Nie lubimy w pracy ludzi bezinteresownych
Bezinteresowne osoby, gotowe zrobić dla wspólnego dobra więcej niż same skorzystają, nie są lubiane w pracy - wykazały badania, o których informuje pismo "Journal of Personality and Social Psychology".
26.08.2010 | aktual.: 27.08.2010 09:08
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Bezinteresowne osoby, gotowe zrobić dla wspólnego dobra więcej niż same skorzystają, nie są lubiane w pracy - wykazały badania, o których informuje pismo "Journal of Personality and Social Psychology".
Jak tłumaczą autorzy artykułu, osoby te podnoszą poprzeczkę i zwiększają oczekiwania wobec wszystkich pracowników. Sprawiają też, że inni wypadają przy nich gorzej. To dlatego koledzy z pracy często ich nie tolerują.
Psychologowie społeczni z Uniwersytetu Stanu Waszyngton doszli do takich wniosków na podstawie wyników czterech niezależnych eksperymentów, które przeprowadzili wśród początkujących studentów psychologii.
W pierwszym doświadczeniu, które miało sprawdzić, jak społeczeństwo toleruje ludzi nadużywających wspólnych dóbr, uczestnikom powiedziano, że są w grupie z czterema innymi osobami oraz przydzielono im pulę punktów, które mogli zatrzymać dla siebie bądź oddać i otrzymać nagrodę w postaci vouchera na posiłek. Studenci zostali poinformowani, że oddając punkty zwiększą szanse swojej grupy na uzyskanie nagrody pieniężnej.
Większość fikcyjnych kolegów z grupy dokonywała wymiany jednego punktu na jeden voucher, ale jeden z czwórki zachowywał się odmiennie - albo pobierał wiele voucherów nie oddając punktów, albo bezinteresownie oddawał wiele punktów, pobierając w zamian nieliczne vouchery.
Na koniec, większość uczestników doświadczenia przyznała, że nie chciałaby już pracować z chciwą osobą. Był to wynik oczekiwany przez naukowców. Jednak, większość odmówiłaby również współpracy z bezinteresownym kolegą i chciałaby wykluczyć go z grupy. Studenci podkreślali przy tym często, że osoba niesamolubna ustanawia niewygodne standardy, sprawiając, że oni sami wypadają gorzej. Sporadycznie, podejrzewali nawet, że kierują nią jakieś ukryte motywy.
Niesamolubni studenci byli też postrzegani jako osoby patologicznie łamiące zasady - jakby grając w Monopol rozdawali pieniądze po to, by ktoś inny mógł zostać w grze, drażniąc tym bez końca innych zawodników.
Zdaniem naukowców, wyniki tych badań mogą być interesujące dla ludzi pracujących w korporacjach, wolontariuszy, pracowników organizacji non-profit, jednostek wojskowych czy osób walczących o ochronę środowiska.
Jak komentuje główny autor pracy Craig Parks, nie ma znaczenia, że bezinteresowne osoby mogą lepiej przysłużyć się ogólnemu dobru grupy lub realizowanemu zadaniu. "To co jest obiektywnie dobre ludzie postrzegają subiektywnie, jako zło" - podkreśla.
W przyszłości zespół Parksa planuje sprawdzić, w jaki sposób bezinteresowne osoby reagują na odrzucenie przez innych. Jak podkreśla psycholog, choć niektórzy niesamolubni ludzie mogą kierować jakimiś ukrytymi motywami, często zdarza się, że faktycznie działają dla dobra całej organizacji. Jeśli zostaną wyłączeni z grupy mogą się po prostu poddać, albo zaczną się starać jeszcze bardziej.