Obcasy, wabik na facetów?
Sprawiają, że wyglądamy inaczej. Nie możemy przejść ulicą, niezauważone. Nawet, jeśli nie możemy się zaliczać do grona szczupłych czy urodziwych kobiet, założone pantofelki na wysokim obcasie, dosłownie czynią cuda. Tylko, że taki efekt sporo kosztuje. A najwięcej płacimy za niego tracąc zdrowie.
Sprawiają, że wyglądamy inaczej. Nie możemy przejść ulicą, niezauważone. Nawet, jeśli nie możemy się zaliczać do grona szczupłych czy urodziwych kobiet, założone pantofelki na wysokim obcasie, dosłownie czynią cuda. Tylko, że taki efekt sporo kosztuje. A najwięcej płacimy za niego tracąc zdrowie.
Od kiedy obcasy urzekają?
Już w XVI wieku kobiety poznały magiczną moc butów na wysokim obcasie. Magiczną w dosłownym tego słowa znaczeniu. Wierzono, że rzemieślnicy, którzy je wytwarzali to osoby posiadające wielkie moce. W tamtych czasach trudno się było dziwić takiemu wierzeniu, skoro kobiety paradujące w pantofelkach na wysokim obcasie stąpały po ziemi jak w czasie jakichś czarodziejskich pląsów. Skąd pojawił się pomysł na buty dla kobiet z wysokim obcasem?
Jak zwykle matką wynalazku okazała się potrzeba. W tym wypadku pierwszym krokiem do zawojowania nie tylko męskich serc, ale i warsztatów rzemieślniczych. Prowodyrką była niska i nie grzesząca urodą Katarzyna Medycejska, która za wszelką cenę próbowała usidlić króla Francji, Henryka II. I tak na jej prośbę rzemieślnicy z Florencji sprawili dla niej pierwsze w historii pantofelki na wysokim obcasie. Jak donoszą źródła historyczne, gdy na balu we wrześniu 1533 roku, który odbywał się w posiadłości króla Henryka II, pojawiła się Katarzyna Medycejska wszyscy wiedzieli, że do tej pory nikt nie znał kobiety poruszającej się tak uwodzicielsko. Dopięła swego, bo w niedługim czasie została żoną francuskiego króla.
Co dalej się działo z tymi magicznymi obcasami?
Stały się krzykiem mody, niestety tylko dla najbogatszych, bo ich cena nie była do przebicia dla zwykłych ludzi. Co ciekawe w tym czasie w butach na wysokim obcasie nie chodziły tylko same kobiety, a także mężczyźni. Teraz pewnie woleliby nie wspominać tamtego okresu, kiedy to ich samczy przodkowie paradowali w pantoflach na wysokim obcasie. Ale jak to z modą bywa lubi się często i gęsto zmieniać. Tak samo wtedy, takie obuwie, zwyczajnie przestało być modne. Za jakiś czas zapomniane obcasy powróciły w szalonym zawrocie głowy. A było to w latach dwudziestych XX wieku. Dlaczego szaleńczym zawrocie głowy? Bo po raz pierwszy obcasy udało się zwęzić do grubości takich, jakie spotykamy w dzisiejszych szpilkach. I cud ten stał się znowu za sprawą włoskich szewców. Po tym przełomowym momencie szpilki nie były już tylko butami dla zamożnych, stały się dostępne dla wszystkich, bez względu na status społeczny.
Dlaczego zakładamy buty na wysokim obcasie?
Powodów, dla których zakładamy buty na wysokim obcasie jest kilka. Gdybyśmy zapytali przypadkowe kobiety o częstotliwość chodzenia w szpilkach, pewnie najczęściej usłyszelibyśmy z ust ankietowanych, że takie buty zakłada się tylko na wielkie wyjścia. Czemu? Bo nie należą do tych najwygodniejszych. Wszystkie pozostałe powody zakładania butów z wysokim obcasem skupiają się wokół jednej kwestii – dodania sobie atrakcyjności:
- Wysmuklają sylwetkę i dodają pewności siebie
Chyba żadna z nas nie zaprzeczy, że w butach na wysokim obcasie czuje się o wiele bardziej pewnie. Oczywiście o ile posiadłyśmy już umiejętność poruszania się na nich. Aby w pełni poczuć się dobrze i pewnie w takim obuwiu, trzeba trochę poćwiczyć. Niestety nie każda z nas ma wrodzoną łatwość paradowania w pantofelkach na wysokim obcasie. A ciągle dla dużej części kobiet jest to spory problem.
Jeśli zdajemy sobie sprawę z tego, że nasz chód jest raczej pokraczny niż interesujący, to buty nie pomogą nam w nabraniu większej pewności siebie. Wręcz przeciwnie. Ale jeśli już posiądziemy umiejętność swobodnego, wręcz naturalnego poruszania się w butach na wysokim obcasie to nie inaczej, jak sprawimy, że nasze ciało stanie się bardziej smuklejsze, a przy tym bardziej napięte i zgrabne. Nogi wydłużą się i będą czarować otoczenie, wyraźnie zaznaczonymi mięśniami łydek.
- Dodają centymetrów
Najczęściej to niskie panie zakładają buty na wysokim obcasie. Od kiedy pamiętają, wydaje im się ,że natura poskąpiła im wzrostu typowego dla modelek paradujących na światowych wybiegach i szukają jakiejś alternatywy. A wysoki obcas, jest w stanie nadrobić nawet duże różnice. Niskie kobiety w takich butach czują znacznie lepiej. Zwłaszcza, jeśli mają partnera, który dosłownie patrzy na nie z góry.
