Poradnik snowboardowy dla blondynki
Znajomi zaprosili Cię na wyjazd snowboardowy. Wszystko byłoby fajnie, gdyby nie fakt, że w życiu nie jeździłaś na desce, nie wiesz co ze sobą zabrać i jak się przygotować do takiego wyjazdu.
20.01.2009 | aktual.: 25.05.2010 18:00
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Znajomi zaprosili Cię na wyjazd snowboardowy. Wszystko byłoby fajnie, gdyby nie fakt, że w życiu nie jeździłaś na desce, nie wiesz co ze sobą zabrać i jak się przygotować do takiego wyjazdu. Nie wpadaj w panikę, nie musisz wyjść na typową blondynkę. Jak się przygotować zdradza nam Marcin Drogomirecki, specjalista jeżdżący od 10 lat na desce.
Blondynka dostaje zaproszenie na wyjazd snowboardowy. Co powinna zrobić?
Przede wszystkim powinna popytać przyjaciół, czy ktoś z nich nie ma do pożyczenia deski. Zakup całego sprzętu to niemały wydatek. A jeśli jedziemy pierwszy raz i nie wiemy czy nam się ten sport w ogóle podoba, to rozsądniej jest sprzęt pożyczyć. Znajomi, bądź ich przyjaciele zapewne mają jakąś deskę do pożyczenia. Warto się po prostu popytać. Jeśli tak się zdarzy, że przyjaciele jednak nie mają, to wtedy najlepiej udać się do wypożyczalni sprzętu snowboardowego.
Co robi kobieta w sklepie snowboardowym?
Tu przede wszystkim ważny jest dobór sklepu. Nie kupujmy sprzętu w supermarketach. Nie dość, że na fachową pomoc nie ma co liczyć, to i sprzęt jest marnej jakości. Najbardziej polecam sklep specjalistyczny. W takim sklepie sprzedawca zazwyczaj jest pasjonatem, który sam jeździ na desce i może spokojnie doradzić nawet niedoświadczonej osobie dobry sprzęt. I tu dochodzimy do sedna, co najlepiej kupić, jako osoba początkująca.
POLECAMY:
* GWIAZDY NA SNOWBOARDZIE*
Dla wygody ludzie zazwyczaj wybierają deskę typu All Mountain. Jest to uniwersalna deska skonstruowana specjalnie dla początkujących. Do tego kupujemy miękkie wiązania. Kolejną ważną sprawą jest zakup butów. Jest niezwykle ważne, by buty były wygodne i dopasowane. Nie kupujemy ich w żadnych wypadku przez internet. But musi być dopasowany, bo to sprawa bezpieczeństwa. Nie wierzymy też na słowo sprzedawcy, który zapewnia, że buty się dopasują do nogi później.
Pakujemy walizkę!
Sam sprzęt to nie wszystko. Obowiązkowym wyposażeniem snowboardzisty jest ubiór. Nie możemy zjeżdżać ze stoku w ortalionowym płaszczyku. Do walizki pakujemy ciepłe spodnie snowboardowe. Ważne w nich jest to, że mają ocieploną tylną część ciała. Jest niezwykle ważne, gdyż jeżdżąc na desce, często lądujemy na ośnieżonej ziemi. Kurtka, najlepiej oddychająca i rękawice, na których nie powinniśmy oszczędzać. Dobre rękawice ze wzmocnionymi szwami są konieczne. Upadając może łatwo dojść do zerwania szwów, czy przetarcia, dlatego najlepiej kupić dobre snowboardowe rękawice. I oczywiście gogle. Chronią nie tylko od słońca, ale też są przydatne podczas upadków. Obowiązkowy jest kask. Nawet dla osób zaawansowanych kask jest konieczny. Chroni nas nie tylko przed naszymi upadkami, ale też przed innymi uczestnikami stoku.
Jestem na stoku, co robić?
Są pewne zasady bezpieczeństwa obowiązujące każdego, kto jest na stoku. Po pierwsze, jeśli się przewrócisz nie siedź godzinami na śniegu, ciesząc się, że upadłaś, ale jak najszybciej wstań. Siedzenie na stoku, podczas, gdy inni jeżdżą jest niezwykle niebezpieczne. Zachowując się w ten sposób narażasz swoje życie i innych. Gdy zdarzy ci się upadek, wstań i odejdź na bok. Jeśli dopiero zaczynasz wybierz sobie jakąś górkę o niewielkim wzniesieniu, gdzie jest niewielki ruch. Nie zjeżdżaj też ślamazarnie środkiem stoku. To tak, jakby ktoś miał malucha i toczył się powoli środkiem autostrady. Bądź przytomna i zajmij raczej boczny pas, niż środkowy.
Z instruktorem, kolegą, czy sama?
Na początku warto wykupić choć kilka godzin z instruktorem. Gdy uczymy się sami, to możemy nabrać złych nawyków, których później będzie się trudno pozbyć. Poza tym, można jak najbardziej skorzystać z rad kolegi, pod warunkiem, że wie jak uczyć. Jeśli powie tylko „Popatrz jak ja jadę” i pojedzie, to lepiej poszukać pomocy profesjonalisty. Jeśli już ktoś uczy jazdy na snowboardzie i bierze za to pieniądze, warto spytać czy ma pozwolenie Polskiego Związku Snowboardowego.
POLECAMY:
* GWIAZDY NA SNOWBOARDZIE*