Pistolet przy głowie dziecka. Kontrowersyjne zdjęcie z Escape Roomu
Na facebookowym fanpage jednego z warszawskich escape roomów pojawiła się fotografia, która oburzyła internautów. Jednak wyjaśnienie właścicieli jest jeszcze bardziej kontrowersyjne.
Po zakończeniu gry w Praskim Pokoju Zagadek, uczestnicy pozują do pamiątkowego zdjęcia. Właściciele chcą uatrakcyjnić fotografię, wręczają gościom rekwizyty związane z grą, w której uczestniczyli. W tym przypadku była to atrapa pistoletu. Mężczyzna (prawdopodobnie ojciec) zapozował z uśmiechem na twarzy, trzymając plastikową zabawkę przy skroni nastoletniej dziewczynki. Obok niego stał chłopiec z kijem basebollowym, pokrytym czerwoną farbą imitującą krew.
Fotografia pojawiła się na publicznym profilu Praskiego Pokoju Zabawek i wywołała oburzenie. "Serio? Bawi tatusia przystawianie broni do skroni córki? A escape room jeszcze się tym chwali?" - czytamy w komentarzach.
Zobacz także: Tak wygląda escape room w Koszalinie po tragedii
Jeden z internautów wysłał wiadomość w tej sprawie do właścicieli lokalu. W odpowiedzi dowiedział się, że: "jest to tylko zabawa i gumowy pistolet w żadnym stopniu nie zagraża bezpieczeństwu (...), idąc w tym kierunku należałoby wycofać ze sklepów zabawkowych wszelkie pistolety jako nieedukacyjne lub zakazać gier typu paintball".
Zgadzamy się z faktem, że plastikowy pistolet nie może zagrażać bezpieczeństwu, jednak publikowanie w internecie zdjęcia, na którym mężczyzna przykłada zabawkę, wyglądającą jak prawdziwa broń, jest zdecydowanie nie na miejscu. Ponadto utrwalanie wzorców zabaw z pistoletami może mieć dla młodego człowieka druzgocące skutki w przyszłości. Każdy, kto ma na co dzień do czynienia z bronią palną wie, że nie powinno się nią celować do ludzi czy zwierząt. Nawet jeśli to atrapa.