- Przyciągają męskie spojrzenia
Przechodząca obok mężczyzny kobieta, lekko chwiejąca biodrami, - jak w tańcu, stąpając niczym po wodzie, swoimi długimi nogami odzianymi w niesamowite szpilki, nie może być niezauważona przez żadnego faceta. Wysoki obcas sprawia, że jesteśmy piękniejsze. A faceci to wzrokowcy, którzy ciągle błądzą swoimi oczami w poszukiwaniu pięknych kibici kołyszących się w rytm delikatnego chodu, pełnego seksapilu.
- Dla orgazmu wszystko?
Tym razem to nie żadna bajka. Po przeprowadzeniu badań naukowych udowodniono, że chodzenie w butach na wysokim obcasie poprawia, jakość naszego życia seksualnego. A konkretnie nam kobietom, pomaga w osiąganiu orgazmu. I wcale nie za sprawą większego poczucia pewności, jaki dodaje nam zakładanie szpilek. Dzieje się tak, gdyż częste, systematyczne chodzenie w butach na wysokim obcasie wpływa pozytywnie na mięśnie znajdujące się w miednicy. W ten sposób są one lepiej ukształtowane, a odpowiadając za osiąganie przez nas szczytowania, będąc w lepszej formie, pozwalają na szybsze i intensywniejsze odczuwanie rozkoszy.
- Obuwniczy fetyszyzm
Niektórych facetów nic tak nie kręci jak, kobiece szpilki. Czarne lub czerwone z długim szpiczastym obcasem rozpalają do czerwoności wszystkie męskie zmysły. Ale bez szpilek fetyszyści obuwia raczej nie mają możliwości osiągnięcia satysfakcji z seksu. Niestety jak każda inna forma fetyszyzmu, nie pozwala ona osiągnąć zadowolenia w łóżku bez obecności konkretnego dla wybranego przypadku elementu zwanego fetyszem. A w tym wypadku bez damskich pantofelków z baaardzo długim obcasem. Jeśli partnerka nie ma na sobie kuszących szpilek, które świadczą o jej dominacji nad partnerem, on sam nie ma gwarancji na satysfakcję ze zbliżenia.
- Co na to nasze zdrowie?
No właśnie, przyjemność, przyjemnością, tylko, co na to specjaliści od naszego zdrowia? Lekarze zdecydowanie odradzają chodzenie w butach na wysokim obcasie, zwłaszcza, jeśli są to szpilki. Czy chodzenie w szpilkach sprawia nam pewne trudności, czy też czujemy się w nich, jak przysłowiowa ryba w wodzie, zawsze zbyt wysokie obcasy, czyli te wyższe od 4 - 5 cm niekorzystnie wpływają na nasze zdrowie. Czemu? Dlatego, że chodząc w szpilkach nasze ciało układa się w nienaturalnej pozycji, która powoduje, że ciężar ciała rozkłada się nieprawidłowo. Negatywne skutki dotykają różnych partii naszego ciała.
- Szyja i kręgosłup
Lędźwiowa część kręgosłupa za bardzo wygina się do przodu, jest zbyt obciążona, przez co z czasem mogą pojawiać się jego schorzenia. Natomiast mięśnie szyi są zbyt mocno napięte, co powoduje bolesność.
- Śródstopie
Ta część ciała cierpi najbardziej. To na niej właśnie opiera się największy ciężar w czasie chodzenia w szpilkach. Chyba nie trzeba tego specjalnie tłumaczyć żadnej kobiecie, która po całym dniu spędzonym w butach na wysokich obcasach wieczorem po ich zdjęciu odczuwa potworny ból środkowej części stopy. Gdy często zakładamy buty na wysokim obcasie i wieczorami borykamy się z bolesnością w śródstopiu, nie bądźmy wielce zdziwione, gdy wraz z mijającym czasem kości naszego śródstopia ulegną drobnych deformacjom. Nierzadko bardzo bolesnym.
- Palce i pięty
Zbyt mocno ściśnięte i obciążone palce, zwłaszcza duże palce u stóp tym samym narażone są na zniekształcenia, które noszą nieprzyjemną nazwę haluksów. Do tego krążenie krwi w palcach jest znacznie utrudnione. Pięty mogą nas po zdjęciu butów z wysokim obcasem uraczyć silnym skurczem, spowodowanym przez zbyt silne napięcie ścięgna Achillesa.
- Łydki
Ich bolesność także wywołana jest długim i stałym napięciem mięśni podczas chodzenia w szpilkach.
Chodzić czy nie chodzić?
Ile kobiet, tyle opinii. Jedne bez wysokich obcasów żyć nie mogą. Chadzają w nich do pracy dzień w dzień. Inne zakładając je tylko od święta przechodzą wtedy straszne katusze, ale cieszą się swoimi wielkimi wejściami. Jeszcze inne biegają w szpilkach biorąc udział w organizowanych okazyjnie zawodach. A znajdą się i takie, które w ogóle nie zakładają butów z wysokim obcasem, bo ważniejsze jest dla nich zdrowie.
Jednak zanim ktoś popadnie w przesadę, warto się zastanowić na ile nasz codzienny tryb życia pozwala nam na chadzanie w takich butach. Jakie zwyczajnie mamy możliwości. Bo oprócz paradowania przed swoim partnerem w czasie łóżkowych igraszek, w szpilkach raczej trudno jest pchać wózek z dzieckiem lub co gorsza, biec za nim, gdy próbuje uciekać. Inaczej, gdy jesteśmy wolni i jedyną opiekę, jaką sprawujemy to, ta nad nami samymi. To jak często zakładamy takie buty, zależne jest od tego czy głównie stawiamy na wygodę, na dobre wrażenie czy na zdrowie. Nie zapominajmy jednak, że wysokie obcasy to jedna z naszych kobiecych broni, która dodając nam kociego wdzięku potrafi zdziałać cuda. Nie warto z niej całkowicie rezygnować.