Dostanie ok. 1,8 mln zł odszkodowania. Pierwszy taki wyrok w Polsce
Waleria rzuciła się pod pociąg i straciła obie nogi. W tym czasie była pod wpływem silnego leku na chorobę Parkinsona. Po 14 latach od tragicznego zdarzenia kobieta otrzyma odszkodowanie od koncernu GlaxoSmithKline (GSK). To pierwszy taki prawomocny wyrok w Polsce.
26.11.2024 | aktual.: 26.11.2024 16:23
Około 1,8 mln zł. Tyle wyniosło odszkodowanie wraz z odsetkami, które sąd przyznał Walerii. Kobieta otrzyma pieniądze od producenta wyrobu medycznego, pod którego wpływem znajdowała się w momencie, kiedy doszło do tragedii. W Polsce toczyło się kilka podobnych spraw, ale to pierwszy wyrok, na mocy którego osoba zażywająca lek, dostanie zadośćuczynienie oraz odszkodowanie za skutki uboczne jego przyjmowania.
Choroba, leki i tragiczny wypadek
Waleria z wykształcenia jest prawniczką. Przed wypadkiem pracowała w zawodzie w międzynarodowej kancelarii prawniczej w Warszawie. W 2005 roku dowiedziała się, że choruje na Parkinsona. Wówczas lekarz przepisał jej lek o nazwie Mirapexinem. Środek miał stymulować produkcję dopaminy. To właśnie jej niedobór odpowiada bowiem za rozwój wspomnianego schorzenia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Po 10 miesiącach stosowania leku u Walerii pojawiła się depresja. Lekarze zadecydowali wówczas o odstawieniu środka i przepisali jej nowy - Requip produkowany przez koncern GlaxoSmithKline. Objawy choroby Parkinsona stały się mniej dotkliwe. Wydawało się, że wszystko zmierza ku dobremu. Niestety, 9 października 2007 r. Waleria rzuciła się pod nadjeżdżający pociąg metra. Wylądowała w szpitalu z kilkunastoma złamaniami kości czaszki. Konieczna była też amputacja obu kończyn.
"Przyjęłam ten wyrok z ulgą"
Po wyjściu ze szpitala Waleria szukała informacji na temat drugiego przyjmowanego leku. Okazało się, że mógł wywoływać skutki uboczne, o których nie miała pojęcia. Amerykańska i brytyjska ulotka, w przeciwieństwie do polskiej, zawierały informację o możliwości podjęcia próby samobójczej pod wpływem leku. W 2009 roku, po zapoznaniu się ze sprawą Walerii, GSK zmieniło treść polskiej ulotki Requipu. Rok później Waleria złożyła pozew do sądu przeciwko producentowi środka. Na ostateczne rozwiązanie sprawy musiała czekać aż do 2024 roku.
- Przyjęłam ten wyrok z ulgą - cytuje Walerię "Gazeta Wyborcza".
- Powódka dopuściła się zamachu samobójczego bez świadomej intencji odebrania sobie życia, bez świadomości jego znaczenia i następstw oraz bez możliwości kontroli swojego zachowania - powiedział sędzia Sądu Apelacyjnego w Warszawie, Przemysław Feliga, ogłaszając wyrok 18 listopada 2024 roku.
To pierwsze takie orzeczenie sądu w Polsce. GlaxoSmithKline w oświadczeniu dla "Gazety Wyborczej" zaznaczył, że nie zgadza się z wyrokiem Sądu Apelacyjnego w tej sprawie.
- Na podstawie dostępnych dowodów naukowych oraz długotrwałego stosowania Requip u ludzi konsensus naukowy wskazuje, że nie ma spójnych ani wiarygodnych dowodów na to, że Requip powoduje zachowania czy próby samobójcze lub samobójstwa - oświadczyli przedstawiciele GlaxoSmithKline.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl