Odpowiedzialność
Jak to więc jest z tą naszą odpowiedzialnością? Czy potrafimy być odpowiedzialni za siebie, za to, co robimy i jak się zachowujemy? Czy potrafimy być odpowiedzialni za kogoś?
12.07.2007 | aktual.: 28.05.2010 19:00
Jestem dorosłym, odpowiedzialnym człowiekiem. Jak często zdarza się nam słyszeć oraz wypowiadać podobne zdanie? Jedni powiedzą, że bardzo często; drudzy, że prawie wcale. Dla niektórych odpowiedzialność nie znaczy nic, inni zaś stawiają sobie ją na samym szczycie hierarchii wartości.
Jak to więc jest z tą naszą odpowiedzialnością? Czy potrafimy być odpowiedzialni za siebie, za to, co robimy i jak się zachowujemy? Czy potrafimy być odpowiedzialni za kogoś?
Gdy otwierasz usta, twoje słowa winny być cenniejsze od milczenia – mawiał pewien filozof. Warto bowiem uświadomić sobie, że wypowiadając swoje zdanie, stajemy się odpowiedzialni za to, co powiedzieliśmy. Mówiąc dobre i budujące rzeczy, przyczyniamy się do rozpowszechniania miłości i radości w naszym otoczeniu i w nas samych. Jeśli jednak nasze słowa kogoś ranią – wówczas to my sami jesteśmy przyczyną owego zranienia i może ono, jak bumerang, do nas wrócić.
ZOBACZ RÓWNIEŻ
Stara prawda, że masz dwoje uszu a tylko jedne usta, więc w takich proporcjach ich używaj, ma w tym przypadku jak najlepsze zastosowanie i uzasadnienie. Krzywdzić ludzi można na wiele sposobów. Przykre i gorzkie słowa są jednak tym, co zostaje w naszej pamięci najdłużej. Pamiętamy o nich, choć za wszelką cenę chcielibyśmy jak najszybciej zapomnieć.
Dajesz słowo, składasz przysięgę, obiecujesz coś – pamiętaj, aby tego wszystkiego dotrzymać. Czy dobry i mądry człowiek składa puste obietnice? Tak jak Mały Książe powinieneś być odpowiedzialny za to, co oswoiłeś. Dbaj o kontakty międzyludzkie i nigdy „nie rzucaj słów na wiatr”. Słowo ma taką samą moc jak i czyny. To między innymi one kreują twój wizerunek w oczach innych ludzi.
Być odpowiedzialnym to przede wszystkim pomagać i nie odwracać się plecami od tych, którzy cię naprawdę potrzebują. Jeśli ktoś z twoich najbliższych nagle i niespodziewanie zachorował – nie zrzucaj odpowiedzialności za opiekę nad nim komuś innemu. Jeśli tylko możesz (a przecież chcieć to móc) pomóc – pomagaj. Nie musisz udowadniać całemu światu jaki to jesteś wspaniały. Najważniejsze, że sam to wiesz i w ten sposób postępujesz.
Pierwsza poważna odpowiedzialność za kogoś ujawnia się z chwilą pojawienia się potomka. O ile u większości kobiet budzi się w takim momencie instynkt macierzyński, to dla wielu przyszłych tatusiów sytuacja taka jest co najmniej przerażająca. Boją się oni przede wszystkim odpowiedzialności. I to odpowiedzialności zarówno za nowe życie jak i za kobietę. Jak sobie poradzą i czy dadzą radę? Takie i wiele innych pytań przechodzi im wtedy przez głowę. Jeśli jednak zdecydują się przyjąć na siebie taką odpowiedzialność – wówczas duma i radość, jakie się później pojawiają, będą w stanie zagłuszyć wszystkie wątpliwości.
ZOBACZ RÓWNIEŻ
W każdej niemal pracy wymagana jest od nas tak zwane „bycie odpowiedzialnym”. Wymagane, ale czy na pewno zawsze egzekwowane? Nie powinno być tutaj miejsca na spóźnianie, lenistwo i niewykonywanie powierzonych nam zajęć. Prawie każdy z nas wpisuje w swoim CV - oprócz wykształcenia i zainteresowań - przymiotnik: „odpowiedzialny”. I choć różnie z tym w życiu bywa, to zdajemy sobie sprawę z tego, że jest to bardzo ceniona cecha.
Wielu z nas zadaje sobie dość ważne pytanie: Jak nauczyć dziecko odpowiedzialności? Sposobów jest wiele. Jednym z nich i na pewno skutecznym będzie zakup zwierzaka. I nieważne czy będzie to piesek, kotek, świnka morska, chomik czy rybki. Poprzez opiekę nad nimi, dziecko nauczy się, że ktoś jest od niego zależny i pod żadnym pozorem nie można go zawieść. Jeśli nie da mu w porę jeść – zwierzak zdechnie, jeśli nie posprząta klatki – w pokoju będzie unosił się nieprzyjemny zapach. Jeśli natomiast będzie go dobrze traktował – zwierzę odwdzięczy się tym samym, miłość za miłość, oddanie za oddanie i radość za radość. I taka lekcja będzie bardzo przydatnym wstępem do dorosłego życia.
Spójrzmy więc na siebie: Jak to jest z tą naszą odpowiedzialnością? Czy częściej o niej mówimy czy częściej ją pokazujemy? Czy możemy szczerze i otwarcie powiedzieć: „Czuję się odpowiedzialny za...? A jeśli tak: to za co lub za kogo?