Wydostali się z Mariupola. "Dziecko dwa miesiące żyło pod ruinami"
Mateusz Lachowski codziennie relacjonuje, co dzieje się w Ukrainie. Rozmawia z ludźmi, którzy przeszli przez piekło, aby uratować życie. W ostatnim wpisie oddał głos dla dwóch kobiet - matce, która uciekła z Mariupola z małym dzieckiem oraz wicepremier Ukrainy.
04.05.2022 | aktual.: 04.05.2022 09:28
To był już 69 dzień wojny w Ukrainie, gdy Mateusz Lachowski spotkał wicepremier Irynę Wereszczuk oraz Annę i jej sześciomiesięcznego synka. Dziennikarz postanowił opublikować na Instagramie nagranie, na którym słychać dialog, jaki wywiązał się pomiędzy kobietami. Ich słowa chwytają za serce.
"Dzieci z Azowstali"
Azowstal to kombinat metalurgiczny, który znajduje się w Mariupolu. Na jego terenach schronienie znalazło wielu mieszkańców bombardowanego przez Rosjan miasta. Wśród osób, które próbowały wydostać się z oblężonego Mariupolu i zaatakowanych zakładów znalazła się Anna oraz jej kilkumiesięczne dziecko. Dzisiaj obydwoje są bezpieczni, z dala od miejsca, gdzie wrogie wojska rozpoczęły szturm.
Mateusz Lachowski postanowił oddać głos kobiecie, która zrobiła wszystko, aby uratować życie dla syna. Mama Swiatosława spotkała się z wicepremier Ukrainy. Wszystko zarejestrowały kamery.
Przed dwa miesiące żyli w lęku o własne życie
Polski dziennikarz obok poruszających nagrań zamieścił w sieci przetłumaczoną rozmowę Ukrainek, które zamieniły kilka słów na temat tego, co przeszła w ostatnim czasie Anna oraz wiele podobnych do niej kobiet.
- Kto to jest taki ładny? Światosław? To jest Azowstal. Zobaczcie wszyscy, jak wyglądają dzieci z Azowstali. To maleńkie dziecko dwa miesiące żyło pod ruinami. Jak można było do tego dopuścić? A cały świat na to patrzy - podkreśliła Iryna Wereszczuk.
- Chcemy podziękować wszystkim tym, którzy brali udział w tej operacji uratowania nas. Tak naprawdę to w pewny moment straciliśmy już nadzieję. Myśleliśmy, że o nas zapomniano i już nigdy stamtąd nie wyjdziemy - wyznaje Anna, mama kilkumiesięcznego chłopca.
Kobieta łamiącym się głosem dziękuje również ukraińskim żołnierzom i zaznacza, że pozostali mieszkańcy kraju są gotowi zrobić wszystko, aby im pomóc. Annie przytakuje Iryna Wereszczuk.
- Obrońcy Mariupola sami nie dojadali i oddawali nam swoje jedzenie. Ryzykując życiem, wspinali się na wieże, gdzie jest zasięg telefoniczny, mimo że wiedzieli, że te wieże są ostrzeliwane - kontynuuje kobieta, której udało się przedostać z miejsca, gdzie czekała ją śmierć.
W komentarzach pod wpisem Mateusza Lachowskiego pojawiły się słowa wsparcia dla Ukraińców. Nikt w komentarzach nie kryje, że łzy same cisną się do oczu, podczas oglądania i słuchania nagrania. "Serce pęka, trudno to skomentować" - zauważają internauci.
Zuzanna Sierzputowska, dziennikarka Wirtualnej Polski
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!