Napisała kilka słów, które pokochały miliony kobiet. To ma pomóc jej córce
Słowa, które Toni Hammer skierowała do swojej 5-letniej córeczki, stały się znane na całym świecie. Dziewczynka dołączyła właśnie do grona przedszkolaków i mama postanowiła ją wesprzeć. Z tej okazji powstał niby zwykły list, ale za formę i sposób, w jaki kobieta tłumaczy ważne sprawy córce, internautki go pokochały. I zaczęły się nim dzielić na portalach społecznościowych.
02.10.2017 | aktual.: 02.10.2017 14:16
Toni źle wspomina pierwsze miesiące w szkole. Nie czuła się pewna siebie, nie czuła, że może ufać rodzicom. Nauczona własnym doświadczeniem, nie chce, by córeczka miała ten kłopot, dlatego daje jej konkretne przykłady, jak i kiedy powinna walczyć o bycie sobą.
"Nie przepraszaj, kiedy ktoś na ciebie wpadnie. Nie mów przepraszam, jak ciebie boli. Nie ty jesteś bólem. Jesteś człowiekiem, który myśli, ma uczucia i zasługuje na szacunek. Dlatego, nie wymyślaj nigdy wymówek zastępujących słowo "nie", jeśli jakiś chłopak natrętnie będzie chciał się z tobą umówić. Ty nie musisz się nikomu tłumaczyć. "Nie mam ochoty" wystarczy – zaczęła Toni.
List nie ma być wytycznymi, czego córce nie wolno, a co może robić. Ze słów mamy wyłania się chęć upodmiotowienia córki. Natchnienia jej, by nigdy nie bała się być sobą: "Nie myśli o tym, co jesz i jak, gdy jesteś w towarzystwie innych. Gdy jesteś głodna, po prostu jedz, i tylko to na co masz ochotę. Jeśli masz ochotę na pizzę, to nie wmuszaj w siebie sałatki, tylko dlatego, że inni tak robią" – napisała Toni.
Ta mama pragnęłaby również, żeby córka nie potrzebowała upodabniać się do kogokolwiek, by mogła czuć się akceptowaną. Nie tędy droga. Pisze także wprost do swojej 5-latki, żeby nigdy nie wstydziła się łez, bo one są częścią nas. I są tak samo potrzebne jak uśmiech: "Nie zapuszczaj włosów, tylko po to, by uszczęśliwić innych. Nie zakładaj sukienek, jeśli nie masz ochoty. Nie siedź w domu, tylko dlatego, że nie masz z kim wyjść, to żaden powód. Wyjdź sama ze sobą. Rób to, na co masz ochotę, dla siebie. I jak czujesz, że ci źle, nie żałuj łez. Płacz jest nam potrzebny. Emocjom trzeba dawać upust, to ludzka rzecz. Nigdy nie jest oznaką słabości" – wyraziła mama i dodała na koniec: "Nie uśmiechaj się, bo ktoś ci nakazuje. Bo tego oczekują. Śmiej się bez skrepowania, kiedy tylko ty masz ochotę. Nie bój się "nie", gdy inni oczekują "tak", bo tak wypada. To jest twoje życie. Niech inni cię usłyszą i znają twoje zdanie. Nigdy nie przepraszaj za to, kim jesteś. Bądź odważna. Bądź piękna".
Jak czytamy na boredpanda.com, Toni pragnie wychować córkę na pewną siebie kobietę. Taką, która nie będzie się bała wyrazić własnego zdania i bez lęku stanie w obronie słabszych. Chciałaby, żeby jej dziecko zdawało sobie sprawę z tego, że ciężką pracą również nad sobą możemy mieć wpływ na to, co nas otacza, co uczyni świat lepszym. A tego chyba pragnie każda mama, prawda?