Niesamowita historia pierwszej brytyjskiej lekarki
Na uczelnianych korytarzach swobodnie przechadzają się studentki. Nikt nie zabronił im zdobywać wiedzę i marzyć o karierze w medycynie. Dla Elizabeth Garrett Anderson uzyskanie dyplomu było praktycznie niemożliwe.
06.11.2015 | aktual.: 28.11.2015 11:46
Uczelnianymi korytarzami swobodnie przechadzają się studentki. Dziś nikt im nie zabrania uczyć się ani marzyć o karierze w medycynie. Dla Elizabeth Garrett Anderson uzyskanie dyplomu było praktycznie niemożliwe. W XIX wieku kobiety nie miały dostępu do wyższych uczelni. Ona jedna postanowiła sprzeciwić się konserwatywnym zasadom.
Urodziła się w czerwcu 1836 roku w Whitechapel, niedaleko Londynu. Jej ojciec, prosty właściciel lombardu, bardzo szybko stał się rozpoznawalnym w mieście biznesmanem. Chciał zapewnić swoim dzieciom godne wykształcenie. Najpierw do małej Elizabeth i jej siostry Millicent przychodziła guwernantka. Jako nastolatki trafiły do szkoły dla dziewcząt w Blackheath. Elizabeth powtarzała wciąż, że nie może znieść „głupoty nauczycieli”, którzy uczyli je tylko języków obcych. Najbardziej interesowały ją przedmioty ścisłe.
Kariera naukowca nie była jej pisana. Dziewczyna miała być damą i poślubić zamożnego Brytyjczyka. Jej plany na przyszłość zmieniło jedno spotkanie z Elizabeth Blackwell, pierwszą lekarką w Stanach Zjednoczonych. To ona przekonała nastolatkę, by zaczęła studiować medycynę. Choć w Wielkiej Brytanii funkcjonowało już prężnie kilka prestiżowych uczelni, żadna nie chciała przyjąć na zajęcia kobiety. Wpływowy ojciec miał nawet postraszyć jedną z placówek pozwem do sądu.
Ostatecznie przyjęto ją na okres próbny na zajęcia dla pielęgniarek w Middlesex Hospital. Zwykłe zajęcia jej nie wystarczały, więc zaczęła uczęszczać na ćwiczenia prowadzone tylko dla mężczyzn. Wreszcie studenci postanowili zaprotestować. Żaden z nich nie chciał widzieć w swoim gronie kobiety. Elizabeth udało się jednak zdać pierwsze egzaminy. Stowarzyszenie Aptekarzy nie miało w swoim statucie jasnych zapisów co do wydawania certyfikatów kobietom. W dniu jej obrony zdawało zaledwie 7 osób, Garrett miała najwyższy wynik. Tuż po tym, stowarzyszenie natychmiast zmieniło swoje zasady, zakazując innym dziewczynom pójścia w ślady niepokornej studentki. Elizabeth była więc jedyną kobietą w Wielkiej Brytanii, która w tym czasie miała medyczne wykształcenie.
Mimo to, nikt nie chciał zatrudnić jej w żadnym szpitalu. Rozwiązanie wydawało się więc proste. Czas otworzyć własną praktykę. Przy 20 Upper Berkeley Street mieścił się niewielki gabinet, w którym przyjmowała swoich pierwszych pacjentów. Przerażeni chorzy, na początku nie ufali młodej lekarce. Dopiero gdy w mieście wybuchła epidemia cholery, pozbyli się uprzedzeń, a pod jej drzwiami zaczęły ustawiać się kolejki okolicznej biedoty. O jej działalności zrobiło się głośno. Skontaktował się z nią dziekan Uniwersytetu w Sorbonie, który zaproponował jej zrobienie dyplomu z medycyny. W 1870 roku mogła posługiwać się już upragnionym tytułem doktora.
Po powrocie do Londynu rozbudowała szpital. Zatrudniała w nim tylko kobiety. Cieszyła się ogromnym poparciem społeczeństwa, które wybrało ją na swoją reprezentantkę w lokalnej radzie. W 1873 roku Brytyjskie Towarzystwo Medyczne, po latach ignorowania lekarki, wreszcie przyjęło ją do swojego prestiżowego grona. Cztery lata później była już prezesem ich wschodnioangielskiej gałęzi.
Wielokrotnie wspominała, że lekarze prowadzą podwójne życie - zawodowe i prywatne, i że te dwie ścieżki nigdy nie powinny się przecinać. Z mężem, Jamesem Andersonem, miała trójkę dzieci. Najstarsza, Luisa, poszła w ślady matki i została lekarką.
Elizabeth Garrett Anderson była pionierką także jeśli chodzi o politykę. 9 listopada 1908 roku została wybrana na burmistrza Aldeburgh, jako pierwsza kobieta na takim stanowisku w historii Anglii. Razem z siostrą, zapaloną feministką, działała w ruchu sufrażystek. Elizabeth wolała lokalne wydarzenia, Millicent natomiast organizowała akcje w Afryce, sprzeciwiając się brytyjskim politykom. Anderson zmarła w grudniu 1917 roku. Dwa lata później jej koleżanki przeforsowały nową ustawę, która przyznała prawa wyborcze kobietom.
md/ WP Kobieta