Pisk w skrzynce na lotnisku. "Podłość ludzka nie zna granic"
W Pile na lotnisku znaleziono skrzynię, z której wydobywał się przejmujący pisk. Jak się okazało, w środku były szczenięta. "Prawdopodobnie znajdowały się tam od poniedziałku" - napisała w poście na Facebooku pani Eliza, która zajęła się przekazaniem zwierzaków do schroniska.
13.10.2023 | aktual.: 13.10.2023 19:48
Pani Ewa, która zajmuje się dokarmianiem kotów blisko lotniska w Pile, znalazła cztery małe psiaki. Szczeniaki musiały przebywać na miejscu kilka dni - były wygłodzone, zmarznięte i przestraszone całą sytuacją. Kobieta, która zaopiekowała się zwierzakami, przedstawiła ich historię na Facebooku. Nie może uwierzyć, jak ludzie mogli się dopuścić czegoś takiego. Głos w sprawie zabrali też pracownicy schroniska, do którego trafiły maluchy.
"Zabrakło odwagi, by wziąć na klatę własny błąd?"
"Człowieku. To z twojej winy te małe istoty przyszły na świat. To owoce twojej głupoty Do ciebie więc należała opieka nad nimi i to, by znaleźć im odpowiedzialne domy" - przeczytamy na początku postu, który ukazał się na profilu schroniska dla zwierząt w Pile. To właśnie do tej placówki trafiły cztery bezimienne szczeniaki, które zostały wyrzucone i pozostawione na pastwę losu przy lotnisku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Zabrakło odwagi, by wziąć na klatę własny błąd? A może zwyczajnie się nie chciało? Bez obaw, zrobimy to za ciebie. Bo w przeciwieństwie do ciebie wierzymy, że każde życie jest ważne. Jesteś złym człowiekiem" - czytamy dalej we wpisie opublikowanym przez schronisko w Pile.
Chce znaleźć sprawcę. Wystosowała apel
Na udostępnionych fotografiach widzimy cztery pary wystraszonych oczu. Maluchy niedługo trafią do adopcji. Najpierw jednak nabiorą sił w schronisku. Pani Eliza, która udostępniła informację o szczeniakach, podejrzewa, że osoba, która porzuciła zwierzęta, mieszka blisko wspomnianego lotniska.
"Podłość ludzka nie zna granic (...). Szczeniaki zostały pozostawione w skrzyneczce wraz z psimi ciasteczkami. Zakładamy, że osoba, która to zrobiła, mieszka blisko lotniska lub bywa tam często, ponieważ miała informacje, w którym miejscu karmione są 2 koty przez panią Ewę" (pis. oryg.) - pisze kobieta.
Pani Eliza poprosiła, aby każda osoba, która wie coś o sprawie, zgłosiła się do niej w wiadomości prywatnej. Chce, aby sprawiedliwości stało się zadość. "Wierzę w moc internetu i że uda się tę bestię odnaleźć" - zaznacza na koniec.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl