"Nie miałam tyle siły, żeby zobaczyć jego twarz". Mama 4-letniego Saszy w pierwszej rozmowie po śmierci synka

- Chcę, aby świat pamiętał o Saszy i pamiętał, kto mu to zrobił. To była Rosja. To był Putin. Nie wiem, jak strzelać z broni, ale mogę powiedzieć ludziom prawdę o tej strasznej wojnie - mówiła w rozmowie z "The Sun" Anna Jachno, mama 4-letniego Saszy, który zginął w wyniku rosyjskiego ataku w Ukrainie.

"Nie miałam tyle siły, żeby zobaczyć jego twarz". Mama 4-letniego Saszy w pierwszej rozmowie po śmierci synka4-letni Sasza zginął w wyniku rosyjskiego ataku w Ukrainie
Źródło zdjęć: © Instagram | @shine4.me
Aleksandra Lewandowska

4-letniego Saszy Zdanowicza szukał cały świat. Chłopiec w momencie rozpoczęcia wojny znajdował się razem z babcią ok. 50 km od Kijowa. Miejsce zostało szybko zajęte przez Rosjan. Aby przeżyć, wspólnie z babcią i sąsiadami uciekał jedyną możliwą drogą - wodną, łodzią. Sasza jako jedyny miał kamizelkę ratunkową. Niestety, mimo to, nie udało mu się przeżyć. Ciało chłopca zostało znalezione 26 dni po zaginięciu. Jego mama, Anna Jachno, udzieliła pierwszego wywiadu, w którym powiedziała: "Putin za to zapłaci".

Mama 4-latka z Ukrainy: Chcę, aby świat pamiętał o Saszy

- Cała śmierć, cały terror, który wydarzył się w Ukrainie, nie mogą zostać zapomniane. Chcę, aby świat pamiętał o Saszy i pamiętał, kto mu to zrobił. To była Rosja. To był Putin. Nie wiem, jak strzelać z broni, ale mogę powiedzieć ludziom prawdę o tej strasznej wojnie - mówiła Anna Jachno w rozmowie z "The Sun".

Kobieta po raz pierwszy opowiedziała o momencie, w którym dowiedziała się o śmierci synka. Przez 26 dni żyła nadzieją, że chłopiec żyje. Jego ciało odnaleziono 5 kwietnia.

- Wierzyłam, że znajdziemy Saszę żywego. Nie było mowy, żeby nie żył. Ale 5 kwietnia obudzono mnie o 8, bo zadzwonił telefon. Bałam się wczesnych telefonów. To był nasz przyjaciel z wioski, który powiedział: "Ania, ktoś znalazł ciało dziecka". Pojechał tam w 30 minut i przywiózł je do naszego domu. To był Sasza - ujawniła 25-letnia Anna Jachno.

"Nie miałam tyle siły, żeby zobaczyć jego twarz"

Anna Jachno wyznała w rozmowie z "The Sun", że rozpoznała swojego synka po dłoniach i drobnych paznokciach. Był pod kocem, który posłużył wówczas za prowizoryczny całun.

- Nie miałam tyle siły, żeby zobaczyć jego twarz. Widziałam tylko jego palce, jego paznokcie. I tak, zrozumiałam, że to był Saszeńka - powiedziała. Jak dodała, chciała zapamiętać go takiego, jakiego widziała go po raz ostatni - przed rozpoczęciem wojny.

- Wszyscy mówili mi: "To jest najmilsze dziecko na świecie. Najżyczliwsze". Kochał wszystkich. Kiedy się go pytało: "Kogo kochasz bardziej?", odpowiadał: "Kocham was wszystkich, bo jesteście moją rodziną".

"Mamusiu, nie martw się"

4 marca Sasza obchodził swoje 4. urodziny. Był nimi bardzo podekscytowany. Pięć dni później Anna Jachno rozmawiała z nim już po raz ostatni. Zadzwonił do niej i powiedział:

"Mamusiu, nie martw się. Pojadę do ciebie, jak przestaną strzelać".

O tym, w jaki sposób dokładnie zginął Sasza, Anna Jachno nigdy się nie dowie. Wszyscy, którzy byli z nim w trakcie ucieczki, nie żyją. Dziś mama 4-latka mówi tylko jedno: "Władimir Putin stanie za swoje zbrodnie przed Trybunałem w Hadze". A ona wtedy tam będzie.

Aleksandra Lewandowska, dziennikarka Wirtualnej Polski.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Rakiety nad Kijowem. "Pozdrowienia" z Moskwy Putina?

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Wybrane dla Ciebie

Zachwyciła na pokazie Zienia. Włożyła sukienkę z koronkowymi wstawkami
Zachwyciła na pokazie Zienia. Włożyła sukienkę z koronkowymi wstawkami
Wyglądała obłędnie na pokazie Zienia. Odczarowała modę dla dojrzałych kobiet
Wyglądała obłędnie na pokazie Zienia. Odczarowała modę dla dojrzałych kobiet
Wylej przed domem. Kleszcze znikną jak ręką odjął
Wylej przed domem. Kleszcze znikną jak ręką odjął
Kubicka wskoczyła w mini. Tak wyglądała na pokazie Macieja Zienia
Kubicka wskoczyła w mini. Tak wyglądała na pokazie Macieja Zienia
Lada moment zaleją ulice. Spójrzcie na spodnie Michaliny Sosny
Lada moment zaleją ulice. Spójrzcie na spodnie Michaliny Sosny
Polacy nie chcą się badać. Inne kraje mają na to sposoby
Polacy nie chcą się badać. Inne kraje mają na to sposoby
Grzywna za suszenie prania na balkonie. Kto może zapłacić mandat?
Grzywna za suszenie prania na balkonie. Kto może zapłacić mandat?
Zadziała jak lifting. Regularnie wcieraj w skórę, by zobaczyć różnicę
Zadziała jak lifting. Regularnie wcieraj w skórę, by zobaczyć różnicę
Michał Barczak wspomina o rodzinie. Przez "TzG" ma dla niej mniej czasu
Michał Barczak wspomina o rodzinie. Przez "TzG" ma dla niej mniej czasu
Usuwa kamień lepiej niż ocet. Wsyp kilka łyżek do czajnika
Usuwa kamień lepiej niż ocet. Wsyp kilka łyżek do czajnika
Sekret urody z PRL-u. Ten składnik znowu wraca do łask
Sekret urody z PRL-u. Ten składnik znowu wraca do łask
Kwitnie do listopada. "Milion dzwonków" bije na głowę pelargonię
Kwitnie do listopada. "Milion dzwonków" bije na głowę pelargonię