Nigella Lawson: Chudość i zdrowie nie idą w parze
Boska Nigella Lawson zachwyca ostatnio świetną figurą. Telewizyjna gwiazda nazywana „domową boginią” miała okres, kiedy znacznie przybrała na wadze, ale od jakiegoś czasu prezentuje o kilka rozmiarów szczuplejszą sylwetkę. Lawson zapewnia, że nie jest to wynik żadnej restrykcyjnej diety, tylko ćwiczeń i ograniczenia wina oraz przerzucenia się na włoską kuchnię.
Boska Nigella Lawson zachwyca ostatnio świetną figurą. Telewizyjna gwiazda nazywana „domową boginią” miała okres, kiedy znacznie przybrała na wadze, ale od jakiegoś czasu prezentuje o kilka rozmiarów szczuplejszą sylwetkę. Lawson zapewnia, że nie jest to wynik żadnej restrykcyjnej diety, tylko ćwiczeń i ograniczenia wina oraz przerzucenia się na włoską kuchnię.
A w ostatnim wywiadzie dla „Radio Times” wyznała, że chudość nie jest dla niej żadnym powodem do dumy. Trzy bliskie jej osoby – siostra, mama i pierwszy mąż – zmarły na raka.
- Dla mnie chudość nie jest równoznaczna z byciem zdrowym. Byłam świadkiem tego, jak ludzie chudli, a potem umierali...
Brytyjska gwiazda programów kulinarnych opowiedziała także szczerze o swoich rozterkach rodzicielskich. Nigella wychowuje trójkę dzieci: dwójkę z pierwszego małżeństwa oraz córkę obecnego męża z poprzedniego związku.
- Ludzie, którzy nie mają dzieci wyobrażają sobie, że jak już będą je mieli, ich całe życie będzie w porządku, ale nie zdają sobie sprawy z tego, że bycie rodzicem to źródło wielu problemów - tłumaczy. - Na przykład: człowiek nieustannie się czymś zamartwia. Poza tym, moim zdaniem, niemożliwe jest bycie matką bez tego ogromnego poczucia porażki. Nie chodzi o to, że uważam za porażkę swoje dzieci, są wspaniałe. Ale człowiek zawsze jest świadom tego, że coś robi nie tak.
(ma)