Po kocykach Paprocki&Brzozowski i pościeli od Bohoboco do sieci Biedronka trafi kolejna desingerska kolekcja. Tym razem będą to tekstylia łazienkowe HOME & SPA by Maciej Zień, a ich premiera zaplanowana została na 13 października. Czy 13-tka okaże się pechowa?
- Na pewno nie! Maciej Zień to nazwisko, którego nikomu nie trzeba przedstawiać – zapewnia Małgorzata Sosnowska, dyrektor branży w Jeronimo Martins Polska, i dodaje, że cała kilkuletnia współpraca marki z polskimi projektantami to pasmo samych sukcesów. To żyła złota, z której żadna sieciówka nie chce zrezygnować.
Biedronka promuje polskich projektantów
- Gdyby nie był to sukces, to byśmy tego nie kontynuowali. O liczbach nie mogę mówić, ale linie tworzone przez projektantów cieszą się ogromnym zainteresowaniem. To nie jest tylko akcja wizerunkowa. Ona ma przełożenie na realne wyniki finansowe – zapewnia.
Co ciekawe, kolekcje tworzone dla Biedronki przez projektantów są popularne nie tylko w dużych miastach, gdzie teoretycznie większa jest świadomość polskich marek modowych, ale nawet w tych małych miasteczkach.
- Robiliśmy porównania. Czasami dynamika jest trochę inna, ale sprzedaż finalna jest na tym samym poziomie. Proszę pamiętać, że dla klientów z małych miejscowości Biedronka to czasem jedyny większy sklep w okolicy. Poprzez designerskie kolekcje, chcemy dotrzeć z czymś ciekawym, ambitniejszym do wszystkich tych osób – podsumowuje Małgorzata Sosnowska.
Maciej Zień
Już za kilka dni do tysięcy sklepów w całej Polsce trafi kolekcja zaprojektowana przez Macieja Zienia, projektanta, który po finansowym skandalu wraca do gry. Czy współpraca z Biedronką pomoże mu czy przeszkodzi w powrocie?
_- Już niczego się nie boję – _mówi nam Maciej Zień.
- Nie boi się pan, że pana projekty będą fruwać po sklepie, jak torebki Witchena w Lidlu czy sukienki Balmain w H&M? Każda tego typu kolekcja wcześniej czy później trafi do internetu. Zdjęcia porozrzucanych produktów, wytykanie wad, krytykowanie – z tym wszystkim każdy projektant musi się liczyć. Jest pan na to gotowy? – pytamy.
- Po tym wszystkim, co wydarzyło się w moim życiu, poczułem się wolnym człowiekiem. Krytykę po prostu wezmę na klatę, choć przyznam szczerze, że nie mam nawet czasu na czytanie tych wszystkich komentarzy – dodaje. _- W krajobraz naszego kraju wpisane jest narzekanie i mądrzenie się na różne tematy, więc mnie nic już nie zdziwi. Zastanawiam się jednak, czy tych złych komentarzy nie piszą ludzie zazdrośni o to, że oni nie zostali zaproszeni do takiej współpracy. Ja wiem czego chcę i co chcę osiągnąć poprzez tę współpracę. _
*- To czego pan chce? *
_- Moje produkty są kojarzone tylko z wysoką ceną, czymś niedostępnym. Chodzi o ocieplenie wizerunku. Ja chcę, by moje nazwisko stało się częścią polskiej rzeczywistości. Żeby Polak nie mówił tylko: „Mnie na Zienia nie stać”. Chcę też sprawdzić, jak sobie poradzę na szerokim profilowo rynku. Jak to się uda i będzie zainteresowanie, to może jest jakiś trop, by zrobić coś jeszcze? _
Maciej Zień dla Biedronki
Na czarnej eleganckiej gondoli równiutko poukładane dywaniki łazienkowe, kapcie i szlafroki zamknięte w kartonowych pudełkach. Do tego pojemniki na mydło czy kosmetyczki. Wszystko oznaczone logiem Macieja Zienia. Za szlafrok klienci Biedronki zapłacą 99,90 zł, za komplet dwóch ręczników - 49,99 zł. Najtańszy produkt to kosmetyczka, którą można nabyć za 21,99 zł. Kolekcja prosta, spójna, uniwersalna. Widać, że przeznaczona jest do szerokiej sprzedaży. Nie bez powodu porównywana jest do współpracy Karla Lagerfelda z marką Carrefour. Ten sam asortyment, podobna kolorystyka. Czy to jawna inspiracja czy przypadek?
