Blisko ludziNosowska tłumaczy się fanom i publikuje zdjęcie bez makijażu. O co poszło?

Nosowska tłumaczy się fanom i publikuje zdjęcie bez makijażu. O co poszło?

Nosowska tłumaczy się fanom i publikuje zdjęcie bez makijażu. O co poszło?
Źródło zdjęć: © Facebook.com

Tak brzmi jeden z komentarzy pod zdjęciem z sesji zdjęciowej Katarzyny Nosowskiej i Agaty Kuleszy dla „Zwierciadła”. Artystki i wieloletnie przyjaciółki opowiedziały o swojej relacji i dzieciństwie, ale fani wokalistki skupili się tylko na tym, jak obie panie prezentują się na okładce.

- Dobrze, że je podpisali, bo panie, które szanuję i uwielbiam, są tak wyedytowane, że ciężko je rozpoznać – pisze jedna z użytkowniczek. Z kolei inna komentuje: „nie poznałam ani pani Kasi, ani pani Agaty – mistrz Photoshopa niestety zepsuł całe dobre wrażenie. Obie panie są piękne, nie potrzebują, żeby na siłę robić z nich 16-latki”.

1 / 4

Bez makijażu

Obraz
© Facebook.com

Nosowska, która unika odpowiadania na takie komentarze, tym razem zrobiła wyjątek. I zrobiła to z klasą. Na swoim profilu na Facebooku opublikowała swoje zdjęcie, na którym nie ma ani grama makijażu i napisała:
„Dziewczyny i Chłopaki! Z pewnym smutkiem odnotowuję, że okładka „Zwierciadła”, zamiast umilić Wam grudzień, zdenerwowała. Dajcie się namówić do przeczytania rozmowy i felietonu, w którym opisuję mój stosunek do zdjęć i własnej facjaty. Tymczasem, powodowana czystą sympatią, ofiarowuję Wam fotkę sprzed chwili, własnoręcznie wykonaną, bez filtrów, bez podkładu, oświetlona energooszczędną żarówką. No wiadomo, że inaczej. Uściski!”.

Zdecydowanie zgadzamy się z tym, że rozmowa opublikowana w „Zwierciadła” jest o wiele ciekawsza, niż komentowanie rzekomo wygładzonych zmarszczek wokalistki.

2 / 4

Kumpelki z podwórka

Obraz
© Facebook.com

Ich ojcowie razem pracowali, chodziły razem do podstawówki, blisko siebie mieszkały. Takich przyjaźni można szukać w show-biznesie jak igły w stogu siana. – Dyski naszych pamięci nie zarejestrowały pierwszego spotkania, znamy je z relacji rodziców. Miałyśmy po trzy lata, jak się poznałyśmy na statku. Ojcowie byli marynarzami – opowiada Kulesza. Jej mama, gdy zobaczyła małą Nosowską, miała od razu powiedzieć: „Heniuta, zobacz, to będą artystki”. I tak się stało. Kulesza wybrała dla siebie karierę aktorki, Nosowska zaczęła zawodowo śpiewać. Przeszły długą drogę, zanim osiągnęły sukces.

3 / 4

Ekscentryczka i prymuska

Obraz
© East News

Nosowska miała 16 lat, kiedy rozpoczęła przygodę z muzyką. Tak to wspomina: „na ochotniczym hufcu pracy w NRD poznałam chłopaka, który nie dość, że wprawił w łopot moje młodzieńcze serce, to jeszcze grał na gitarze w punkowym zespole. To było absolutnie fascynujące. Zaprosił mnie po powrocie na próbę i tam po raz pierwszy przełamałam nieśmiałość i coś wykrzyczałam do mikrofonu. Okazało się, że świetnie krzyczę, inaczej niż Beata z Bajmu czy Kora”. Wkrótce powstał HEY, powoli zdobywali popularność, ale o sukcesie finansowym nie było jeszcze mowy.

Kulesza: „lata 90., eksplozja popularności Heya, a wy przychodziliście całym zespołem do mnie i Gośki Kożuchowskiej, z którą mieszkałam, wykąpać się, bo nie mieliście ciepłej wody w Izabelinie. Dziwne czasy. Dla mnie również. Przestałam być taranem, nie potrafiłam o siebie zadbać, przestraszyłam się, schowałam. Musiałam poczekać i zawsze będę miała w pamięci, jak to jest, kiedy nie dzwoni telefon, na który się czeka. Wiem, że to, co mam teraz, może być chwilą”.

4 / 4

Kobiety sukcesu

Obraz
© AKPA

Obie należą do tych Polek, które mimo ogromnego sukcesu, jaki odniosły, twardo stąpają po ziemi. Nosowska od 1993 roku otrzymała całą masę wyróżnień – wśród nich 16 Fryderyków. Kulesza też była wielokrotnie nagradzana. Ostatnio jej pracę dostrzeżono w świecie – mowa o ostatniej gali rozdania Oscarów. Czy jest jeszcze coś, czego tak utalentowane kobiety jeszcze by od życia chciały? Wokalistka HEY podsumowuje to w swoim stylu: „bardzo bym chciała, żebyśmy były wiecznymi dziewczynkami… Gdybym miała pójść na barykady, to po to, by zwrócić należne i niezbywalne prawo osób starszych do bycia pełnoprawnymi członkami społeczeństwa. Żeby nie odmawiano im prawa do głośnego śmiechu, wygłupiania się i żeby kobiety mogły się ubierać tak, jak chcą, w dowolnym wieku. Ja będę nosiła dresy albo bluzę z kapturem, a nawet koszulki z nazwami zespołów, kiedy będę miała osiem dych – jeśli dożyję”.

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (1)