Nie kryje oburzenia po głośnej "spowiedzi". Oto kogo oskarża
Po artykule Marcina Kąckiego w "Gazecie Wyborczej" w internecie rozpętała się burzliwa dyskusja. Głos w tej sprawie zabrała m.in. jego ofiara, dziennikarka Karolina Rogaska. Swoimi przemyśleniami podzieliła się też Karolina Korwin-Piotrowska.
08.01.2024 | aktual.: 08.01.2024 12:20
Marcin Kącki, dziennikarz, autor książek i były wykładowca Polskiej Szkoły Reportażu, na łamach "Gazety Wyborczej" opublikował autobiograficzny artykuł, w którym opisał swoje problemy z alkoholem, terapie oraz przyznał się do niewłaściwych zachowań względem kobiet. Okazało się, że kryło się pod tym molestowanie seksualne.
Jego tekst skomentowało już wiele osób. Odniosła się do niego m.in. Karolina Rogaska, dziennikarka i ofiara Kąckiego, o której pokątnie wspominał w swoim tekście, przywołując rzekomo wybaczającą mu jego działania rozmowę. "Marcin, skoro byłeś tak szczery w swoim tekście, dlaczego nie napisałeś wprost, co zrobiłeś mi i innym dziewczynom?" - napisała.
Zobacz także: "Między nami". Katarzyna Maciąg: Kiedy zaczynałam pracę, aktorkom wpajano, żeby siedziały cicho
Karolina Korwin Piotrowska reaguje na tekst Kąckiego
Wśród osób, które zabrały głos w tej sprawie, znalazła się też Karolina Korwin-Piotrowska, dziennikarka i autorka m.in. głośnej książki "Wszyscy wiedzieli", w której poruszyła temat mobbingu, przemocy fizycznej i psychicznej oraz molestowaniu m.in. w szkołach aktorskich. Znana z ciętego języka Korwin-Piotrowska tym razem nie kryła swoich emocji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przyznała, że po wydaniu książki "Wszyscy wiedzieli" pytano ją, czy przygotuje taką o nadużyciach w środowisku dziennikarskim. "Powiedziałam wtedy, że nie, bo słyszałam, o jakie nazwiska może chodzić, gdybym ją zrobiła, znowu wylądowałabym u psychiatry i znowu wyzwaliby mnie od hejterek, musiałabym pewnie wyjechać z PL, a na to mnie nie stać, i że trzeba przede wszystkim czekać na głos ofiar, bo dotykamy najgorszego upodlenia człowieka, a to ma prawo decydować o tym, czy będzie upublicznione, czy nie, tym bardziej że w PL lubimy wyżywać się na ofiarach, a nie na ich oprawcach" - zaznaczyła (pisownia oryginalna - przyp. red.).
"Nie jestem zbyt aktywna na FB. Wczoraj spędziłam na nim 3 godziny, czytając różne wpisy i sam tekst Kąckiego. Popłakałam się. Było mi niedobrze. Było mi wstyd za nasz świat" - podkreśliła.
Karolina Korwin-Piotrowska o Kąckim. Wymowne słowa
Korwin-Piotrowska przyznała też, że w środowisku dziennikarskim także można mówić o hipokryzji, i choć sam tekst jest dobry, kryje się pod nim wiele dramatów innych ludzi. "Ile w tym opowieści o tym, że szefowie takich ludzi, ich koledzy, latami na to pozwalają, zamiast wysłać na odwyk, zrobić cokolwiek, ten tekst paradoksalnie odsłania hipokryzje środowiska, pozwalania innym na więcej w imię 'geniuszu. On tak ma, to geniusz, jemu wolno, to jego sposób pracy, zdobywania informacji, taki sznyt, że nikt nic nie zrobił, że WSZYSCY WIEDZIELI. I co?" - napisała.
Na koniec podkreśliła, że chciałaby dożyć czasów, w których takie osoby zostaną odesłane na terapię, a nie będą gloryfikowane. "Chciałabym doczekać czasów, w których nie będziemy wynosić pod niebiosa i głaskać po głowie sadystycznych i narcystycznych zj**ów, tylko im powiemy w oczy: jesteś niebezpiecznym dla innych i dla siebie zj**em, weź się za siebie, nie niszcz innych i siebie też" - skwitowała.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl