LudzieProf. Michał Lew-Starowicz: "Punkt G to nie jest Święty Graal prowadzący do rozkoszy"

Prof. Michał Lew‑Starowicz: "Punkt G to nie jest Święty Graal prowadzący do rozkoszy"

- Powszechnym pragnieniem każdego jest osiągnięcie satysfakcji seksualnej, czucie się osobą atrakcyjną, znalezienie miłości. To nie zmienia się na przestrzeni wieków - mówi seksuolog i psychiatra prof. Michał Lew-Starowicz, współautor (z Beatą Biały) książki "SpełniONA" o kobiecej seksualności.

Z jakimi problemami Polki przychodzą do seksuologa?
Z jakimi problemami Polki przychodzą do seksuologa?
Źródło zdjęć: © Adobe Stock

Ewa Podsiadły-Natorska, Wirtualna Polska: Książka "SpełniONA. Czego pragną kobiety" ma ponad 430 stron. Tak wiele o kobiecej seksualności wciąż nie wiemy?

Prof. Michał Lew-Starowicz: To i tak mało. Seksualność jest złożona i pełna różnorodności, można o niej mówić bardzo długo i dużo. Ciągle ją badamy – i pod wieloma względami rozumiemy coraz lepiej. Ostatnie dekady to dynamiczny okres rozwoju neuronauki zajmującej się badaniem ośrodkowego układu nerwowego. Zawsze powtarzam, że głównym organem decydującym o seksualności jest nasz mózg, więc im lepiej go znamy, tym więcej o seksualności się dowiadujemy. Nasza seksualność stale ewoluuje, zmienia się.

Jest pan entuzjastą badań naukowych. Które z ostatnich odkryć dotyczących kobiecej seksualności najbardziej pana zaskoczyło, zaciekawiło?

Interesują mnie zwroty akcji w poszukiwaniach leku na zaburzenia pożądania seksualnego u kobiet – po pierwsze prowadzą niezmiennie do regulacji odpowiedzi seksualnej w mózgu, po drugie, nieustannie rozbijają się o klify różnorodności przyczyn obniżenia ochoty na seks. Bardzo interesujące jest także obalanie różnych mitów – np. tego, że kobiety pornografii nie oglądają (albo oglądają rzadko).

Sposób zbierania danych z aktywności w sieci zdecydowanie temu przeczy. Są miejsca na świecie, gdzie to kobiety są częstszymi odbiorczyniami pornografii niż mężczyźni. Cały czas pojawiają się też badania uzupełniające naszą wiedzę na temat kobiecej anatomii i fizjologii seksualnej. Obalają one uproszczenia, które przez wiele lat serwowała nam seksuologia.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jakie uproszczenia?

Np. mityczny podział na orgazm pochwowy i łechtaczkowy czy cała nauka dotycząca punktu G jako miejsca, w które mężczyzna niczym snajper musi trafić, żeby kobiecie było dobrze. W popularnych mediach cytowane są często pseudonaukowe raporty z krzykliwymi nagłówkami: "Kobiety to czy tamto", ale w gruncie rzeczy na podstawie tych ankietowych badań do żadnego przewrotu naukowego w wiedzy na temat seksualności kobiet nie dochodzi. Wiele zależy od tego, w jaki sposób prowadzono badania, o co i jak pytano; jaka grupa była badana.

Do tego rodzaju nowości jestem nastawiony dość sceptycznie – co nie znaczy, że nie czytam tego z zainteresowaniem. Trudno też mówić o kobietach jako o jednolitej masie. Ciekawe są te kierunki badań, które pokazują różnorodność, a nie sprowadzają wszystko do jednego mianownika.

No to jak jest z tym punktem G – istnieje czy nie?

Kiedy jestem pytany o punkt G, zwykle rozdzielam to pojęcie na dwa aspekty. Pierwszy aspekt to dosłowne rozumienie tego pojęcia: punkt G jako konkretna przestrzeń anatomiczna. Drugi to rozumienie punktu G bardziej symboliczne, jako celu, za którym kryje się kobiecy orgazm, jakaś szczególna przyjemność, satysfakcja. Ważne jest rozumienie, że w poszukiwaniu orgazmu ma znaczenie stymulacja najbardziej wrażliwych u danej kobiety stref erogennych, ale to nie wszystko.

Jest szereg czynników, które mogą orgazm zakłócać oraz szereg innych dróg, które mogą do orgazmu prowadzić. Nie należy punktu G uważać za cel ostateczny. To nie jest Święty Graal prowadzący do rozkoszy.

Co pan profesor sądzi o powszechnym dostępie do internetu – pomógł nam lepiej się poznać i zrozumieć czy może zaszkodził?

Na takie pytanie nie ma prostej odpowiedzi. Powszechny dostęp do internetu jest faktem. Internet jest największą na skalę ludzkości bazą wszelkich informacji na każdy możliwy temat. Jednak głównym wyzwaniem – nie tylko z mojego punktu widzenia jako seksuologa – jest dostęp do informacji właściwej, prawdziwej, rzetelnej. Sam fakt dostępu do wiedzy nie oznacza jej dobrej jakości. Na szczęście są tam też rzeczy bardzo przydatne, pomocne w zrozumieniu własnej seksualności.

