GwiazdyPodejmujesz wolne wybory?

Podejmujesz wolne wybory?

Zgodnie z naszymi przyzwyczajeniami kulturowymi, stylem wychowania, wzorcami językowymi, mamy na co dzień wciąż wiele możliwości uchylania się od odpowiedzialności za własne emocje, wybory i czyny oraz przypisywania jej innym ludziom, autorytetom, grupom itd.

Podejmujesz wolne wybory?
Źródło zdjęć: © 123RF

20.08.2012 | aktual.: 28.08.2012 09:41

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Zgodnie z naszymi przyzwyczajeniami kulturowymi, stylem wychowania, wzorcami językowymi, mamy na co dzień wciąż wiele możliwości uchylania się od odpowiedzialności za własne emocje, wybory i czyny oraz przypisywania jej innym ludziom, autorytetom, grupom itd.

Marshall B. Rosenberg, autor koncepcji Nonviolent Communication (w Polsce: Porozumienie bez Przemocy), uczy jak brać odpowiedzialność za swoje emocje i dokonywać świadomych wyborów co do własnych zachowań. Twierdzi on, że za naszymi „przyzwyczajeniami kulturowymi” stoją ludzie i ich przekonania, dotyczące następujących ważnych życiowo kwestii:

  1. wyboru właściwej drogi w życiu (kto i jak ma w tym pomagać),
  2. norm i zasad (jak należy się zachowywać, jak postępować, kto o tym decyduje),
  3. jakimi prawami rządzi się świat, a jak „powinien” wyglądać,
  4. co „powinno się” robić, a czego nie i skąd mamy to wiedzieć.

Wielu ludzi żyjących w jednym społeczeństwie ma podobne przekonania. Znajduje to wyraz w przysłowiach takich jak: „Prawdziwi mężczyźni nie płaczą”; „Biednemu to zawsze wiatr w oczy”; „Dzieci i ryby głosu nie mają” itp. Bezkrytyczne przyjmowanie takich przekonań sprawia, że za całkiem normalne uznawane są zachowania, które często nie są dobre dla nikogo. Ilustrują je sformułowania typu: „Mężczyźnie może zdarzyć się „skok w bok.”; „Kobieta powinna zajmować się domem i dbać o potrzeby rodziny.”; „Dzieciom nie wolno się złościć.”, „W życiu najważniejsze to się dobrze ustawić.” itp.

Nawykowo wypieramy się odpowiedzialności za własne emocje związane z sytuacją oraz postępowanie w ich wyniku i wtedy twierdzimy, że spowodowały je:

  1. role, jakie wynikają z podziału na płeć, wiek, pozycję społeczną itp.: np. "Nie cierpię chodzić do pracy, ale muszę pracować, bo jestem mężem i ojcem",
  2. nasz stan, problemy osobiste lub psychiczne, diagnoza postawiona przez lekarza: np. "Piję, ponieważ jestem alkoholikiem",
  3. działanie nieokreślonych sił (bezosobowych): np. "Skosiłem trawę, ponieważ musiałem to zrobić",
  4. działanie innych osób: np. "Dałam ci klapsa, ponieważ nie słuchałeś mnie i wybiegłeś sam na jezdnię",
  1. polecenia innych osób: np. "Szef mi kazał, więc powiedziałem klientowi nieprawdę",
  2. presja wywołana przez przynależność do grupy: np. "Wszyscy moi koledzy palą, więc chcę być tacy jak oni i też palę",
  3. zasady, regulaminy, polityka instytucji itd.: np. "Musimy cię teraz wyrzucić ze szkoły, gdyż tego wymaga przyjęta procedura",
  4. niepohamowane impulsy: np. "Owładnęła mną wielka chęć, żeby zjeść całą czekoladę".

Marshall B. Rosenberg zachęca nas do zmiany perspektywy. Twierdzi, że wcale nie musimy ulegać wzorcom, które nie pozwalają nam działać samodzielnie i świadomie. Mamy możliwość, aby sformułowania, w których zawierają się domniemania braku wyboru, zastąpić takimi, który uznają wybór za realną możliwość. Zamiast mówić np. „Muszę znowu zmywać naczynia” można powiedzieć: „Zmywam naczynia, gdyż czystość i porządek w kuchni są dla mnie ważne”. Stwierdzenie, w którym świat zewnętrzny o nas decyduje, typu: „Muszę studiować, bo to takie czasy, że bez studiów to człowiek nic nie wart” można zastąpić myślą: „Chcę studiować, gdyż w przyszłości zależy mi na dobrej pracy.” Jeśli powiemy na przykład: „Sprzątam, gdyż znowu będzie awantura”, nie uświadamiamy sobie, co nami kieruje, że wykonujemy daną czynność, choć nie odnosimy się do niej z entuzjazmem.

Zupełnie inne będzie nasze nastawienie, gdy uświadomimy sobie, jakie nasze potrzeby czy ważne wartości motywują nas do tego, aby posprzątać w mieszkaniu i powiemy: „Sprzątam, gdyż zależy mi na dobrych relacjach z żoną”. Nawet jeśli nie do końca uwielbiamy jeździć odkurzaczem po domu i wycierać kurze, to zrobimy to z większym entuzjazmem i radością, jeśli to będzie nasz własny wybór i decyzja, a nie przymus.

Alicja Krata – mediator; trener, superwizor; Prezes Zarządu Fundacji MEDIARE: Dialog-Mediacja-Prawo; założycielka Szkoły Miłości, w ramach której prowadzi coaching oraz warsztaty dla osób i par, które chcą budować dobre relacje, dialog i współpracę, tworzyć szczęśliwe związki.

(akr/bb)

Więcej na temat psychologii:

Komentarze (2)