Oszuści matrymonialni z Ełku. Obiecywali wielką miłość, a później znikali z pieniędzmi
Oszustwa matrymonialne to nie nowość. Od lat słyszymy o sytuacjach, gdzie jedna ze stron wykorzystuje naiwność drugiej dla własnych celów. Jednakże ostatnia fala oszustw z Ełku wyjątkowo niepokoi. O sytuację zapytałyśmy komendę policji, która od kilku tygodni otrzymuje zawiadomienia o popełnianych przestępstwach. Ich ofiarami są wyłącznie kobiety.
W ostatnim czasie policjanci z Ełku otrzymali kilka zgłoszeń dotyczących wyłudzeń dużych sum pieniędzy przez domniemanych adoratorów. Schemat działania oszustów jest zwykle bardzo podobny. Nawiązują zażyłą relację za pośrednictwem portalu społecznościowego, podając się np. za żołnierza amerykańskiego, przebywającego na misjach w Afryce. Wymiana wiadomości szybko zamienia się w płomienny romans, poparty jeszcze bardziej płomiennymi deklaracjami.
- Mieszkanka Ełku szybko usłyszała wyznania miłości, a nawet obietnicę zawarcia związku małżeńskiego. Po kilku dniach regularnej, pozytywnej korespondencji nastąpiła pierwsza prośba finansowa. W tym przypadku pieniądze miały być przeznaczone na bilet lotniczy do Polski. Później pojawiają się kolejne historie, które uniemożliwiają ten zamiar. Kobieta usłyszała, że mężczyzna został postrzelony, później miał wypadek i spotkały go także inne problemy. Za tymi historiami pojawiały się kolejne żądania pieniędzy – mówi nam rzecznik policji w Ełku, sierżant Agata Kulikowska de Nałęcz.
- Oszuści doskonale manipulują swoją ofiarą. Wyznają im swoje gorące uczucie, budzą litość, twierdząc, że tylko ona może uratować go z poważnej opresji, kłopotów czy pomóc w nieszczęściu. Korespondencja z "żołnierzem” trwała blisko rok. Kobieta w wyniku jego oszustwa straciła blisko 80.000 złotych – dodaje.
Na jednej historii sprawa się jednak nie kończy, a oszuści ciągle wierzą w łut szczęścia i swój własny spryt, wymyślając coraz to bardziej wiarygodne opowieści i powody, dla których zakochana kobieta miałaby wysłać im pieniądze. Tak było też w przypadku innej mieszkanki Ełku.
- Kobieta, która się do nas zgłosiła, została na portalu zaczepiona przez mężczyznę. Napisał jej, że bardzo mu się podoba na zdjęciach. Sam miał profil ze zdjęciem atrakcyjnego mężczyzny. Po kilku rozmowach mężczyzna zaproponował swój przyjazd do Polski, ale potrzebował na to pieniędzy. Po otrzymaniu pierwszego przelewu zaczęły się kolejne prośby i kolejne chwytające za serce przeżycia. Kobieta otrzymała historię o upadającym interesie w Ghanie, później o wypadku. W sumie pokrzywdzona wpłaciła w kilku przelewach 32 tys. złotych na różne konta – opowiada rzecznik.
Oba zdarzenia miały miejsce w 2017 roku, z kolei w roku 2016 również miało miejsce oszustwo podobne do dwóch opisywanych przez nas.
Policja apeluje o zachowanie ostrożności i czujność w przypadkach próśb o wsparcie finansowe od nieznanych osób. Zwłaszcza te sygnały powinny wzbudzić naszą czujność:
- osoba, która nawiązuje kontakt przebywa w odległym miejscu np. w Afryce lub podaje zawód uniemożliwiający kontakt na żywo, np. żołnierz, pracownik platformy wiertniczej
- poważne wyznania i deklaracje już na początku znajomości
- finansowe kłopoty i dużo różnego rodzaju nieszczęśliwych zdarzeń.