Polska kultura seksualna
Słowo kultura w znaczeniu naukowym oznacza ogół tego co zostało stworzone przez ludzi. Wytwory takie mogą mieć tutaj charakter materialny jak i niematerialny, czyli na przykład duchowy, symboliczny, moralny.
13.08.2009 | aktual.: 23.01.2019 14:00
Słowo kultura w znaczeniu naukowym oznacza ogół tego co zostało stworzone przez ludzi. Wytwory takie mogą mieć tutaj charakter materialny jak i niematerialny, czyli na przykład duchowy, symboliczny, moralny. W takim znaczeniu kulturą jest to co zostało uznane za cenne, wartościowe przez ogół ludzi w określonej dziedzinie.
* Czy zatem można mówić o kulturze seksualnej?*
Oczywiście, że tak. Znakomitym jej przykładem jest indyjska kultura seksualna. Indie są bowiem kolebką kamasutry. Sztuka w Indiach przedstawia niejednokrotnie nagie ciała podczas stosunku seksualnego. Seks w tym kraju jest bardzo ważną wartością. Nie jest tematem tabu, jest czymś normalnym i naturalnym.
Kultura seksualna w Polsce
Tutaj pojawia się problem. Jeżeli chodzi o sztukę, to jest bardzo niewielu autorów, którzy podejmowali się w swoich obrazach czy rzeźbach tematyki seksualnej. Jeżeli tacy odważni już się pojawiali, to nie byli tak promowani, ludzie bali się ich sztuki. Jeżeli chodzi o muzykę to owszem śpiewa się o seksie. Jednak są to zwykle bardzo wulgarne teksty typu "wąska w pasie, dobrze pcha się", czy dobrze znane "Hej suczki".
Mogą być dwa powody takiej sytuacji. Pierwszy to blokowanie rozwoju kultury w kierunku seksualności przez kościelną politykę naszego kraju. Drugi to niechęć artystów do wprowadzenia czegoś nowego do świata sztuki w obawie przed porażką, czy wyśmianiem. Artyści mogą odczuwać obiektywny lęk przed tym, że zostaną zapamiętani w zły sposób i do końca życia będą negatywnie kojarzeni. Nasz naród ma dziwną tendencję do zapominania, albo do nie analizowania seksu i związanych z nim aspektów jak przyjemnych i radosnych. Wydaje się to paradoksalne. Seks bowiem niesie za sobą niebywałą, niezaprzeczalną przyjemność. Pozwala nam na zaspokojenie podstawowych potrzeb psychologicznych i rozładowanie napięcia. Dotyczy każdego zdrowego człowieka. Dlaczego więc tak bardzo się tego wstydzimy?
Wpływ na zahamowanie rozwoju kultury seksualnej w Polsce mogą mieć wartości, które niesie za sobą główna religia naszego kraju. Należy się zastanowić, czy to co mówią nauki Kościoła jest zgodne z tym co w rzeczywistości ma nam do przekazania nasz święta księga, Biblia?
Gdzie w Biblii są fragmenty mówiące, że seks jest grzeszny i zły? Gdzie jest napisane, że antykoncepcja jest złem, a przyjemność z seksu jest nie na miejscu, gdyż zadaniem zachowań seksualnych jest jedynie prokreacja? Czy to co słyszymy od księdza z ambony, to rzeczywiście nasza religia? Kościół, wykształceni i oczytani księża wprowadził taką, a nie inną hierarchię wartości i takie zasady, by móc mieć kontrolę nad nie oświeconym ludem. Wiele zasad, o których słyszymy w kościele ma na celu przestraszenie ludzi. Gdy się boimy uciekamy się do istoty wyższej, do Boga, który nam pomoże i przywróci poczucie bezpieczeństwa.
Jedynym wyjątkiem w polskiej kulturze seksualnej jest kino. W filmach polskich relatywnie do całej reszty sztuki dostępnej dla mas, często zobaczyć można sceny pokazujące akty seksualne. Polskie kino daje nadzieję na rozwój kultury seksualnej w naszym społeczeństwie. Jeżeli to nie nastąpi, seks wciąż będzie tematem tabu. Będziemy się czerwienić słysząc "to słowo", nie wspominając już o wyrażaniu swojego zdania w tych kwestiach.
Już na początku lat 70, polscy reżyserzy dokonali niezwykłego odkrycia. Odkryli bowiem ludzkie ciało. Wtedy to po raz pierwszy na ekranach podziwiać można było nagie piersi Anny Seniuk w filmie, pt.: "Kardiogram", czy Maja Komorowska w "Życiu rodzinnym".
Nagie męskie ciało w polskim filmie po raz pierwszy zobaczyć można było w 1973 roku, kiedy to młodziutki Olgierd Łukaszewicz pokazał widzom pośladki w "Straconej Nocy". Kolejni po Majewskim, obnażyli mężczyznę Wajda i Żuławski.
Z żalem muszę przyznać, że w ostatnich latach kino polskie prezentuje wulgaryzmy i obraz głupoty. Nie ma już miejsca na artystyczne wyrazy ludzkiej seksualności. Jeżeli już się pojawia coś w tej tematyce to wulgarny, ostry seks. A szkoda.
Mimo dotychczasowych braków w polskiej kulturze seksualnej, mimo wszelkich obaw warto robić coś co mogłoby pomóc w rozwoju tej radosnej sfery naszego funkcjonowania. Pytanie tylko jak tego można dokonać? Zacząć należy chyba od siebie samego. Od edukacji seksualnej, czytania literatury rodzaju. W wielu księgarniach na półkach można znaleźć bardzo interesujące pozycje. Zapewniam, że półki z takimi książkami nie gryzą. Inni ludzie nie patrzą na to co oglądamy i co chcemy kupić. A jeśli patrzą? Dobrze! Jesteśmy odważni, inteligentni i nie jesteśmy hipokrytami, nie wstydzimy się tego co robimy i co pragnie robić każdy zdrowy człowiek na ziemi. Rozmawiajmy o seksie. Może nie koniecznie o tym co dzieje się w naszej własnej sypialni, ale na przykład o tym o czym przeczytaliśmy ostatnio w książce, czy w artykule. Starajmy się, żeby seks przestał być tematem tabu, żeby przestał być tak mocno represjonowany. Rozwijając siebie, zarazimy bliskich, przyjaciół, kolegów i koleżanki. Dzięki temu stworzymy podstawę dla
rozwoju kultury seksualnej w Polsce.