Pojechała na urlop. "Niemal nie wychodziłam z łóżka"

Niektórzy jadą na urlop i przez kilka dni nie wychodzą z łóżka
Niektórzy jadą na urlop i przez kilka dni nie wychodzą z łóżka
Źródło zdjęć: © Adobe Stock
Dominika Frydrych

03.07.2024 06:00, aktual.: 03.07.2024 07:42

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Ania przespała niemal cały tydzień. Joanna z mężem wychodzili tylko na spacery z psem. Zuzanna zdecydowała się nie wychodzić z domu. Trend na spędzanie urlopu wyłącznie na odsypianie jest coraz bardziej popularny.

Ania, która na co dzień pracuje w korporacji, do niedawna narzekała na dużą presję związaną z wakacjami. - Planowałam wyjazd i czułam, że powinnam "skorzystać z okazji" i zobaczyć jak najwięcej. Stałam w kolejkach do zabytków, robiłam dziesiątki tysięcy kroków po miastach i dawałam sobie maksymalnie jeden dzień na czyste lenistwo. Oczywiście cieszyłam się, ale nie czułam, że naprawdę odpoczęłam - mówi.

To zmieniło się dopiero w zeszłym roku. Była po szczególnie wyczerpującym roku. - Rozstałam się z partnerem, miałam trudne projekty w pracy, do tego posypało mi się zdrowie. Potrzebowałam odpoczynku. Miałam w planach wyjazd do Grecji. Zameldowałam się w hotelu, poszłam do pokoju i przespałam 12 godzin - opowiada. Kiedy się obudziła, nie miała ochoty jechać na żadną z wycieczek ani zwiedzać miasta.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Zeszłam na śniadanie, wróciłam i znów zasnęłam. Spędziłam tak cały tydzień, po prostu odsypiałam i nie robiłam nic szczególnego, nie ruszałam się z hotelu i niemal nie wychodziłam z łóżka. Bardzo tego potrzebowałam. W tym roku już świadomie chcę pojechać na takie czysto relaksacyjne wakacje - oznajmia.

"Wróciliśmy wypoczęci jak nigdy"

Podobną decyzję podjęła Joanna, która razem z mężem pojechała na krótki urlop do SPA. - Musieliśmy wyjść czasem z psem na spacer – przyznaje. - Ale oprócz tego albo leżeliśmy w pokoju, albo korzystaliśmy z jacuzzi czy restauracji. Praktycznie nie opuszczaliśmy hotelu. Cały pobyt to sen, książki, seriale i zabiegi SPA.

Para kupiła sobie pakiet pięciodniowy z posiłkami i postanowiła skorzystać z odpoczynku w pełni. Okazało się to strzałem w dziesiątkę. - Cisza, spokój, zero dzieci. Dodatkowo w połowie tygodnia zaczęło padać, więc mieliśmy usprawiedliwienie dla swojego błogiego lenistwa - śmieje się kobieta.

- Wróciliśmy wypoczęci jak nigdy. Każdemu polecam. Co roku staramy się z mężem znaleźć choćby trzy dni na taki odpoczynek - wyjeżdżamy, kupujemy "full pakiet" i nie robimy nic. Do niczego się nie zmuszamy, stawiamy wyłącznie na czyste lenistwo. Najczęściej wyłączamy też wtedy media społecznościowe - dodaje.

Kiedy Joanna wróciła do pracy, znajomi zasypali ją pytaniami o wyjazd. - Od razu parę osób zdziwiło się, że nie chwaliłam się urlopem, zaczęli wypytywać, jak tam na miejscu i co widzieliśmy. Otwarcie powiedziałam, że prawie nic, bo specjalnie wybraliśmy małą miejscowość, żeby nie czuć najmniejszej presji zwiedzania. A takie leżenie w czystej pościeli i korzystanie z uroków jednego miejsca to najlepszy reset – kwituje.

Jak znaleźć wakacje na odespanie? Ekspertka radzi

- Wypoczynek niejedno ma imię, a poziom personalizacji usług turystycznych schodzi już do naprawdę bardzo indywidualnego poziomu. Widać to w pojawiających się trendach obserwowanych na rynku, czasem odnoszących się do dość niszowych potrzeb i sposobów wypoczywania - komentuje Marzena German, ekspertka rynku turystycznego, Wakacje.pl.

Jak podkreśla, jednym z nich są wakacje, w czasie których klienci chcą odespać stres i zmęczenie.

- Choć mogłoby się wydawać, że taki wyjazd jest pozbawiony sensu - taniej jest wyspać się w domu, to jednak musi się on sprawdzać, skoro korzysta z niego coraz więcej osób - dodaje.

Klienci, którzy chcą fizycznie wypocząć na wakacjach, przede wszystkim poszukują hoteli zapewniających dobre warunki do spania. - O czym mowa? O wygodnym łóżku, o odpowiedniej lokalizacji i ograniczonym zakresie usług. W tym ostatnim przypadku nie chodzi bynajmniej o to, by obiekt oferował tylko pokój i ewentualnie śniadanie – mowa o hotelach, w których nie ma głośnych animacji dla dzieci i dorosłych, dzięki czemu w wypoczynku nie będzie przeszkadzać żwawa muzyka czy okrzyki gości rozgrywających mecz water polo pod okiem animatorów - mówi.

