Blisko ludziNierówna walka z anoreksją

Nierówna walka z anoreksją

Na anoreksję cierpiała od 13. roku życia. Przed śmiercią, przy wzroście 165 cm, ważyła 33 kg. Niewiele wcześniej jej zdjęcia trafiły na billboardy. Kampania „No Anorexia” z 2010 roku odniosła jednak marny skutek. Historia Isabelle Caro, która zmarła w wieku 28 lat w 2010 roku, zmianą przepisów dotyczących zatrudniania modelek zaowocowała dopiero teraz.

Nierówna walka z anoreksją
Źródło zdjęć: © ONS.pl

Na anoreksję cierpiała od 13. roku życia. Przed śmiercią ważyła 33 kg. Niewiele wcześniej jej zdjęcia trafiły na billboardy. Kampania „No Anorexia” z 2010 roku odniosła jednak marny skutek. Historia Isabelle Caro (na zdjęciu), która zmarła 5 lat temu w wieku 28 lat, dopiero teraz zaowocowała zmianą przepisów dotyczących zatrudniania modelek.

Pojawiły się szanse, że kobiety pracujące na wybiegach nie podzielą losu francuskiej modelki. Po trwających od dawna debatach francuscy parlamentarzyści przegłosowali projekt mający na celu walkę z anoreksją. Nowa ustawa zakazuje bowiem aktywności modelek, których wskaźnik BMI jest poniżej poziomu proponowanego przez władze sanitarne i ogłoszonego przez ministrów zdrowia i pracy. Nie wiadomo, czy ten wskaźnik, jak wcześniej sugerowano, będzie oscylował wokół 18 czy też - jak w niektórych krajach - 18,5.

Amatorzy chudości dostaną po kieszeni

Lansujące ekstremalną chudość agencje i media będą musiały liczyć się z karami finansowymi, a nawet karami pozbawienia wolności. Przedstawicielom agencji, zatrudniających zbyt chude i niedożywione modelki, grozić będzie 75 tys. euro grzywny i do sześciu miesięcy więzienia. Zmiany dotkną jednak nie tylko agentów. We Francji nielegalne stanie się m.in. promowanie anoreksji w internecie. Prowokowanie ludzi do nadmiernego odchudzania (czego przykładem są strony internetowe poświęcone ruchowi pro-ana) będzie karane grzywną w wysokości do 10 tys. euro, a w skrajnych przypadkach rokiem pozbawienia wolności.

Nowe przepisy przewidują ponadto obowiązek oznaczania zdjęć poddanych retuszowi, polegającemu na zmianie kształtów ciała modelki. Niezastosowanie się do wymogu będzie grozić grzywną w wysokości 37,5 tys. euro. Zmiany, jak widać, dotkną więc całą branżę we Francji.

Francja nie pierwsza i nie ostatnia?

Zimą tego roku walkę z zaburzeniami odżywiania podjęto także w Danii. Zgodnie z podpisaną Duńską Kartą Modową Etyki, modelki będą co roku poddawane badaniom krwi i wagi oraz pomiarowi tkanki tłuszczowej. Firmy, które zatrudnią zbyt chude modelki, będą wykluczone z udziału w Tygodniu Mody w Kopenhadze. Stosunkowo niedawno, bo w 2012 roku, zakaz zatrudniania niedożywionych modelek - o BMI poniżej 18,5 - ustanowił Izrael.

Jeszcze wcześniej podobne przepisy wprowadziły Hiszpania i Włochy. We wrześniu 2006 roku zdecydowano, że najniższe dopuszczalne BMI modelek pracujących w Madrycie będzie wynosić 18. Nieco surowszy dla agencji i domów mody okazał się Mediolan, gdzie BMI modelek nie powinno schodzić poniżej 18,5. Z wiadomych powodów projektantów zelektryzowała dopiero ustawa przegłosowana we Francji, która ma szansę stać się wzorem np. dla Londynu czy Nowego Jorku.

