Pierwsza Polka urodzona dzięki in vitro w szczerym wywiadzie
29-letnia Agnieszka Ziółkowska nigdy nie przyszłaby na świat, gdyby we Włoszech, gdzie mieszkali jej rodzice, nie refundowano zabiegu in vitro. Teraz walczy o to, żeby cierpiące na niepłodność pary miały możliwość skorzystania z tej metody za darmo również w Polsce.
04.06.2016 15:40
- Mam poczucie, że mam dług do spłacenia. Miałam szczęście urodzić się w otwartej rodzinie - wyjaśnia w rozmowie z Pudelek.tv. - Dzisiaj rozmawiam z ludźmi, którzy borykają się z problemem niepłodności, a jeśli pochodzą z mniejszych miejscowości, to nie mówią o tym w rodzinie. Doświadczenie niepłodności i starania się o dziecko jest strasznie trudne. Nie ma takiej siły, która by sprawiła, że rodzina pragnąca mieć dziecko tego nie zrobi.
Agnieszka zaznacza, że przez całe dzieciństwo chodziła do katolickich szkół, a uczniowie zawsze akceptowali jej historię. Jednak zdarzało się, że ją oraz jej rodzinę spotykały nieprzyjemności.
- Słowa typu dzieci Frankensteina, bruzda, produkty. Niektórym wydaje się, że to nie boli, ale tak nie jest. Moja mama dzień po tym jak udzieliła wywiadu w jakiejś telewizji, została opluta w sklepie. Ja sama dowiedziałam się o tym w jakiejś śmiesznej sytuacji, podczas licealnej kłótni o to, że wracam późno do domu – opowiada.
Dziś kobieta deklaruje, że jest osobą niewierzącą, choć wartości chrześcijańskie są jej bliskie.