Przychodzą do pana gabinetu pacjentki, które mówią: "Przeczytałam w internecie, że to powinno być tak, a u mnie tak nie jest i martwię się, że mam problem"?

Zdecydowanie. W internecie można sobie wyczytać wszystko o różnych sposobach rozwiązywania problemów. Przychodzi wtedy do głowy myśl: po co mi specjalista? Jeśli chciałbym mieć samolot, to po co mam się starać, żeby go kupić i zatrudnić pilota, skoro mogę przeczytać w internecie o budowie samolotu, na własną rękę nauczyć się latania i polecieć? To jednak dość szybka ścieżka do katastrofy.

Dr Google podsuwa bardzo dużo informacji, ale sam z siebie nikogo jeszcze nie wyleczył. W moim gabinecie pojawiają się zarówno pacjenci wyedukowani, jak i ci, którzy mają szereg różnych zafałszowanych informacji i koncepcji na temat swojej psychiki lub seksualności – właśnie zaczerpniętych z internetu.

Michał Lew-Starowicz
Michał Lew-Starowicz© Forum | ANDRZEJ HULIMKA

Polki wiedzą, czego chcą w łóżku, w miłości, od partnera, partnerki?

Powszechnym pragnieniem jest osiągnięcie satysfakcji seksualnej, czucie się osobą atrakcyjną, znalezienie miłości. To nie zmienia się na przestrzeni wieków. Główną trudnością, która wyraźnie trwa i także się nie zmienia, jest umiejętność jasnego komunikowania swoich potrzeb oraz pragnień. Osiągniecie satysfakcji seksualnej i życiowej wymaga przede wszystkim zrozumienia głębi siebie i swoich potrzeb, a nie poszukiwania gotowych rozwiązań, które sprawdziły się u jednej osoby albo akurat są w modzie, co można nieraz usłyszeć od celebrytów lub przeczytać w popularnych mediach.

Albo tak to wygląda w telewizji.

Dokładnie. W telewizji to wiadomo, kobieta osiąga orgazm w połowie reklam szamponu do włosów. Nie wiem tylko, gdzie taki szampon dostać (śmiech).

Kobiety szukają miłości, a mężczyźni seksu?

To bardzo zubażający seksualność stereotyp. Faktem jest, że mężczyznom często łatwiej wychodzi werbalizowanie swoich preferencji seksualnych, a kobietom mówienie o uczuciach, ale nie dotyczy to w jednakowym stopniu wszystkich. To po pierwsze. Po drugie, potrzeby takie jak miłość i seks mają obie płci, tylko najważniejsze jest to, żeby partnerzy byli dopasowani. Nie każdy jest pieszczochem i nie każdy potrzebuje seksu siedem razy w tygodniu.

Powiedziałby pan, że Polka to kobieta spełniona czy raczej poszukująca drogi do spełnienia?

Nie widziałem takich statystyk. To kwestia oceny, subiektywnego samopoczucia. W różnych badaniach ankietowych, gdy Polacy mówią o satysfakcji ze swojego życia seksualnego, wiele wskazuje na ich niewygórowane oczekiwania. Ale to tylko sondaże i subiektywne oceny. Poza tym spełnienie nie jest dane człowiekowi raz na zawsze.

Ta sama kobieta inaczej będzie mówiła o swoim spełnieniu w sferze erotycznej w momencie, kiedy poznała miłość swojego życia, a inaczej, jeśli trzy tygodnie wcześniej urodziła dziecko. Jeszcze inaczej, gdy opiekuje się trójką dzieci, próbuje pogodzić to z pracą zawodową, z mężem borykają się z kredytem i brakiem czasu. I znowu inaczej, jeżeli jest w okresie menopauzy albo przechodzi na emeryturę i zaczyna mieć więcej wolnego czasu.

Czyli ta kobieta jest spełniona, która czuje się spełniona.

Tak. Spełnienie jest doświadczeniem bardzo subiektywnym, ale generalnie chodzi o uczucie równowagi i zadowolenia.

Dla Wirtualnej Polski rozmowę przeprowadziła Ewa Podsiadły-Natorska

"SpełniONA. Czego pragną kobiety", Michał Lew-Starowicz, Beata Biały, wyd. Rebis 2023.

Prof. CMKP dr hab. n. med. Michał Lew-Starowicz – lekarz, psychiatra, certyfikowany psychoterapeuta, seksuolog kliniczny i superwizor terapii zaburzeń seksualnych Polskiego Towarzystwa Seksuologicznego. Kierownik Kliniki Psychiatrii Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego i Bielańskiego Centrum Zdrowia Psychicznego. Redaktor naczelny Journal of Sexual and Mental Health oraz Psychiatrii. Członek Zarządu Polskiego Towarzystwa Seksuologicznego. Członek Zarządu oraz komitetu naukowego European Society for Sexual Medicine i międzynarodowych komitetów redakcyjnych Journal of Sexual Medicine, International Journal of Sexual Health i Sexual Health & Compulsivity.

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Źródło artykułu:WP Kobieta
miłośćsekszwiązki

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (488)