Działania profilaktyczne

We Francji, przynajmniej oficjalnie, z powodu anoreksji cierpi 40 tys. osób, z czego 90 proc. to kobiety. Parlamentarzyści wierzą, że wprowadzone przez nich zmiany wpłyną na te statystyki. Jednak czy walka rządów z anoreksją wystarczy, by rozwiązać problem zaburzeń odżywiania wśród osób, które nie pracują na wybiegach?
- To krok w dobrą stronę. Modelki są przedstawiane jako symbol piękna, do którego warto dążyć. Podwyższenie ich wagi wprowadzi nowy komunikat - zamiast „ekstremalnie chude jest piękne”, pojawi się „to jest niezdrowe, warto mieć BMI nie niższe, niż zalecane przez lekarzy”. Dzięki takim ustawom rząd wpływa na profilaktykę i zmniejszenie zjawiska anoreksji i bulimii w kolejnych pokoleniach, zwiększone jest też bezpieczeństwo samych modelek - uważa Anna Szostak, psycholog z Centrum Terapii Zaburzeń Odżywiania w Poznaniu.
Troska o zdrowie modelek nie rozwiąże problemu, ale zmniejszy za to presję na odchudzanie. Same zaburzenia odżywiania, jak przyznaje Anna Szostak, są wyjątkowo skomplikowanym zjawiskiem, uzależnionym od wielu czynników.

Wzorce kobiecego piękna - winne czy nie?

Choć zmiany wprowadzane przez rządy idą w dobrym kierunku, zachorowania na anoreksję i bulimię są podyktowane nie tylko funkcjonowaniem takich, a nie innych standardów piękna. Lansowana na wybiegach i w magazynach chudość działa raczej jak katalizator. - Promowanie niskiej wagi jest tylko jedną z wielu przyczyn tych zaburzeń. Mieliśmy już modelki o BMI w granicach 18, między innymi Claudię Schiffer i Naomi Campbell, a mimo to anoreksja i bulimia istniały już wtedy, a nawet dużo wcześniej, między innymi w średniowieczu - tłumaczy Anna Szostak.

Zaburzenia odżywiania wśród nastolatek wynikają m.in. z tego, jak przechodzą one zmiany hormonalne i jak radzą sobie z problemami. Wśród przyczyn anoreksji i bulimii wskazuje się np. czynniki biologiczne, w tym skłonność do perfekcjonizmu i zachowań obsesyjnych czy podatność na stany lękowe. - Nie każdy też ma anoreksję czy bulimię, a przecież każdy widzi na co dzień chude modelki – podkreśla Anna Szostak. Same wzorce kobiecego piękna mają więc znaczenie przede wszystkim w sytuacji, gdy zagrożona osoba wykazuje predyspozycje do zaburzeń odżywiania.

Teoria swoje, praktyka swoje?

Na temat ważenia modelek w krajach, gdzie podobne jak wprowadzane we Francji przepisy funkcjonują już od lat, krąży niejedna legenda. Bikini może podobno wiele ukryć. Butelka wody, którą wciska się modelce w rękę, również trochę waży. Wątpliwości budzą także zdjęcia z pokazów w Mediolanie, które ze skuteczną walką ze zbyt szczupłą sylwetką modelek również mają niewiele wspólnego. W centrach terapii zaburzeń odżywiania zmiany są jednak dostrzegalne.

- Z własnej praktyki mogę potwierdzić, iż spotkałam się z przypadkiem osoby pracującej w modelingu, która została poproszona o konsultację z psychologiem i lekarzem z powodu zbyt niskiej wagi. Nie mogła przyjmować części zleceń, między innymi w krajach, które wprowadziły restrykcje wiekowe i wagowe. Jest to pozytywne zjawisko - mówi Anna Szostak. Inną kwestią jest jednak to, czy BMI takiej modelki faktycznie dobija do wskazanej osiemnastki.

Dotychczasowe działania podjęte przez rządy europejskich krajów to kropla w morzu potrzeb. - Myślę, że kolejnym krokiem w kierunku zmniejszenia zjawiska byłyby ustawy zwiększające świadomość przyczyn problemu - biologicznych, psychologicznych, rodzinnych i społecznych oraz możliwości wczesnej interwencji i leczenia – podsumowuje Anna Szostak.

Małgorzata Mrozek/(mm)/(kg), WP Kobieta

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (125)