Niemal 20 lat po śmierci księżnej Diany, jej siostra wciąż zadaje sobie jedno pytanie
31 sierpnia 1997 roku w Paryżu samochód wiozący Dianę Spencer i jej partnera Dodiego Al-Fayeda uderzył w filar tunelu. Kilka godzin po wypadku księżna zmarła w skutek rozległych obrażeń wewnętrznych. Informacja o jej odejściu pogrążyła cały świat w żałobie. Do dziś siostra księżnej, Lady Sarah Spencer nie może pogodzić się ze śmiercią Diany i zadaje sobie jedno pytanie: Jak to możliwe?
24.08.2017 | aktual.: 24.08.2017 18:05
Lady Sarah wystąpiła w głośnym programie "Diana. 7 dni", w którym podzieliła się z milionami osób swoimi wątpliwościami dotyczącymi śmierci siostry. - Diana była znana z tego, że zawsze zapinała w samochodzie pasy bezpieczeństwa. To był jej rytuał. Nie rozumiem, jak to możliwe, że ten jeden raz zapomniała. To do niej kompletnie niepodobne - powiedziała Sarah.
Żadna z osób znajdująca się w samochodzie uciekającym tamtej nocy przed paparazzi spod hotelu Ritz nie miała zapiętych pasów. Uznano to za znaczący czynnik odpowiedzialny za śmierć trójki pasażerów. Dodi i kierowca samochodu, Henri Paul zmarli na miejscu. Księżna Diana została znaleziona przytomna i wydawało się, że jej obrażenia nie są na tyle poważne, by nie była w stanie wrócić do zdrowia. Uszkodzenia wewnętrze organów monarchini okazały się jednak śmiertelne i o 4 nad ranem Diana zmarła w paryskim szpitalu La Pitié-Salpêtriére.
- Był taki krótki okres. Może dwie godziny, kiedy cała nasza rodzina wiedziała już, że Diana nie żyje. W tym samym czasie media przekazywały, że nie istnieje zagrożenie jej życia i księżna wróci do zdrowia. Nie wiem czemu, ale strasznie mnie to irytowało - mówi Lady Sarah.
Nie tylko siostra księżnej zadręcza się pytaniami związanymi z jej śmiercią. Wątpliwości spędzają również sen z powiek ochroniarzowi Diany, Kenowi Wharfemu. - Tego wypadku można było uniknąć. Chociaż ochrona nie dostała ekspertyzy od Scotland Yardu, jestem pewien, że doszło do jakichś haniebnych zaniedbań - wyjaśnia Ken w rozmowie z mediami. - Pozwolili kierować samochodem osobie, która miała problem z alkoholem. Już to wzbudziło moją dezaprobatę - dodaje.
31 sierpnia obchodzić będziemy 20. rocznicę śmierci księżnej Diany. Do dziś samo wspomnienie tej tragedii napawa jej wielbicieli smutkiem. Nie bez powodu nazywano ją bowiem "królową ludzkich serc".