Przed i po. Zobacz, jak zdjęcia oszukują
Zdjęcia prezentujące efekty odchudzania przy pomocy „cudownych” diet i tabletek oraz „bezwysilkowych” ćwiczeń, zalewają internet. Trenerka fitness z Australii postanowiła pokazać, jak nawet bez Photoshopa można manipulować swoim wyglądem na zdjęciu. Chce udowodnić w ten sposób, że skuteczne odchudzanie wymaga czasu.
Zdjęcia prezentujące efekty odchudzania przy pomocy „cudownych” diet i tabletek oraz „bezwysilkowych” ćwiczeń, zalewają internet. Trenerka fitness z Australii postanowiła pokazać, jak nawet bez przeróbek w Photoshopie można manipulować swoim wyglądem na zdjęciu. Chce udowodnić w ten sposób, że skuteczne odchudzanie zawsze wymaga czasu.
W promocjach cud diet, tabletek i urządzeń błyskawicznie odchudzających oglądamy najczęściej zdjęcie otyłej bohaterki „przed” stosowaniem cudownego środka, zestawione z jej zdjęciem „po” błyskawicznej kuracji. Na tej drugiej fotce bohaterka jest zwykle piękna, szczupła i wysportowana. Trenerka fitness i właścicielka firmy MelVFitness z Australii postanowiła obnażyć manipulacje praktykowane przy robieniu takich zdjęć.
15 minut na zmianę
Na Instagarmie, Mel opublikowała zestawienie zdjęć pokazujące jej przemianę, która dzięki prostym trikom, zajęła jej tylko 15 min. Kilka dni później na jej blogu ukazał się wpis na temat zdjęć.
- Zestawienia zdjęć dokumentujących transformacje „przed i po” wykorzystywane do promocji szkodliwych „diet cud”, błyskawicznie działających ćwiczeń oraz farmaceutyków przyspieszających zrzucanie kilogramów mogą wprowadzać w błąd – przekonuje Mel.
- Chcecie znać mój sekret jak zrobiłam zdjęcie, na którym wyglądam lepiej? Najpierw zmieniłam obudowę telefonu, która wyglądała beznadziejnie (na zdjęciu widać rękę Mel z aparatem). Zmieniłam też majtki na większe i czarne, bo ten kolor wyszczupla. Na ciało nałożyłam puder brązujący. Dopięłam trochę sztucznych włosów. Potem stanęłam w lekkim rozkroku na palcach, wciągnęłam brzuch, wypchnęłam biodro, podniosłam jedno ramię, cofnęłam barki i na koniec uśmiechnęłam się. Dodatkowo, podczas robienia pierwszego zdjęcia użyłam zoomu, a przy drugim go wyłączyłam i dodałam filtr, który sprawia, że wszystko wygląda fantastycznie – pisze Mel.
Fałszywe obietnice
Australijską trenerkę zainspirował podobny eksperyment przeprowadzony przez Andrew Dixona, blogera huffingtonpost.com.
- Żyjemy w świecie manipulacji i fałszywych obietnic. Widać to szczególnie w branży fitness – pisze Dixon. - Byłem osobistym trenerem przez ponad 11 lati wiem, jak ciężko pracą trzeba okupić dobry wygląd.
- Tymczasem ludzie ciągle wierzą w kolejne cud diety, środki i urządzenia błyskawicznie odchudzające. To wszystko jest tak popularne, ponieważ jest dobrze prezentowane – wyjaśnia trener. - W kampaniach marketingowych często wykorzystywane są zdjęcia przed i po transformacji. To wszystko są bzdury, a nie prawdziwe przemiany fizyczne. To są przemiany, które są zmanipulowane w Photoshopie. Model czy modelka jest dobrze oświetlony, ustawiony. Te zdjęcia to fałszywe obietnice dla klientów, którzy wierzą w reklamy.
Dixon postanowił wziąć własne zdjęcia do transformacji, aby zobaczyć, co jest możliwe za pomocą kilku łatwych trików. Najpierw, zrobił sobie zwykłe zdjęcie. Potem ogolił głowę, twarz i klatkę piersiową. Przygotował odpowiednie oświetlenie w sypialni, włączył filtry w aparacie. Tuż przed „pstryknięciem” zrobił kilka pompek i super fotka była gotowa. - Nie jestem kulturystą, ale miałem wystarczająco dużo mięśni, żeby przy dobrze dobranym oświetleniu dobrze wyglądać – zauważa Andrew Dixon.
Do zrobienia dobrego zdjęcia komórką wystarczy, więc - telefon z niezłym aparatem, modelka lub model, dobre światło. Nie zaszkodzi filtr i ciekawe tło.
(gabi), kobieta.wp.pl