Okres i podpaski to dla niej czarna magia. Psycholożka radzi, jak edukować córki
Czy pamiętasz, w jaki sposób dowiedziałaś się, czym jest miesiączka? Niektórym z nas utkwiły zabawne sytuacje z dzieciństwa, w których próbowałyśmy zbadać ten nieznany grunt. Inne zaś twierdzą, że rodzice zdążyli poruszyć ten temat w domu, zanim zaczęły się nad nim zastanawiać. Kiedy powinno się rozmawiać z dziewczynkami o menstruacji i kto powinien zająć się tym zadaniem? Na te i inne pytania odpowiada psycholożka Katarzyna Kucewicz.
07.08.2017 | aktual.: 07.08.2017 18:42
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Do napisania tego tekstu zainspirował mnie urodowy tutorial 8-letniej dziewczynki, która do zrobienia swojego make-up'u próbowała użyć... podpaski. Całkowicie nieuświadomiona, do czego służy ten tajemniczy przedmiot, po chwili zaczęła przykładać go do twarzy. Być może pomyślała, że należy nim aplikować podkład. Jak można było się domyślać, wideo stało się prawdziwym hitem. Zostało udostępnione ponad 16 tysięcy razy i polubiło je ponad 40 tysięcy osób. Beauty tutorial nie tylko bawi, ale i skłania do przemyśleń związanych z edukowaniem młodych dziewcząt w kwestii dojrzewania.
Większość z nas pamięta ten dzień, w którym pierwszy raz na swojej bieliźnie ujrzała czerwoną plamę. Ważne, aby od najmłodszych lat dziewczęta były uświadomione, znały swoje ciało i procesy, które w nim zachodzą. Niestety nie wszyscy chcą lub umieją mówić na te tematy w ich obecności. - Pewnego razu oglądałam reklamę, w której niebieski płyn lał się na podpaskę. Zapytałam wtedy siedzącego obok mnie dziadka, co to jest. Ten jednak stwierdził, żebym lepiej zapytała o to mamę – wspomina Karolina.
- Często w domu słyszałam słowo "ciotka". Na początku myślałam, że rodzice mówią o kimś z rodziny, ale w pewnym momencie zrozumiałam, że ten termin musi mieć jeszcze jakieś inne znaczenie. Kiedy pytałam ich, o co chodzi, dowiedziałam się, że muszę jeszcze poczekać, bo jestem za młoda - stwierdziła Weronika. Tego typu historie to nie rzadkość, ale można ich uniknąć.
Kiedy zacząć poruszać te tematy?
Rodzice nie zawsze wiedzą, kiedy jest ten odpowiedni moment na rozmowę z dzieckiem. Okazuje się, że dobrze jest rozpocząć ją wcześnie. - Już w okresie 9-10 roku życia dziewczynki warto z nią o tym porozmawiać. Oczywiście na początku bardzo ogólnie. Opowiedzieć o zmianach w ciele, które będą stopniowo czyniły z niej kobietę taką jak mama. Taka rozmowa powinna być spontaniczna i prywatna, bez obecności np. pozostałego rodzeństwa czy innych członków rodziny. Im dziewczynka będzie starsza tym takie rozmowy powinny robić sie bardziej konkretne, zawierać więcej szczegółów - twierdzi Katarzyna Kucewicz, właścicielka Ośrodka Psychoterapii i Coachingu Inner Garden.
Jak rodzice powinni rozmawiać o dojrzewaniu z córkami?
W wielu rodzinach menstruację nadal uważa się za temat tabu. Wydaje się, że najlepiej czerpać wiedzę nie z opowieści koleżanek, tylko od najbliższych zaufanych osób. Według mnie powinni zmierzyć się z tym rodzice, a najlepiej mamy, które nie tylko wyjaśnią, dlaczego mamy okres, ale i opowiedzą o własnych doświadczeniach. Rozwój dzieci otwartych rodziców, przebiega znacznie sprawniej. - Miałam kilka lat, kiedy dowiedziałam się, czym jest menstruacja. Moja mama pokazała mi podpaskę i wyjaśniła, w jakim celu się jej używa – twierdzi moja koleżanka Agnieszka.
