Usłyszała diagnozę u ginekologa. Przy okazji odkryła zdradę partnera
Wizyta u ginekologa to dla wielu kobiet moment intymności i zaufania. Niestety, dla niektórych staje się również okazją do odkrycia niewiernego partnera.
Doktor Agnieszka Nalewczyńska jest ginekologiem z wieloletnim doświadczeniem, ale także aktywną edukatorką w mediach społecznościowych. Zyskała popularność dzięki szczerym i przystępnym wyjaśnieniom dotyczącym zdrowia intymnego kobiet. W podcaście "Piekielnie szczere" poruszyła temat, który wciąż bywa w Polsce tematem tabu - choroby weneryczne oraz związane z nimi historie zdrad.
Diagnostyka chorób wenerycznych
Doktor Nalewczyńska wielokrotnie spotyka się z sytuacjami, w których pacjentki trafiają do niej bez świadomości, że mogą być zakażone chorobą weneryczną. Dowiadują się o tym dopiero u lekarza - i uświadamiają sobie, że mogły zostać zdradzone.
- Chyba taki najbardziej traumatyczny moment miałam lata temu, gdy pacjentka przyszła z kiłą. Na szczęście nie w ciąży. Jest to sytuacja zero-jedynkowa, czyli ty tego w basenie nie złapałaś - wyjaśniła lekarka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Qczaj zaprzyjaźnił się z Pelą. "Jeszcze nie bawię mu dzieci". Mówi o Kaczorowskiej i ujawnia, że nie przywitałby się z nią
Zakażenie nie zawsze jednak równa się zdradzie. W przypadku wielu chorób nie da się jednoznacznie ustalić, kiedy i gdzie doszło do zakażenia.
- Często sama diagnoza nie jest momentem, żeby pacjentce sugerować zdradę. Chociaż przyznaję, że parę takich rozmów było - podkreśliła. - Mam też dużo rozmów dotyczących np. chlamydii, ureaplazmy czy HPV, gdzie np. wcześniej nie było robionego badania i my nigdy nie wiemy, w którym momencie doszło do zakażenia.
Jak zauważa, kobiety zwykle są świadome ryzyka przygodnych kontaktów seksualnych. Niestety, często infekcje wykrywane są dopiero po zdradzie partnera. - Badają się chyba częściej po zdradzie partnera (...) To jest najgorsze, że facet jak zdradza, to przynajmniej powinien mieć tyle przyzwoitości, żeby zakładać prezerwatywę - twierdziła ginekolog.
Trudne historie
Problem zdrad odkrywanych przy okazji diagnozy choroby wenerycznej poruszył internautów. "Taka prawda. Kupę lat temu jak były mąż mnie zdradził i zostawił to pierwsze co to schowałam wstyd do kieszeni i poszłam do ginekologa by przebadał mnie na wszystko łącznie z hiv w związku tą sytuacją. Jak śpisz z facetem to.... śpisz że wszystkimi jego byłymi" - napisała jedna z nich pod postem.
Inna z kolei w komentarzu zadała lekarce zaskakujące pytanie: "Czyli jeśli nie będę z nikim współżyć, albo będę współżyć tylko z wiernym partnerem, to jestem w 100% bezpieczna od kiły?" - napisała odbiorczyni. Ginekolożka nie pominęła tego pytania i w komentarzu odpowiedziała na tę wątpliwość twierdząco.
"Ale to działa w dwie strony... Kobiety też zdradzają" - podsumowała jedna z kobiet, co również potwierdziła lekarka.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl