Pavluchenko i Kłosiński na Sopot Fashion Days 2012
Kreacje od dwójki utalentowanych projektantów zostały zaprezentowane w pięknym ogrodzie Sofitelu Grand Sopot, czyli dawnego Grand Hotelu. Dopisali nie tylko goście, ale i pogoda – tego dnia w trójmiejskim kurorcie było ciepło i słonecznie, więc tym przyjemniej oglądało się pokazy na świeżym powietrzu.
16.07.2012 | aktual.: 16.07.2012 15:09
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Kreacje od dwójki utalentowanych projektantów zostały zaprezentowane w pięknym ogrodzie Sofitelu Grand Sopot, czyli dawnego Grand Hotelu. Dopisali nie tylko goście, ale i pogoda – tego dnia w trójmiejskim kurorcie było ciepło i słonecznie, więc tym przyjemniej oglądało się pokazy na świeżym powietrzu.
Drugi dzień Sopot Fashion Days był znacznie krótszy od poprzedniego obfitującego w pokazy, ale miał też zupełnie inny charakter. Otoczenie, muzyka, wypoczynkowy i jednocześnie tchnący luksusem klimat Sopotu sprawił, że na pokazach już nie w Zatoce Sztuki, a w ogrodzie jednego z najbardziej znanych hoteli w Polsce, można było poczuć się naprawdę wyjątkowo.
Tego dnia swoje propozycje na sezon wiosna/lato 2012 pokazali projektanci znani i uznani. Najpierw Jacek Kłosiński, twórca młody, ale w środowisku projektantów wybijający się talentem i pomysłowością – jego ubrania wykonane były z przepięknie drukowanych materiałów. Za kolekcją, która wzbudziła mnóstwo pozytywnych emocji – nowoczesną, męską i barwną – stoi historia uczuć, jakie w Kłosińskim wzbudził kataklizm, a konkretnie katastrofa wywołana przez tsunami w Japonii w 2011 roku.
Kłosiński projektuje ubrania z myślą o mężczyznach, którzy pragną wyglądać nie tylko modnie, ale i oryginalnie. W koszulce z obrazem Sądu Ostatecznego Memlinga nie można inaczej, prawda? Co ciekawe, jak zdradził projektant, poszczególne elementy męskich kolekcji Kłosińskiego kupują kobiety, które dobrze czują się w tunikach i koszulkach z metką Hyakinth.
Te kobiety, które wolą lekkie sukienki powinny przyjrzeć się kolekcji Natashy Pavluchenko, projektantki urodzonej na Białorusi, ale zawodowo związanej z Polską. To tu Natasha pracuje, modę traktując raczej jako pasję i sposób na życie niż biznes.
Letnia kolekcja Pavluchenko stworzona z myślą o wakacyjnym sezonie 2012 to mnóstwo kobiecości ukrytej w krótkich lub długich sukienkach wykonanych z lejących się materiałów, często plisowanych, które sprawdzą się zarówno na plaży jak i kolacji w luksusowym kurorcie. Projektantka proponuje nie tylko zwiewne mini lub maxi dress, ale także odważne szorty albo ultrakrótkie sukienki z ekstremalnie głębokimi dekoltami na plecach. Kolekcja zawiera elementy, które spodobają się romantyczkom oraz takie, które przypadną do gustu kobietom kochającym modę podkreślającą zalety sylwetki w sposób zmysłowy. Uwagę przyciągały metaliczne dodatki – szczególnie szerokie paski, które przełamywały delikatność niektórych projektów.
Pokazy obu kolekcji trwały niemal godzinę, więc każdy z gości mógł dokładnie przyjrzeć się zaprezentowanym sylwetkom. Na oklaski zasłużyli jednak nie tylko projektanci, których dzieła oglądaliśmy i organizatorzy, dzięki którym odbyły się pokazy w ogrodzie, ale i modelki snujące się po hotelowym ogrodzie w rytm nastrojowej muzyki w kreacjach Pavluchenko. Dziewczęta miały do pokonania dość skomplikowaną drogę i schody, przechodziły też przez… fontannę. Obyło się jednak bez upadków, a impreza zakończyła się pełnym sukcesem, co podkreślali nie tylko kreatorzy, ale i goście, Michał Starost czy Tomasz Jacyków. Nic więc dziwnego, że zarówno Kłosiński, jak i Pavluchenko, otrzymali gromkie brawa – należały im się.
Teraz pozostaje nam czekać na kolejną edycję Sopot Fashion Days, która odbędzie się za rok.
(AKw/pho)