Pracuje jako programistka. "Nigdy nie miałam umysłu ścisłego"

- Wciąż w wielu kulturach pokutuje myślenie, że programowanie wymaga "ścisłego umysłu", który mają mieć wyłącznie mężczyźni, a kobiety mają być go pozbawione - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Patrycja Radczyńska, programistka.

Patrycja Radaczyńska od 10 lat pracuje jako programistka
Patrycja Radaczyńska od 10 lat pracuje jako programistka
Źródło zdjęć: © Archiwum prywatne | Bartek Pawlik
Marta Kosakowska

Marta Kosakowska, dziennikarka Wirtualnej Polski: Zacznę przewrotnie - ktoś mógłby powiedzieć, że programowanie to mało kobiece zajęcie...

Patrycja Radczyńska, programistka: Rzeczywiście to do niedawna był powszechny pogląd, ale mam wrażenie, że już się zmienia. Jeszcze do niedawna w branży pracowali niemal wyłącznie mężczyźni, więc utarło się, że programowanie to męska profesja.

A nie jest tak?

Wciąż w wielu kulturach pokutuje myślenie, że programowanie jest domeną mężczyzn, bo oni mają tzw. umysł ścisły. To błędne przekonanie zakłada, że programowanie wymaga "ścisłego umysłu", który mają mieć wyłącznie mężczyźni, a kobiety mają być go pozbawione.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Rzeczywiście wielokrotnie słyszałam te słowa w odniesieniu do wielu tzw. męskich zawodów. Jak to jest z tym słynnym "umysłem ścisłym"?

W moim przypadku to stereotypowe przekonanie zupełnie nie odnosi się do rzeczywistości. Wręcz to podważam. Zawsze byłam humanistką. W liceum byłam nawet na profilu humanistycznym. Nigdy nie sądziłam, że w przyszłości będę pracować jako programistka. Nawet nie brałam tego pod uwagę. Sądziłam, że to nudna praca. Wtedy chciałam być muzykiem. Dodam jeszcze, że programowanie to bardzo szeroka dziedzina. Wielu osobom wydaje się, że aby się tym zajmować, trzeba być stereotypowym geekiem czy geniuszem matematycznym.

A nie trzeba?

Ja nigdy nie byłam geniuszem matematycznym. Nie miałam też osiągnięć na polu nauk ścisłych, a mimo tego odnalazłam się w tej branży. Ważniejsze okazało się to, że miałam cierpliwość, wytrwałość i zainteresowanie tematem. To była - i nadal jest - żmudna praca, w której cały czas trzeba się dokształcać. Ale z moich doświadczeń wynika, że programowanie może być drogą dla każdego.

Jak zaczęła się twoja droga w tym kierunku?

Trochę z przypadku. Ja skończyłam akademię muzyczną. Po studiach parę lat mieszkałam w Hiszpanii, później podróżowałam po Meksyku. Robiłam różne rzeczy, które nie były związane z programowaniem. Po powrocie do Polski zaczęłam szukać swojej drogi w kraju. Kiedyś odwiedzałam znajomą w Krakowie, która akurat organizowała warsztaty z programowania dla kobiet. Dołączyłam do tych warsztatów z ciekawości. Okazało się, że to wydało mi się ciekawe. Zaczęłam uczyć się sama na podstawie materiałów z internetu. Później dostałam się na pierwszy staż. To był początek mojej pracy w tej branży.

Patrycja uważa, że praca jako programistka jest dla każdego
Patrycja uważa, że praca jako programistka jest dla każdego© Archiwum prywatne | Wiktoria Dalach

Co robiłaś najpierw?

Moim zadaniem w trakcie stażu była praca nad stroną internetową firmy. Dzięki temu pierwszy raz dotknęłam front endu - czyli tej części strony, którą widać w przeglądarce. Pierwszy raz też miałam wtedy okazję pracować z designerem. Tak się zaczęła moja pasja. Później robiłam strony internetowe dla znajomych. W końcu przyszły oferty pracy. Dzisiaj pracuję jako front end inżynier.

Gdzie obecnie pracujesz?

Od 3 lat mieszkam w Berlinie, pracuję dla firmy Babbel. To jest produkt do nauki języków obcych. Specjalizuję się w budowaniu designu systemów. Pracuję na granicy designu i engineeringu. Moim głównym językiem programowania jest JavaScript.

Jest dużo kobiet, które zajmują się tym samym?

Widać, że coraz więcej. Natomiast wciąż kobiet, które pracują w tej w branży, jest niewielki procent. Nawet jeśli dana organizacja aktywnie próbuje to zmienić, jest to proces bardzo powolny i szalenie trudny.

To wynika z tego, że myślą, że kobiety nie mają "umysłu ścisłego"? Oczywiście mówię to ironicznie.

Między innymi. Być może kobiety przez wiele lat miały wrażenie, że branża technologiczna jest nie dla nich. W związku z tym, że kobiety programistki zaczęły pracować w branży później, przez wiele lat miały po prostu mniej doświadczenia, np. trudniej było znaleźć kobiety na "leaderskich" czy dyrektorskich stanowiskach, co z kolei wpływało na to, jak organizacje się kształtowały. Pracuję w branży 10 lat i widzę, że wiele się zmieniło na lepsze, ale jest też bardzo dużo nadal do zrobienia, jeśli chodzi o inkluzywność, wsparcie dla kobiet, takie same szanse dla nich jak dla mężczyzn w rekrutacjach i warunkach pracy.

Bycie kobietą wnosi coś do tego zawodu?

Nie patrzę na to w kontekście gender. Uważam, że każda różnorodność jest dobra i pożądana, bo każdy człowiek wnosi swoją perspektywę do zespołu. W mojej ocenie zróżnicowanie jest potrzebne, bo ta różnorodność perspektyw i światopoglądów, daje możliwość budowania produktu, który ma szanse dotrzeć do większej grupy ludzi.

W takim razie, co jest twoją mocną stroną w tym zawodzie?

Myślę, że paradoksalnie to, że nie mam wykształcenia w tym kierunku, więc wnoszę zupełnie inną perspektywę do zespołu. Moją mocną stroną są też kompetencje miękkie. Umiem w ludzi, dobrze radzę sobie w relacjach z ludźmi. Potrafię się dogadać zarówno z tymi, które są "techniczni", jak i tymi, które nimi nie są.

To kolejne przełamanie stereotypu, bo stereotypowego programistę wyobrażamy sobie jako introwertyka, który lepiej dogaduje się z maszynami niż z ludźmi.

Zgadza się. Kompetencje interpersonalne również są ważne. Ale oczywiście są w branży takie osoby, które są świetne technicznie, nie czują relacji międzyludzkich i skupiają się na rozwijaniu swoich umiejętności technicznych. Natomiast osoby społeczne też mają swoje miejsce w branży i są w niej bardzo pożądane, bo np. potrafią budować zespół.

Co byś powiedziała kobietom, które myślą o programowaniu?

Żeby dały temu szansę. Obecnie jest mnóstwo możliwości, aby spróbować uczyć się programowania po godzinach, że warto z nich skorzystać. Jest wiele programów mentoringowych dla kobiet, kursów, warsztatów. Warto zapisać się na takowe, żeby sprawdzić, czy programowanie to jest coś dla nas. Podejść do tego na luzie i zobaczyć, czy nam się to w ogóle podoba. A jeśli nie, to szukać dalej swojej drogi.

Marta Kosakowska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta
programistaprogramowanieinformatyka

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (51)