Niecofanie czasu na zimę może pomóc w walce z otyłością dzieci
Niecofanie zegarów zimą o godzinę może wydłużyć czas, który dzieci spędzają aktywnie na świeżym powietrzu, a przez to pomóc w walce z epidemią otyłości wśród najmłodszych – uważają badacze brytyjscy z londyńskiej Szkoły Higieny i Medycyny Tropikalnej oraz Kolegium Uniwersyteckiego w Londynie.
13.11.2011 | aktual.: 14.11.2011 17:50
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Niecofanie zegarów zimą o godzinę może wydłużyć czas, który dzieci spędzają aktywnie na świeżym powietrzu, a przez to pomóc w walce z epidemią otyłości wśród najmłodszych – uważają badacze brytyjscy z londyńskiej Szkoły Higieny i Medycyny Tropikalnej oraz Kolegium Uniwersyteckiego w Londynie. Informację na ten temat zamieszcza pismo „Journal of Physical Activity and Health”.
Naukowcy przeprowadzili badania wśród 325 dzieci w wieku 8-11 lat, mieszkających w południowo-wschodniej Anglii. Dzieciom założono akcelerometry (przyspieszeniomierze), aby ocenić poziom ich aktywności fizycznej w ciągu dnia. Poproszono je też o prowadzenie dzienniczków, w których zapisywały informacje na temat ruchu i wykonywanych ćwiczeń.
Okazało się, że dzieci więcej ruszały się na dworze w te dni, w które dłużej było jasno, niezależnie od pogody, np. deszczu, zachmurzenia czy wiatru. Co więcej, ruch na powietrzu stanowił większą część aktywności fizycznej dzieci niż zajęcia sportowe i docieranie do szkoły pieszo lub na rowerze.
„Te wyniki stanowią, jak dotąd, najbardziej bezpośredni dowód na to, że przestawianie zegarków tak, by po południu dłużej było jasno może przyczynić się do nasilenia aktywności fizycznej dzieci” – komentuje współautorka badań dr Anna Goodman z Londyńskiej Szkoły Higieny i Medycyny Tropikalnej.
Jej zdaniem, sprzyjałoby to nie tylko sprawności fizycznej młodych ludzi, ale też stanowiło ważne narzędzie w walce z otyłością.
Obecnie Izba Gmin parlamentu brytyjskiego rozważa propozycję przesuwania zegarów o godzinę do przodu przez cały rok.
Wprowadzenie czasu letniego, tj. przesuwanie wskazówek zegarów godzinę do przodu w okresie wiosenno-letnim, jako pierwszy proponował podobno Benjamin Franklin w XVIII. Miało to pomóc lepiej dopasować czas aktywności człowieka do godzin, w których jest najwięcej światła słonecznego i przynieść oczędności. Dlatego też czas letni określa się w języku angielskim jako "czas oszczędzający światło dzienne".
Przesuwanie zegarów o godzinę do przodu jako pierwsi zaczęli praktykować Niemcy i ich sprzymierzeńcy z okresu I Wojny Światowej. Nastąpiło to 30 kwietnia 1916 r. i miało być sposobem na oszczędzanie węgla podczas wojny.
W Polsce zmianę czasu na letni wprowadzono jednorazowo w 1919 r. Później wracano do tego pomysłu kilka razy, ale nieprzerwanie stosujemy go dopiero od 1977 r. Z początkiem jesieni wskazówki zegarów są ponownie przesuwane do tyłu.
(PAP/ma)