Ekspertka o seksualności Polek: Dużo zmienia się na plus, ale jest nad czym pracować
Polki są w sypialni coraz śmielsze, mimo to katalog uprzedzeń i oporów związanych z seksem jest spory. – Zgłaszają się do mnie pacjentki z konserwatywnych domów, dla których pewne formy aktywności seksualnej, w tym masturbacja, nie są "po bożemu" – mówi mgr Rania Al-Mashan, psycholożka i seksuolożka kliniczna.
Ewa Podsiadły-Natorska: Polki są otwarte na seks?
Mgr Rania Al-Mashan: Te, które spotykam poza swoim gabinetem, najczęściej tak. Chcą eksperymentować, dostarczać sobie oraz partnerowi przyjemności. Akceptują swoje ciało takim, jakie ono jest. To jedna grupa kobiet. Druga grupa trafia do mojego gabinetu i tu jest znacznie gorzej.
Pod jakim względem?
To kobiety zamknięte na dotyk, różne formy bliskości, erotyczne doznania, zabawy. Mają negatywne przekonania na temat kobiecej seksualności, które sprawiają, że blokują się i nie są w stanie czerpać z seksu tyle, ile by chciały.
Czego Polki najczęściej boją się w sypialni, co odrzucają?
Uniwersalna lista nie istnieje, bo to byłoby zbyt ogólne ujęcie tego tematu i duże uproszczenie. Jednak z moich obserwacji wynika, że większość kobiet, które do mnie przychodzą, zgłasza niechęć wobec takich praktyk seksualnych jak rimming (pieszczenie językiem odbytu partnera – przyp. red.) czy w ogóle pieszczoty oralne. Te kobiety często odczuwają niechęć na samą myśl o tym. Seks oralny jawi im się jako nieestetyczny, bo wiąże się z kontaktem z płynami pochodzącymi z ciała, na które te pacjentki reagują z obrzydzeniem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Aż tak?
Tak, to jest bardzo zależne od tego, w jaki sposób podchodzono do tego tematu w domu. Prosty przykład: jeśli rodzice zmieniali pieluszkę z wielką niechęcią i reagowali wprost obrzydzeniem, to dziecko uczy się, że wydzieliny z ciała są okropne, co potem przekłada się na kontakty seksualne.
To się może ciągnąć tyle lat?
Może. Pierwsze doświadczenia dziecka i komunikaty odbierane od rodziców są kluczowe. Rodzice dla dziecka są przecież najważniejsi, stanowią bazę wiedzy, doświadczeń itd. Kobiety, z którymi rozmawiam w gabinecie, sądzą, że jeśli zdecydują się na rimming czy seks oralny, partner straci do nich szacunek – nawet gdy on tego chce. To, wobec czego kobieta ma opór, zależy od całego szeregu czynników, m.in. dojrzałości emocjonalnej, doświadczeń, specyfiki danej relacji, poziomu intymności między partnerami, światopoglądu, przekonań religijnych. W tym ostatnim przypadku zgłaszają się do mnie pacjentki z konserwatywnych domów, dla których pewne formy aktywności seksualnej, w tym masturbacja, nie są "po bożemu".
Strach przed różnym rodzajem pieszczot u Polek często wynika też z nieakceptowania swojego ciała, w tym okolic intymnych. Kobiety, niestety, żyją w przekonaniu, że narządy są brzydkie, brudne, "nieczyste". Reakcje lękowe w sypialni mogą ponadto wynikać z wcześniejszych traumatycznych przeżyć. To są, co prawda, rzadsze przypadki, zdarza mi się jednak pracować z kobietami, które były zmuszane do seksu oralnego albo było to robione w bardzo niedelikatny sposób. Takiej kobiecie seks oralny kojarzy się z przemocą oraz dyskomfortem.
A oglądanie pornografii? Otwiera Polki na seksualność czy je blokuje?
