Blisko ludziPanna młoda przeszła metamorfozę po tym, jak goście zapytali, czy jest w ciąży. Miała suknię ślubną w rozmiarze 50

Panna młoda przeszła metamorfozę po tym, jak goście zapytali, czy jest w ciąży. Miała suknię ślubną w rozmiarze 50

Panna młoda zrzuciła 38 kg. Wzięła się za siebie po tym, jak gość weselny zapytał, czy jest w ciąży. W dniu ślubu miała na sobie suknię w rozmiarze 50.

Panna młoda przeszła metamorfozę po tym, jak goście zapytali, czy jest w ciąży. Miała suknię ślubną w rozmiarze 50
Źródło zdjęć: © 123RF

14.11.2019 | aktual.: 14.11.2019 19:09

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Nie ulega wątpliwości, że każda panna młoda w dniu ślubu chce prezentować się zjawiskowo. Swojego wielkiego dnia nie wspomina jednak zbyt dobrze Brytyjka Joanne Collins, która wystąpiła wówczas w kreacji w rozmiarze 50.

Panna młoda przeszła metamorfozę

39-letnia mama z Southampton miała wyjątkową słabość do dań serwowanych restauracji McDonald’s oraz słodkich ciastek. Niezdrowa dieta skutkowała odkładaniem się dodatkowych kilogramów, co Brytyjka boleśnie odczuła na swoim ślubie. Na tę okoliczność ubrała suknię ślubną w rozmiarze 50, a niektórzy goście pytali, czy jest w ciąży.

Przykre komentarze podczas ślubu skłoniły Joanne do rozważań na temat zmiany nawyków żywieniowych, ale przełomowy moment nastąpił w wakacje, gdy nie miała odwagi pokazać się w towarzystwie rodziny w kostiumie kąpielowym. Obie sytuacje zmotywowały Brytyjkę do działania i ostatecznie kobieta zgłosiła się do trenera, który pomógł jej ułożyć dietę.

W ciągu sześciu miesięcy Joanne Collins straciła około 38 kg, dzięki czemu odzyskała pewność siebie. "Teraz nie tylko inaczej wyglądam, ale o wiele lepiej się czuję" – podkreśliła w rozmowie z brytyjskimi mediami. Przyznała również, że do wzrostu jej wagi przyczynił się siedzący tryb życia. "Jako młoda dziewczyna byłam szczupła, ale gdy zaczęłam odnosić sukcesy zawodowe, przeszłam na siedzący tryb życia. Zostałam dyrektorem hotelu i zamiast być w ruchu, ciągle siedziałam za biurkiem, podjadając niezdrowe przekąski. Jako że było mnie na to stać, zamiast gotować w domu, często chodziłam do restauracji, traktując syty posiłek jako nagrodę za przepracowane godziny" – wspomina.

Największy wpływ na jej metamorfozę miała zmiana nawyków żywieniowych. Wcześniej na śniadanie jadała słodkie płatki zbożowe oraz tosty, a następnie zajadała się ciastem. Na obiad przeważnie wybierała pizzę, curry lub zestawy z restauracji McDonald's, a na kolację zjadała dużą miskę makaronu z serem i pieczywem czosnkowym. Po interwencji trenera na śniadanie zaczęła jeść owsianki z jagodami albo jajka. Na obiad wybierała świeże zupy i sałatki, a na kolację zjadała grillowane mięso z warzywami oraz ziemniakami w mundurkach.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Komentarze (13)