierdzono – miała biec bezpośrednio do serca żyła miłości. W Rzymie lewą rękę dodatkowo kojarzono z Wenus, boginią miłości. Obecnie najczęściej jest to palec serdeczny lewej lub prawej ręki, w zależności od kraju. Na prawej ręce obrączkę nosi się m.in. w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie czy Francji. W Polsce znany był dawniej zwyczaj przekładania obrączki z dłoni prawej na lewą po śmierci współmałżonka. Natomiast w krajach muzułmańskich narzeczeni noszą pierścienie na prawej ręce, by podczas uczty weselnej przełożyć je na lewą dłoń. Po tej zamianie kobieta staje się nietykalna dla innych mężczyzn. Zwyczaj wymieniania się obrączkami występuje także w judaizmie czy prawosławiu.
W religii chrześcijańskiej obrączka to symbol nie tylko miłości, ale i wierności małżonka. Poświęcona przez kapłana, dodatkowo nawiązuje do obecności Boga w związku. To, co było dotychczas niedoskonałe i niepełne, dopełnia się w akcie zaślubin.
Bez końca
Ten niepozorny znak miłości, oznaczający złączenie w małżeństwie i przypieczętowanie związku dwojga ludzi, posiada długą historię. Świeżo upieczeni nowożeńcy co chwilę z dumą zerkają na palec, ci z dłuższym stażem przyzwyczajają się do noszenia obrączki. Niezależnie od tego, którą rocznicę będziecie świętować, warto co jakiś czas spojrzeć na obrączkę, by przypomnieć sobie moment przysięgi małżeńskiej, poczuć zaklętą w tych symbolach siłę związku dwóch kochających się osób i za każdym razem zakochiwać się w sobie od nowa.
Trendy i inspiracje
Współczesny ślub nie obejdzie się bez obrączek, które przeszły dosyć długą drogę, nim osiągnęły obecny kształt. I choć moda szybko się zmienia, od jakiegoś czasu w salonach jubilerskich dominuje białe złoto. Panie często wybierają obrączki zdobione, bardziej dekoracyjne, natomiast panowie preferują modele proste i klasyczne. Dla osób pragnących większej oryginalności ciekawą propozycją mogą być obrączki wykonane z miedzi czy tytanu, zdobione odciskiem linii papilarnych lub z wkomponowanym zapisem rejestru głosu.
Magazyn WESELE/ Karolina Gałażewska