To zależy. Coraz więcej Polek ogląda pornografię, która może stanowić dla nich źródło przyjemności czy inspiracji. Badania pokazują, że 75 proc. mężczyzn i 20 proc. kobiet korzysta z pornografii przynajmniej raz w tygodniu. Tendencja jest rosnąca, choć dla kobiet bardziej atrakcyjne i inspirujące są opowiadania erotyczne niż filmy pornograficzne. Nie można zapominać, że przedstawiony w filmach pornograficznych seks, również oralny, jest przerysowany. Kobieta często "połyka" członka czemu towarzyszy dławienie i krztuszenie się. Kształtuje to błędne przekonanie o tym, jak seks oralny powinien wyglądać. Kobieta po obejrzeniu filmu może zrazić się do takiej formy pieszczot. Trzeba być bardzo uważnym, bo oglądanie pornografii może zaburzyć zdrowe pożycie seksualne.
Są pozycje, które Polki odrzucają?
Bardzo rzadko, choć tak, zdarzają się pacjentki przyzwyczajone np. wyłącznie do pozycji misjonarskiej. Częściej ograniczenia co do pozycji wynikają z dolegliwości bólowych – dyspareunii (bólu podczas stosunku – przyp. red), endometriozy, tyłozgięcia macicy, stanów zapalnych układu moczowo-płciowego, kontuzji kolana, kręgosłupa. Zauważam, że coraz więcej kobiet zgłasza się do mnie właśnie z takimi problemami.
Według pani z czego to wynika?
Na pewno ze współczesnego, szybkiego tempa życia, stresu, prozapalnej diety. Oczywiście cieszy fakt, że Polki coraz śmielej sięgają po pomoc, choć równocześnie nie brakuje pań, które wstydzą się wizyt lekarskich, zwłaszcza u ginekologa czy seksuologa.
Wspomniała pani, że niektóre kobiety nie akceptują masturbacji.
Uważają ją za coś grzesznego, wstydliwego, obrzydliwego, więc kiedy partner podczas seksu tego oczekuje, kobieta czuje ogromny opór. Mam pacjentki, które uważają, że współżycie z mężczyzną jest właśnie "po bożemu", a masturbacja już nie. Niektóre z nich myślą wręcz o tym w kategoriach problemów psychicznych albo relacyjnych: skoro się masturbuję, to znaczy, że partner mi nie wystarcza albo nasze uczucie się wypaliło. Nie zgadzają się ani na własną masturbację, ani na masturbację partnera.
Coraz częściej zgłaszają się też do mnie panowie, których partnerki mają bardzo duży opór przed stymulacją odbytu partnera podczas stosunku. Gdy kobieta dowiaduje się, że jej partner fantazjuje o penetracji analnej, jej reakcja emocjonalna jest bardzo silna. Ostatnio jedna z moich pacjentek zauważyła w historii przeglądarki, że jej partner się tym interesuje i zagroziła zerwaniem. Nie dopuszczała tego nawet w fantazjach, a przecież fantazje erotyczne mogą być każdej treści. Nie oznacza to od razu, że wszystkie chcemy zrealizować.
Co możemy zrobić ze swoimi blokadami i oporami?
Przede wszystkim nie należy za wszelką cenę i na siłę przełamywać własnych oporów; jeśli nie ma pełnej gotowości i czegoś nie chcemy robić, to nie powinniśmy się do niczego zmuszać na rzecz drugiej osoby lub w celu udowodnienia sobie czegoś. Wiele zależy od naszych zasobów wewnętrznych i zewnętrznych; od samoświadomości, umiejętności krytycznego myślenia, chęci pogłębiania wiedzy i zweryfikowania jej. Dużo daje edukacja seksualna, ale to powinna być wiedza fachowa zawarta w monografiach, podręcznikach, badaniach, a nie przypadkowe teksty zaczerpnięte z internetu. Bardzo dobrze sprawdza się terapia seksuologiczna, szczególnie psychoterapia poznawczo-behawioralna, w której pracuje się nad utrwalonymi przekonaniami, stereotypami i zniekształceniami myślowymi.
Dla Wirtualnej Polski rozmowę przeprowadziła Ewa Podsiadły-Natorska
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl