Miał olbrzymiego pecha. Ratownik stwierdził zgon na miejscu
Gdyby żył, 31 stycznia Jacek Chmielnik świętowałby 72. urodziny. Jego życie zakończył bezsensowny wypadek, który wydarzył się w 2007 r. Utalentowany aktor miał za sobą niezwykłą historię miłosną.
Jacek Chmielnik zadebiutował w filmie "Vabank" w reżyserii Juliusza Machulskiego. W kolejnych latach zagrał w takich produkcjach jak "Vabank 2" i "Kingsajz", "Nad Niemnem", czy "Przyjaciel wesołego diabła". Szybko zdobył popularność, jednak w latach 90. skupił się na teatrze. Przez trzy lata kierował nawet Teatrem Narodowym w rodzinnej Łodzi.
Rodzina i życie osobiste
Całym życiem aktora była jednak rodzina. Kiedy wziął ślub ze swoją ukochaną Wandą, nauczycielką muzyki, nie istniały dla niego już żadne inne. Doczekali się dwójki dzieci - córki Julii, dyrygentki i trenerki dykcji, oraz syna Igora, aktora.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Pasja jest kobietą". Olga Kwiecińska założyła fundację "Cześć ciało". Przełamuje tabu
- Jeździłem z nim w długie trasy i nie rozumiałem, co go tak gna do domu. Ledwo się kurtyna zamknęła, Jacek już siedział w samochodzie i do domu! My nieraz wybiegaliśmy za nim, krzycząc, żeby się na piwko przeszedł, ale on nie chciał słuchać. Gnał do domu - opowiadał na łamach "Vivy!" jeden z jego przyjaciół.
Plotkarskie magazyny opisywały historię miłosną z udziałem aktora i Magdaleny Wójcik. W 1988 r. zagrał w filmie "Kolory kochania" razem z 19-letnią wówczas aktorką, która miała się w nim zakochać. Sprawa wyglądała poważnie, mieli ze sobą sceny erotyczne, a zgodnie z relacjami, młoda kobieta mocno się w nie angażowała. Dla starszego kolegi mogła to być nie lada pokusa.
- Trzy miesiące w pięknych górach, z dala od domu, i gorąca dziewczyna, która w scenach erotycznych, a było ich mnóstwo, tak solidnie się do pracy przykładała, jakby nie grała. To dla każdego mężczyzny jest poważny egzamin. Ale umiem zdawać takie egzaminy - podkreślał później aktor. Pozostał wierny ukochanej żonie, czym podobno złamał serce Wójcik.
Tragiczna śmierć
Jacek chciał się zestarzeć z ukochaną Wandą, jednak zginął 22 sierpnia 2007 r. w Suchawie koło Włodawy, gdzie razem z rodziną wyjechał odpoczywać w domku letniskowym. Został porażony prądem z wadliwej instalacji elektrycznej w piwnicy, dokąd zszedł sprawdzić, co się dzieje z hydroforem. Znalazła go córka, która wezwała pomoc. Na miejscu pojawili się ratownicy, którzy walczyli o jego życie. Niestety mimo reanimacji, nie udało się go uratować. Rzecznik lubelskiej policji stwierdził, że Chmielnik "miał olbrzymiego pecha, ponieważ zszedł do piwnicy na bosaka, a na posadzce była kałuża wody". Aktor został pochowany na Cmentarzu Komunalnym Zarzew w Łodzi.
Podczas pogrzebu syn Chmielnika zagrał na skrzypcach ulubiony utwór ojca. Uroczystości przewodniczył ks. Waldemar Sondka, a w czasie ceremonii odczytano wiersz "Giewont" autorstwa samego Chmielnika. Grób aktora zdobi płaskorzeźba drzewa symbolizująca jego twórczość i życie.
Jesteśmy ciekawi twojej opinii. Wypełnij ankietę dotyczącą zdrowego stylu życia. Znajdziesz ją TUTAJ.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.