Niepalenie to najlepsza metoda walki z rakiem płuc
Rak płuca zabija więcej ludzi niż pozostałe nowotwory razem wzięte. Mimo postępów w medycynie, najlepszą metodą walki z nim jest nieustanna walka z paleniem, zarówno czynnym, jak i biernym - alarmują onkolodzy.
17.11.2010 16:02
Rak płuca zabija więcej ludzi niż pozostałe nowotwory razem wzięte. Mimo postępów w medycynie, najlepszą metodą walki z nim jest nieustanna walka z paleniem, zarówno czynnym, jak i biernym - mówili onkolodzy na warsztatach prasowych. Zorganizowano je w ramach obchodzonego na świecie w listopadzie Miesiąca Świadomości Raka Płuca.
Z tej okazji szczeciński oddział Stowarzyszenia Walki z Rakiem Płuca i forma Roche zorganizowały też kampanię edukacyjną "Trzeba wiedzieć, żeby zwyciężyć!" (www.listopad.rakpluca.info). Jak przypomniała dr Ewa Kalinka-Warzocha z Regionalnego Ośrodka Onkologicznego w Łodzi, co roku na świecie stwierdza się ponad 1 mln nowych zachorowań na raka rak płuca i niewiele mniej zgonów z jego powodu. W Polsce, rocznie zapada na niego ponad 20 tys. osób i bardzo podobna liczba umiera.
"Ma to związek z tym, że wczesne rozpoznawanie raka płuca ciągle jest ogromnym wyzwaniem, gdyż nie daje on wczesnych symptomów, a gdy już się pojawią to w większości przypadków jest zaawansowany i nieuleczalny" - powiedziała dr Kalinka-Warzocha. Według niej, to co powinno zaniepokoić pacjentów to pojawienie się jakichś nowych i nietypowych objawów, np. kaszel czy zmiana jego charakteru. "Wiadomo, że osoby palące od wielu lat, które stanowią grupę najbardziej narażoną na raka płuca, ciągle kaszlą, ale np. jeśli kaszel z suchego zmieni się w mokry, gdy pojawi się nieprawidłowa wydzielina to powinno ich skłonić do udania się do lekarza" - powiedziała.
Dr Katarzyna Zajda z Centrum Onkologii w Warszawie zwróciła uwagę, że dla osób po 50 r. życia, które od 20 lat palą paczkę papierosów dziennie, sygnałem ostrzegawczym może być też krwioplucie i utarta masy ciała bez wyraźnej przyczyny, jak również długotrwałe bądź nawracające infekcje. Tymczasem, lekarze nieraz stosują w tym przypadku kolejny antybiotyk zamiast wysłać pacjenta na RTG klatki piersiowej, zaznaczyła. Powinno być to zdjęcie w dwóch pozycjach - z przodu i z boku, bo ewentualne zmiany mogą się ukryć za sercem.
POLECAMY: * Rzuć palenie, wybierz zdrowie!*
Warto też pamiętać, że w razie występowania niepokojących objawów można się udać do onkologa bez skierowania. Do objawów raka płuca należą też duszność, uporczywa chrypka czy czkawka, ale najczęściej pojawiają się już w zaawansowanym stadium. Bóle miednicy i kręgosłupa mogą być objawem przerzutów tego nowotworu, dodała dr Kalinka-Warzocha. Jak przypomniał prof. Tadeusz Orłowski z Instytutu Gruźlicy i Chorób Płuc w Warszawie, najważniejszym czynnikiem ryzyka raka płuca jest palenie papierosów. Czynne palenie odpowiada za 90 proc. przypadków tego nowotworu, bierne - za 5 proc. Resztę stanowią czynniki zawodowe, jak narażenie na azbest, metale - nikiel, kadm, arsen czy ołów oraz na promieniowanie jonizujące - nie tylko w miejscu pracy, ale też podczas radioterapii.
Za duży problem eksperci uznali to, że - choć w ostatnich latach obserwuje się pewien spadek zgonów z powodu raka płuca wśród panów - to wyraźnie wzrasta umieralność z jego powodu wśród kobiet. Obecnie, także w Polsce, więcej pań umiera na raka płuca niż na raka piersi. "Ma to związek z tym, że kobiety palą coraz więcej, mają dużo większą łatwość popadania w uzależnienie, a większe trudności z rzuceniem go. Często jedyną rzeczą, która jest w stanie skłonić kobietę do zerwania z nałogiem palenia jest ciąża, ale nie własne zdrowie" - powiedziała dr Kalinka-Warzocha. Jak zaznaczyła, obecnie w Polsce palą coraz młodsi ludzie, w tym uczniowie i uczennice gimnazjów. "A im wcześniej zacznie się palić tym większe ryzyko zachorowania na raka płuca" - dodała.
Najskuteczniejszą metodą leczenia raka płuca jest chirurgiczne usunięcie zmiany, ale z powodu zaawansowania choroby w momencie wykrycia kwalifikuje się do niego tylko 14 proc. chorych w Polsce. Oznacza to, że 86 proc. nie ma szans na wyleczenie, podkreślił prof. Orłowski. Ogółem, mimo zastosowania najlepszych metod terapii najwyżej 50 proc. chorych przeżywa 12 miesięcy.
Jak podkreślali onkolodzy, rzucenie palenia i unikania biernego wdychania dymu tytoniowego jest najlepszą metodą walki z tym nowotworem. Zdaniem prof. Ostrowskiego, kraje, które wcześniej wprowadziły zakaz palenia w miejscach publicznych i od lat prowadzą kampanie antynikotynowe, jak USA, już obserwują pozytywne skutki tych działań. W Polsce walka z nałogiem nikotynowym dopiero się zaczyna, a na jej efekty trzeba będzie poczekać jeszcze wiele lat, podsumował specjalista. (PAP)
POLECAMY: * Rzuć palenie, wybierz zdrowie!*