Para gejów zatrzymana przez policję za brak dystansu. "A panowie to bracia?"
Jakub i Dawid od kilku lat walczą z homofobią w Polsce. Ślub musieli wziąć za granicą, ale wierzą, że kiedyś i u nas ich związek zostanie zalegalizowany. Żyją jak każda inna para, choć spotykają ich kuriozalne sytuacje. Ostatnia miała związek z pandemicznymi restrykcjami.
04.02.2021 11:56
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
'Idziemy deptakiem, a nagle drogę zajeżdża nam policyjny radiowóz: - A panowie o zachowaniu dystansu 1,5 metra między pieszymi nie słyszeli? - Z najbliższą osobą można - odpowiada Kuba" – zaczyna się wpis na profilu Dawida Mycka i Jakuba Kwiecińskiego na Facebooku.
Czytamy, że po tej odpowiedzi, padło pytanie, czy łączą ich zatem więzy krwi, że razem spacerują. Ich wyjaśnienie skonsternowało funkcjonariusza. "- A panowie to bracia? - dopytuje policjant. - Nie, małżeństwo! - Na żarty się zebrało? To dowodziki poproszę" – relacjonują małżonkowie.
Jakub i Dawid – zatrzymanie
Dodatkowe tłumaczenia Kuby i Dawida niewiele pomogły. Policjant powiedział im, że w systemie nie widzi potwierdzenia, że są po ślubie.
"Już widzimy ich triumfujące miny i nagle olśnienie. Dawid zdejmuje z palca obrączkę i pokazuje im na wewnętrznej stronie wyryty napis: 'Jakub i Dawid' z datą naszego ślubu" - czytamy.
Najlepsza była jednak reakcja drugiego mundurowego. "Wychyla się z radiowozu: - Adres zameldowania mają ten sam, więc chyba mówią prawdę. Puszczamy" – dowiadujemy się z postu mężczyzn. "I niech ktoś nam jeszcze powie, że nasz ślub jest w Polsce nieważny" – kwitują.
Jakub Kwieciński i Dawid Mycek są małżeństwem, ale nie w świetle polskiego prawa. Nie wszyscy uznają ich relację, ale oni się tym nie przejmują. Para jest bardzo aktywna w mediach społecznościowych, gdzie pokazuje swoją codzienność.