- Na wybranie takiego, a nie innego asortymentu, wpływ miało kilka rzeczy. Na pewno to, że projektuję dla Tubądzina od kilku lat i znam trendy, wiem, co się sprzedaje, jeżdżę na targi – wyjaśnia Maciej Zień. _– Poza tym, to asortyment, który nie był dostępny w moim domu mody. Wybrałem ten kierunek świadomie, by się sprawdzić, ale też odróżnić od tego, co robię dla moich klientek w studiu. _
Paprocki & Brzozowski dla Biedronki
Maciej Zień, podobnie jak poprzedni projektanci, z którymi współpracowała Biedronka, wychodzi ze swojego studia i chce zaoferować coś dla przeciętnego Polaka i Polki. Liczy się z tym i liczy na to, że jego nazwisko wymieniane będzie przez wszystkie przypadki we wszystkich sklepach Biedronki. To szansa, ale też odpowiedzialność, a nawet ryzyko.
Po zaprezentowaniu pierwszej kolekcji Gosi Baczyńskiej w Rossmanie internet zalała fala negatywnych komentarzy. Podobnie było w przypadku duetu Paprocki&Brzozowski dla Biedronki czy ostatnio projektantek z Loft37, które stworzyły kolekcję gumowych dodatków na lato. Po premierze w Biedronce w internecie pojawiły się zdjęcia, na których dziewczyny, i nawet małe dziewczynki, miały obdarte od butów pięty. Projektantki tłumaczyły to tym, że każde tego typu buty obcierają nogi, a ich kolekcja nie jest wyjątkiem.
Bohoboco dla Biedronki
Biedronka i inne sieci handlowe mają ogromną moc, której trudno nie docenić. Rozpowszechniają produkty i nazwisko. Przynoszą też pieniądze, o których polski projektant może tylko pomarzyć, ale jednocześnie wystawiają designera na osąd szerokiej publiczności, a ta jest niejednokrotnie bardziej wymagająca, niż niejedna luksusowa klienta w atelier. Tej publiczności nie da się omamić logiem czy prestiżem. Ona liczy na to, że kupując ubranie czy dodatek od projektanta, dostanie coś więcej niż na bazarze.
Maciej Zień dla Biedronki - kto będzie następny?
Mimo to, czy był jakiś polski projektant, który nie zdecydował się na współpracę z Biedronką? – pytamy Małgorzaty Sosnowskiej.
- Szczerze? Nie! – _odpowiada zdecydowanie.- Nie było takiej osoby, z którą byśmy rozmawiali i która nie byłaby zainteresowana. To dla każdego szansa pokazania się szerszej publiczności, a dla nas możliwość zaoferowania czegoś ciekawego dla bardziej wymagających klientów, czegoś na wyższym poziomie. To przyniesie mu rozpoznawalność, ale też konkretne pieniądze. Na małym polskim rynku to ważna rzecz, której trudno nie docenić. _
Biedronka zapowiada, że nie zrezygnuje ze współpracy z projektantami. Po premierze kolekcji Macieja Zienia, jeszcze w tym roku, pojawi się kolejna designerska współpraca. Sieć rozpoczyna już rozmowy na temat kolejnych linii, które pojawią się w sklepach w 2017. Niestety, na pytanie, który z polskich projektantów dostał już telefon, nie otrzymaliśmy odpowiedzi.