Paris Hilton po raz kolejny zgubiła pierścionek. Tym razem zaręczynowy, wart ponad 2 mln dolarów
20-karatowy brylant mógł przepaść na zawsze. Paris zalała się łzami.
Ogromny i świecący. Tak można opisać pierścionek zaręczynowy, który w styczniu od Chrisa Żylki, aktora i modela polskiego pochodzenia, dostała Paris Hilton. Długo się nim nie nacieszyła, ponieważ jak się okazało - w ubiegły weekend zgubiła swój wart ponad 2 mln dolarów pierścionek. Celebrytka bawiła się tego dnia w klubie Mana Wynwood. Na początku stanęła za DJ-ką, a później sama zaczęła się bawić do rytmów duetu Above & Beyond, który występował tuż po niej. Oczywiście, wszystko w luksusowym sektorze.
Paris w imprezowym szale nie zwracała uwagi na to, co robi. Jak twierdzą świadkowie, tańczyła wymachując rękami w górze, a jej pierścionek dosłownie po chwili wyleciał w powietrze. Była naprawdę spanikowana i płakała, ponieważ lokal był ciemny, a w klubie bawiło się około 7 tys. osób.W trybie natychmiastowym zamknięto cały klub i przerwano imprezę. Po wyczerpującym przeszukaniu strefy VIP przez wyjątkowo spokojnego narzeczonego Paris, ochronę i innych bawiących się w klubie, jej olbrzymi kamień został znaleziony w... wiaderku na szampana pełnym lodu, dwa stoliki od miejsca, w którym się bawiła... Celebrytka krzyknęła z radości, kiedy wrócił na jej palec.
Przypomnijmy, że to nie pierwszy raz kiedy Paris zgubiła tak drogocenną biżuterię. w 2015 roku brała udział w Międzynarodowych Targach Mody w Ptak Fashion City w Rzgowie. Wtedy jej inny błyszczący, brylantowy pierścionek "zniknął" gdy jechała busem do prywatnego odrzutowca. Był wart ponad 100 tys. dolarów. Na szczęście pan Mieczysław Cieślaczyk, strażnik pracujący w łódzkim porcie lotniczym znalazł go między siedzeniami i z zachowaniem wszelkich procedur bezpieczeństwa przekazał szefowi ochrony, który odesłał go do właścicielki.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl