Problemy z higieną przyczyną kłótni w związkach. "Obrzydza mnie już nawet całowanie się z nim"
- Kiedy go poznałam, to był wręcz ideał. Zamieszkaliśmy razem i było w porządku. Zaczęło się dopiero po kilku miesiącach. Przestał dbać o higienę, nie myje zębów - mówi w rozmowie z WP Kobieta Paulina. Nie jest jedyną kobietą, która opowiada nam o braku higieny u partnera. Czy zwrócić mu uwagę? W jaki sposób to zrobić?
"Nie wyobrażam sobie życia z fleją", "Albo się myje, albo do widzenia", "Nie mogłabym być z kimś, kto o siebie nie dba" - brzmią głosy wielu kobiet na internetowym forum na temat ogólnie pojętej higieny u partnera. Ale co zrobić w momencie, kiedy trafimy na osobę, dla której dbanie o siebie nie jest tak ważne, jak dla nas? Której nie przeszkadza kilka dni bez umycia ciała?
"Przecież to jest obrzydliwe"
- Kiedy go poznałam, to był wręcz ideał. Zamieszkaliśmy razem i było w porządku. Zaczęło się dopiero po kilku miesiącach. Przestał dbać o higienę, nie myje zębów. Mam wrażenie, że najchętniej w ogóle by się nie mył, gdybym go do tego nie przymusiła - mówi Paulina.
- Nie mam zamiaru dłużej go pilnować. Jak nie umyje się jeden dzień czy dwa, to wytrzymam. Ale tydzień? To już przesada. Przecież to jest obrzydliwe - dodaje.
Paulina podkreśla, że wielokrotnie starała się zwrócić partnerowi uwagę na temat dbania o higienę. Jak przyznaje, na początku robiła to delikatnie, ale w końcu nie wytrzymała.
- Powiedziałam, że nie będę się z nim całować, a on przestał się do mnie nie odzywać. Stwierdził, że się czepiam, a teraz to jeszcze szantażuję, a on nie będzie tego tolerował.
Paulina twierdzi, że jej partner jest "naprawdę dobrym chłopakiem". - Tylko ta higiena - rzuca.
"Już nie raz złapałam infekcję intymną"
- Mój chłopak ogólnie ma problem z higieną. Pominę fakt o dokładnym myciu swojego ciała czy zębów, ale gdy przychodzi do domu, często po prostu nie myje rąk, przez co już nie raz złapałam infekcję intymną. Mówiłam mu to, bo te infekcje się nie biorą znikąd, ale do niego to chyba nie dociera - ujawnia w rozmowie z WP Kobieta Kasia.
- Tak samo jest z myciem naczyń czy dotykaniem kosza na śmieci. Gdy to robi, to potem sam z siebie też nie pójdzie i nie umyje rąk. A ja mam dosyć tłumaczenia mu i poprawiania go jak jakiegoś 5-latka, który uczy się zasad prawidłowej higieny - dodaje.
Podkreśla, że część wymagań "wychodzi pewnie z jej przyzwyczajeń, bo jest pedantką". - Ale nie lubię, kiedy chłopak mi mówi, że się czepiam czy wymyślam, bo ja naprawdę nie mogę tego znieść. To jest przecież podstawa. Mnie to obrzydza - oznajmia w rozmowie.
"Seks mnie przez to odrzuca"
Sam brak higieny u partnera okazuje się być niejedynym problemem, który pojawia się wówczas w związku. Jest z tym powiązane mnóstwo innych, dotyczących także bliskości oraz współżycia seksualnego.
- Wiem, że mój chłopak niedokładnie myje swoje intymne części ciała, bo nie raz już to widziałam. I problem pojawia się wtedy, kiedy dochodzi między nami do bliskości i seksu, bo mnie to odrzuca i przestaję mieć przez to ochotę na cokolwiek - tłumaczy Agnieszka.
Jak mówi, jej partner tego nie rozumie, a "całą winę zwala na nią". - Słyszę, że wymyślam "głupoty" i szukam sobie wymówki. A ta "wymówka" jest po prostu brakiem jego higieny. Ja sama bardzo o siebie dbam, myję się i tego też wymagam od drugiej strony - dodaje.
"Obrzydza mnie już nawet całowanie się z nim"
- Potrafi się nie golić przez kilka miesięcy, co mnie strasznie denerwuje. Zdarza się też, że po treningu nie umyje się od razu, tylko siedzi cały dzień w tych zapoconych ciuchach - ujawnia w rozmowie z WP Kobieta Magda.
- Zapytałam kilka razy o ten zarost i naprawdę zrozumiałabym, że może mu się to podoba, że tak czuje się bardziej "męski". Ale jemu się po prostu nie chce - mówi.
Magda nie ukrywa, że problem jest coraz większy, bo "obrzydza ją już nawet całowanie się z partnerem", nie mówiąc o jeszcze bliższych kontaktach. Kiedy w końcu zdecydowała się powiedzieć mu to wprost, "uraziła jego męską dumę". - Droga wolna - usłyszała.
Brak higieny objawem problemów osobistych i zdrowotnych?
Psycholożka Dorota Minta tłumaczy w rozmowie z WP Kobieta, że brak higieny, najczęściej nagły, jest często spowodowany problemami zdrowotnymi - psychologicznymi czy neurologicznymi. Dotyczy to zarówno osób młodych, jak i tych starszych, które mogą zmagać się z już demencją i nie do końca być świadome tego, że pomijają tak ważne czynności.
- Osoby, które przestają dbać o higienę to często także osoby, które tracą poczucie sensu życia, mają stany depresyjne. Bywa, że chodzą przez to zaniedbane - przez tydzień noszą te same ubrania albo trzeba im przypominać, żeby się ubrały, nie chodziły całymi dniami w piżamie - tłumaczy Dorota Minta.
- Te zaniedbania i brak higieny są nie tyle oznaką lekceważenia czy lenistwa, ale częstym objawem problemów osobistych. W psychologii patrzymy z tego względu na zmiany, które zaszły w życiu danej osoby - czy wcześniej było z tą higieną inaczej, czy może coś się stało. Czy pojawił się jakiś epizod, który mógł zmienić podejście do życia - oznajmia.
Mężczyźni nie mówią, że potrzebują pomocy
- Statystycznie mężczyźni dużo rzadziej niż kobiety przychodzą do psychologa i psychoterapeuty. Nie szukają pomocy. Mają też niższy poziom dbania o swój dobrostan. A stany depresyjne rozwijają się u nich przecież tak samo, tylko oni nie za bardzo potrafią mówić o swoich emocjach i uczuciach. Często mają poczucie, że nie mogą okazywać słabości. Kiedy potrzebują pomocy, nie mówią o tym swoim kobietom, w wyniku czego tworzą się potem wnioski, jak ten, że partner zrobił się leniwy - wyjawia psycholożka w rozmowie.
Dorota Minta zwraca także uwagę na to, że brak higieny może być jednym z pierwszych objawów uzależnienia.
- Warto przyjrzeć się temu, czy takie zachowanie nie jest powiązane z uzależnieniami - od alkoholu, narkotyków, pornografii czy gier. Uzależnienia zabierają człowiekowi energię i chęć do życia. Wtedy często dochodzi do zaniedbywania siebie i relacji z partnerem.
W jaki sposób możemy rozpocząć rozmowę?
Dorota Minta twierdzi, że w tym przypadku kluczowa jest szczera rozmowa z partnerem.
- Możemy zwyczajnie zasugerować partnerowi, że niepokoimy się jego stanem, że widzimy, że zmienił swoje zachowanie. Zapytajmy go, czy coś się dzieje w pracy, czy coś go martwi, czy możemy mu jakoś pomóc. Na pewno nie zaczynajmy od krzyku lub słów: "idź się w końcu umyć". Trzeba zrobić to bardziej dyskretnie, powiedzieć np. "kochanie, tę koszulkę trzeba już chyba wyrzucić, pójdziemy kupić ci nowe" - wyjaśnia psycholożka.
Jeżeli natomiast nie potrafimy porozmawiać bądź tego typu rozmowy kończą się zawsze kłótnią, warto pomyśleć wtedy o udaniu się wspólnie do specjalisty - psychoterapeuty. Może to oznaczać, że problem jest umiejscowiony w relacji danych osób lub partnerów.
Aleksandra Lewandowska, dziennikarka Wirtualnej Polski
Zobacz także: Brak higieny i świadomości. Wiele kobiet nie wie, jak przygotować się do wizyty u ginekologa
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.