Polacy jedzą na potęgę. "Pomysłowość i świeżość sprawiają, że nam się nie nudzi"
Dlaczego Polacy tak kochają kebab? Czy Polska odstaje na tle Europy, jeśli chodzi o dietę wegańską i wegetariańską? Zapytaliśmy ekspertkę w temacie żywienia, Basię Starecką.
24.02.2024 | aktual.: 05.03.2024 15:03
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Patrycja Ceglińska-Włodarczyk: Jakie jest Pani odkrycie kulinarne 2023 i dlaczego?
Jagodzianki, czyli wielkie święto przyjemności! Pyszna, słodka bułka nadziewana jagodami. Dla mnie symbol końca roku szkolnego, zwiastun wyczekanych wakacji i pięknego polskiego lata, czyli beztroski, dzieciństwa, niewinności. Nie tylko we mnie jagodzianki wywołują takie sentymentalne skojarzenia i pozytywne emocje. To idealny przykład "comfort foodu" i odzwierciedlenie trendu "mood food", o którym opowiadamy w Raporcie Food Trendów Pyszne.pl. Trudno znaleźć osobę, której nie sprawią one radości. Z roku na rok są coraz popularniejsze, a sezon na nie zaczyna przypominać oszałamiający i obfity, wielki jagodowy bankiet. To już nie są te same jagodzianki, które pamiętamy sprzed lat – suche drożdżówki z homeopatyczną ilością jagodowego dżemu.
To barokowe i rzemieślnicze wypieki hojnie nadziane świeżymi jagodami i równie obficie obsypane maślaną kruszonką. Wielkie emocje, jakie od paru lat towarzyszą oczekiwaniu na pierwsze jagodzianki można porównać tylko z tymi przed tłustym czwartkiem. To dwa bardzo ważne i zarazem bardzo wymagające momenty dla cukierników w ciągu całego roku. Dla smakoszy i wszystkich wielbicieli sezonowych deserów – wielkie święto przyjemności.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bardzo mi zależało, by je sformalizować, przyznać im wreszcie należny dzień w kalendarzu. Udało się! Do mojej inicjatywy "Dzień Jagodzianki" przyłączyły się cukiernie z całej Polski i razem hucznie obchodziliśmy datę 2 lipca. Mam nadzieję, że to dopiero początek, bo nasze jagodzianki mają potencjał na międzynarodową karierę na miarę koreańskiego kimchi.
Według raportu daniem, któremu nie możemy się oprzeć, jest kebab. Jak pani myśli – dlaczego cieszy się aż tak dużą popularnością?
Jest tani, a obfity i sycący. Smakuje znajomo, przewidywalnie, a jednocześnie jest jakąś namiastką dalekiej podróży. Jest dostępny praktycznie wszędzie i doskonale sprawdza się także w dowozie. Spopularyzował się jako fast food pierwszego wyboru, jedzenie przed i po imprezowe. Jego fenomen jest związany także z fuzją kultur. O tym niezwykle ciekawym zjawisku przenikania się smaków z różnych części świata również opowiadamy w najnowszym raporcie.
Skąd wziął się kebab w Polsce? Nie trafiłby do niej, gdyby nie losy ludzkiej migracji, która go ze sobą przywiozła i w naszym kraju znalazła dom i pracę. Zawsze należy patrzeć na to co jemy w szerszym kontekście – społecznym, historycznym, kulturowym. Polski kebab to nie jest to samo danie, które serwuje się na ulicach i w restauracjach na Bliskim Wschodzie. Nasza wariacja bardziej przypomina kebaby z berlińskich budek. Ciekawe jest również to, jak ten popularny kebab zmienia się w czasie.
Coraz wyraźniej widać, że do budki z kebabem dociera moda na jakość i rzemiosło. Przybywa miejsc, które reklamują się "kraftowym" kebabem, czyli zrobionym z jakościowych składników i coraz częściej dostępnym również w wariancie roślinnym. Myślę że ta pomysłowość i świeżość sprawiają, że kebab nam się nie nudzi.
Coraz częściej wybieramy świadomie i decydujemy się na wegetariańskie lub wegańskie opcje. Jak polski rynek prezentuje się na tle Europy jeśli chodzi o restauracje serwujące tego typu dania?
Jesteśmy wyjątkowi pod tym względem. Polska jest wysoko w zestawieniach krajów najbardziej przyjaznych osobom na diecie roślinnej. Chociaż patrząc na stereotypowy kanon dań z okresu PRL, który przyjęło się uważać jako reprezentatywny dla naszej kuchni, to można by mieć zupełnie inne wrażenie. Potwierdzają to jednak dane z Raportu Food Trendów, a konkretnie – świadczy o tym odsetek zamówień dań bezmięsnych wśród wszystkich złożonych w serwisie Pyszne.pl. W 2023 roku było ich już niemal 27 proc., a aż 9 proc. stanowiły potrawy w 100 proc. wegańskie. Myślę, że wielka w tym zasługa pionierów kuchni roślinnej w Polsce, a właściwie pionierek.
Nie byłoby tzw. "zielonej rewolucji", gdyby nie popularyzująca roślinną dietę działalność Marty Dymek. Jej blog "Jadłonomia" był formatującym zjawiskiem dla nowej, polskiej kuchni III RP. Weganizm i wegetarianizm przestał być czymś ezoterycznym, nawiedzonym i niszowym, jak jeszcze w latach 2000 się o nim myślało, a stał się jednym z głównych trendów dominujących nasze wybory żywieniowe. Przepisy Marty można porównać do dzisiejszych viralowych potraw z TikToka. Już wtedy mogliśmy zaobserwować rosnący wpływ mediów społecznościowych na to, co znajduje się na naszych talerzach. A dziś już 56% badanych z pokolenia poszukuje inspiracji kulinarnych na TikToku i YouTube, a 48% na Instagramie.
Z tego samego raportu wynika, że ulubioną kuchnią Polaków jest kuchnia włoska. Jakie specjały z innych regionów świata zyskają na popularności w najbliższym roku?
Kuchnia włoska była jedną z pierwszych zagranicznych, z którymi mieliśmy do czynienia po otwarciu się naszych granic i w czasie transformacji. Dekada lat 90. przyniosła zachwyt pizzą. Wcześniej mieliśmy o niej mgliste pojęcie, które materializowało się na przykład pod postacią pizzy z prodiża, drożdżowego wypieku naszych babek czy matek. Dzisiaj mamy już opanowane podstawowe włoskie abecadło, potrafimy już rozróżniać regionalną kuchnię Włoch. Przybywa też restauracji, które tę regionalność uwypuklają w swoim menu.
Dorobkiem kolejnych dekad naszej spożywczej historii jest pojawienie się kuchni indyjskiej i bliskowschodniej. Oba te kierunki mocno się rozwijają w polskim krajobrazie kulinarnym i to nie tylko restauracyjnym. Coraz częściej wszystkie wpływy się ze sobą mieszają tworząc wspomnianę wcześniej fuzję kultur na naszych talerzach, czyli współczesny i bardzo smaczny obraz nowej kuchni polskiej.