Katarzyna Kucewicz podaje kilka skutecznych wskazówek, jak zainicjować rozmowę z córką. - Zachęcajmy dziecko, by pytało i odpowiadajmy adekwatnie do jego wieku - i tu uwaga: to przy okazji może być rozmowa nie tylko o menstruacji, ale też np. o ciąży i seksie. Warto się na to nastawić, aby nie zbywać dziewczynki odpowiedziami w stylu "dowiesz się, jak dorośniesz". Nie można wpędzać dziecka w poczucie winy tylko dlatego, że o coś zapytało. Takie szczere rozmowy świetnie wpływają na relacje mama-córka. Dla dziewczynki to będzie ważne, ciekawe i uspokajające jej obawy - wyjaśnia psycholożka.
Skąd się bierze niechęć rodziców do rozmów na tematy związane z menstruacją? Okazuje się, że to dla nich trudniejsze zadanie niż mogłoby się zdawać. - Rodzice przeważnie te sprawy kojarzą z tematyką okołoseksualną. A o seksie z dziećmi rozmawiać większość z nas nie umie i się boi. Tymczasem im bardziej jesteśmy delikatni i szczerzy, tym lepiej taka rozmowa wychodzi. Dobrze jest przygotować się na różne trudne pytania, przemyśleć odpowiedzi, a jeśli dziecko zapyta o coś, co totalnie zwali nas z nóg, warto powiedzieć na przykład: "to ważne, że o to pytasz, pozwól, że przemyślę tę odpowiedź i jutro wrócę do tematu" - dodaje ekspertka Katarzyna Kucewicz.
Komentarze internautek
Najlepszym dowodem na to, że matki mają problemy z przeprowadzaniem tego typu rozmów, są dyskusje prowadzone na forach internetowych. - Moja córka ma 11 lat - powolutku zaczynam dostrzegać u niej pierwsze oznaki dojrzewania i nie wiem, czy to już, czy jeszcze poczekać z rozmową, no i jak ją przeprowadzić. Boję się, że córka jeszcze jest zbyt dziecinna i raczej pomyśli, że to jakieś żarty. Może podpowiecie, jak przeprowadzić dziewczynkę przez ten trudny etap w jej życiu? - pyta mama.
- Ja tam wolałam nie czekać do 13. roku życia. Moje dzieci wiedzą, co to jest miesiączka. Nie jest tak, że rozmawiamy na te tematy cały czas, ale jak chcą coś wiedzieć, to im odpowiadam, starając się to robić w sposób przystępny. Jak np. zainteresowały ich moje tampony, to otrzymali odpowiedź co to i po co - odpowiada inna mama.
Jeśli jednak któraś z nas nie wie, jak zacząć rozmowę, można skorzystać z innych rozwiązań. Jedna z internautek stwierdziła, że najlepiej podarować dziecku książkę edukacyjną. - Może zacznij właśnie od książki dostosowanej do wieku. Podaruj ją córce w jakiejś wyjątkowej oprawie, powiedz, że wkrótce stanie się kobietą, że się zmienia, że dostanie okres, że jak ma ochotę porozmawiać na ten temat, to chętnie odpowiesz na każde pytanie. No i nie bój się tych pytań, przecież też jesteś kobietą, jak ona - czytamy w komentarzu.
Psycholożka Katarzyna Kucewicz uważa, że to dobry trop, o ile rodzice nie ograniczą się wyłącznie do podarowania dziecku pomocy naukowej. - Wspaniale jeśli mamy książkę, artykuł albo filmik dla młodzieży (na Youtube można znaleźć takie specjalnie przygotowane dla młodych widzów). Ale pamiątajmy, że samo podrzucenie takiego materiału nie załatwia sprawy. Bardzo ważna jest rozmowa i odpowiadanie na pytania dziecka.
Dla niektórych dziewcząt jedynym źródłem informacji są rozmowy z rówieśnikami. Niestety często słyszą od innych stek bzdur. Ja o menstruacji dowiedziałam się w wieku 10 lat w szkole. Na jedną z lekcji biologii przyszła do nas pani doktor, która wyjaśniła, skąd się bierze okres, czym się objawia i jak sobie z tym radzić. Następnie wyjaśniła, jakie są rodzaje podpasek i tamponów. Na koniec każdej z dziewcząt wręczyła po jednym opakowaniu produktów higienicznych. Po tej lekcji czułam się w pełni uświadomiona. Wydaje mi się, że to jedna z najlepszych metod edukacyjnych obok rozmów z dziećmi przeprowadzonych przez rodziców. A jakie są wasze najlepsze sposoby na edukowanie dziewcząt?
Polecamy także: Małgorzata Rozenek-Majdan: Jestem aktywną feministką