Ekspertka wskazuje, że dobrze sprawdzą się na przykład hotele dla dorosłych, w których na ten aspekt kładziony jest szczególny nacisk. - Spokojne granie w tle, wyżywienie w formie śniadań lub obiadokolacji, dzięki czemu w obiekcie jest ciszej w ciągu dnia, to atrybuty, na które warto zwrócić uwagę. Znaczenie ma też lokalizacja. Dobrze, by hotel położony był z dala od centrum kurortu, ale trzeba pamiętać też o tym, by nie trafić do miejsca, które być może leży na końcu świata, ale na swoim terenie ma kilka barów, restauracji i dyskotek. Nawet jeśli miejsca te są oddalone od części mieszkalnej, rozbawieni goście wracający do pokojów mogą spokój zakłócić.

"Potrzebowałam kilku dni tylko dla siebie"

Bywa też, że przemęczeni pracownicy zamiast wydawać pieniądze na wyjazd, podczas którego i tak wypoczywaliby głównie w łóżku, wolą spędzić urlop we własnym domu. Na takie rozwiązanie zdecydowała się Zuzanna, która od kilku lat pracuje w systemie zmianowym. Zaczęła borykać się przez to z problemami ze snem.

- W pewnym momencie mocno czułam przemęczenie i stwierdziłam, że muszę wziąć wolne, żeby tym się zająć. Nie chciałam nigdzie wychodzić, integrować się ze znajomymi, zwiedzać. Potrzebowałam kilku dni tylko dla siebie na totalną regenerację. Odmówiłam też przyjazdu do rodziców na działkę - sama mieszkam w mieście w bloku - opowiada.

Zuzanna wyłączyła telefon i nie robiła żadnych planów. Czas odosobnienia i zdystansowania od wszystkiego przyniósł jej ulgę, dokładnie tak jak potrzebowała. - Dwa pierwsze dni spędziłam na spaniu i drzemaniu w ciągu dnia. Choć dla wielu osób będzie to szokiem, czułam, że mój organizm tego potrzebuje - tłumaczy.

- Nie wychodziłam ze znajomymi, zamawiałam sobie obiady z ulubionych restauracji, nadgoniłam filmy, które miałam na liście od miesięcy. I w końcu się wyspałam.

Najlepszym znakiem dla kobiety, że reset spełnił swoje zadanie była... infekcja, która zaczęła się na początku drugiego tygodnia urlopu. - Mój organizm najwyraźniej poczuł, że w końcu może odpuścić tryb przetrwania i wychorować się po wsze czasy. Tak wysokiej gorączki nie miałam dawno – przyznaje. - Rozbawiła mnie ta choroba, ale jednocześnie to był dla mnie jednoznaczny sygnał, że zszedł ze mnie cały stres, organizm odpoczął i stwierdził: w porządku, żyjemy, możemy odpuścić presję i się rozchorować.

W tym roku Zuzanna planuje podobny urlop. - Jedyną aktywnością będzie wizyta u dentysty - śmieje się. - Poza tym znów chcę się wyspać, nadrobić filmy i przede wszystkim odpocząć.

Wakacje w łóżku? Psycholożka mówi o powodach

- Ten trend można rozumieć na kilka sposobów. Po pierwsze taki pomysł jest bez wątpienia efektem ogromnego zmęczenia fizycznego i psychicznego – zaznacza Angelika Szelągowska-Mironiuk, psycholożka i psychoterapeutka. - Polacy są jednym z najbardziej zapracowanych społeczeństw w Europie. Mamy często za mało czasu na sen i regenerację. Jest to zrozumiałe, że chcemy zatem "nadrobić" deprywacje snu w czasie wolnym.

Potrzeba urlopu polegającego głównie na spaniu może być też wyrazem swoistej kontrkulturowości.

- Skoro zewsząd otaczają nas przekazy o tym, że urlop powinien być intensywny, pełen atrakcji, polegający na odkrywaniu nowych miejsc, to część osób buntuje się przeciwko temu trendowi. Wybór snu i zwykłego leżenia w hotelu jest przejawem buntu wobec "przymusu" bycia produktywnym także na urlopie - wyjaśnia.

Chęć spędzania urlopu w bierny sposób, czyli planowanie wyłącznie spania i polegiwania, może być także oznaką depresji. - Obniża ona napęd psychoruchowy. Jeśli wzmożonej potrzebie snu i brakowi sił towarzyszą inne objawy, np. spadek nastroju, utrata zainteresowań czy lęk, koniecznie zgłośmy się na konsultacje do psychiatry i/lub psychoterapeuty - podkreśla psychoterapeutka.

Chociaż samo spędzenie urlopu w hotelu nie jest niczym niewłaściwym, warto mimo wszystko rozejrzeć się, co jeszcze moglibyśmy robić w danym miejscu. - Być może po dwóch lub trzech porządnie przespanych nocach pojawi się w nas chęć na bardziej aktywne formy spędzania czasu - mówi.

Dominika Frydrych, dziennikarka Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (213)
Zobacz także