Po seksie z mężem płakała. "Wypierałam, że jestem gwałcona"

Po seksie z mężem płakała. "Wypierałam, że jestem gwałcona"

Gwałt w małżeństwie to przemoc na tle seksualnym - zdjęcie ilustracyjne
Gwałt w małżeństwie to przemoc na tle seksualnym - zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © Getty Images | irinamunteanu
29.04.2024 21:15, aktualizacja: 29.04.2024 21:34

Gwałt małżeński to rodzaj przestępstwa seksualnego. Psychoterapeutka Agnieszka Czapczyńska zauważa, że jest trudny do udowodnienia i rzadziej karany, niż inne formy przemocy. Kobiety, które go doświadczyły, często cierpią po cichu.

- Kiedy zbliżała się sobota, zaczynałam czuć przerażający smutek. Dziwne, bo przecież zwykle cieszymy się z weekendu. Dzięki terapii zrozumiałam, co mnie boli - wyznała w rozmowie z "Newsweekiem" B., ofiara. Jak dodała, nie potrafiła nazwać tego, co robił jej mąż zgwałceniem, choć bardzo cierpiała.

- To stereotyp, że gwałtowi musi towarzyszyć agresja fizyczna - podkreśla cytowana przez tygodnik psychoterapeutka Agnieszka Czapczyńska.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Wypierałam myśl o tym, że jestem gwałcona"

Rozmówczyni "Newsweeka" wyznała, że przez lata nie miała świadomości, że jest wykorzystywana seksualnie przez męża.

- Wypierałam myśl o tym, że jestem gwałcona, choć od początku czułam, że coś jest nie tak (...). Mąż nigdy nie pytał, czy mam ochotę na seks. Od ponad 20 lat po prostu mówił mi, że idziemy do łóżka, i mrugał okiem. I potem robiliśmy to, nawet jak byłam przeziębiona, w złym humorze albo zwyczajnie nie chciałam - wspomniała B.

Słowo "gwałt" nie przychodziło jej na myśl, mimo że mężczyzna wprost jej groził, stosując przemoc psychiczną.

- Nie umiałam nazwać tego zgwałceniem, mimo że często straszył: "Jak mi nie dasz, pójdę do innej". Przemocy fizycznej nie używał, ale czułam się z tym coraz gorzej. Uprawiałam z nim seks w sobotni wieczór, a pół niedzieli płakałam - tłumaczyła.

W podobnej sytuacji może znajdować się wiele Polek. Jak wskazują eksperci, gwałt małżeński to wyjątkowo trudne do udowodnienia przestępstwo seksualne.

Seks jako obowiązek. "Element kultury gwałtu"

Jak podkreśliła w "Newsweeku" mec. Kamila Ferenc, patrząc na obecną prawną definicję gwałtu, ściganie sprawcy gwałtu małżeńskiego jest bardzo trudne. Musi się bowiem opierać na trzech przesłankach: groźbie bezprawnej, podstępie albo przemocy.

-Bez któregoś z tych trzech elementów, według prawa obowiązującego w Polsce, nie ma przestępstwa - zauważyła.

Terapeutka Agnieszka Czapczyńska dodała, że w naszym państwie sama przemoc seksualna ma swoje odzwierciedlenie w kulturze.

- Małżeństwo w tradycyjnym myśleniu jest rozumiane jako relacja przynależności do siebie, także w obszarze ciała. Seks traktuje się jako obowiązek (...). Jest to element kultury gwałtu. Toksyczne pojęcie "obowiązku małżeńskiego" utrudnia kobietom stawianie granic i rozpoznawanie, co się dzieje w ich związku, przyczynia się do stawania się ofiarą. Racjonalizuje też prawo mężczyzn do przekraczania granic, otwierając drogę do przemocy; legitymizuje męskie przekonanie o prawie do bezkarnego zaspokajania swoich potrzeb seksualnych, bez liczenia się z drugą stroną - tłumaczyła Czapczyńska dla "Newsweeka".

Jak wspomniała, w samym małżeństwie "istnieje bardzo dużo możliwości nadużywania władzy i zmuszania do seksu".

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

© Materiały WP
Źródło artykułu:WP Kobieta