Po alkoholu wydaje ci się, że lepiej mówisz w obcych językach? Nie wydaje ci się
Wiele osób przyznaje, że to właśnie na zakrapianych imprezach najlepiej się im rozmawia z zagranicznymi znajomymi. Do tej pory myślałam, że jest to tylko prześmiewczy mit, a tymczasem istnieją naukowe dowody na to, że alkohol faktycznie ma wpływ na nasze zdolności językowe. I to się nazywa dobra informacja.
Badania na ten temat zostały opublikowane w "Journal of Psychofarmacology", magazynie zajmującym się opisem wpływu danych substancji na nasz umysł. W eksperymencie wzięło udział 50 Niemców, którzy od kilku lat uczą się duńskiego.
Grupa badanych miała przed sobą egzamin ustny z tego języka. Naukowcy prowadzący badanie podali połowie z nich odrobinę alkoholu zanim podeszli do zaliczenia. Dawka dostosowana była do wieku, wagi i predyspozycji danej osoby. Druga grupa dostała do picia napój bezalkoholowy.
Następnie wszyscy badani wzięli udział w egzaminie, który został oceniony przez rodowitych Duńczyków. Ci jednogłośnie stwierdzili, że osoby będące pod wpływem alkoholu, lepiej radzili sobie z wymową i płynnością językową niż ci, którzy tego alkoholu nie wypili. Jak to możliwe?
Naukowcy przekonują, że jest to kwestia rozluźniających właściwości napojów wyskokowych. Mówiąc w obcym dla nas języku, w naszym mózgu tworzy się "blokada". Po prostu boimy się tego, jak odbiorą nas słuchacze i jesteśmy przerażeni ewentualną pomyłką i upokorzeniem. JakAlkohol niweluje te bariery i pozwala na większą swobodę wypowiedzi.
Mimo tego, w co do tej pory wierzono, to nie my uważamy, że po alkoholu lepiej znamy języki obce. Zauważają to wyłącznie nasi słuchacze. Nasz mózg nie rejestruje zmian w naszej wymowie ani składni.
Idąc tym tropem może faktycznie po kilku piwach zyskujemy taneczne zdolności Maseraka i śpiewamy jak Whitney Huston. Gorzej, jeśli w tych przypadkach działanie procentów nie nastąpi, a my uparcie będziemy zawodzić "I will always love you" w klubie z karaoke.