Blisko ludzi"Przepraszam" nie działa – mówi ekspert. Burzliwą kłótnię zakończy tylko jedno

"Przepraszam" nie działa – mówi ekspert. Burzliwą kłótnię zakończy tylko jedno

Eksperci potwierdzają, że pary, które nigdy na siebie nie krzyczą, nie kłócą się i unikają sytuacji konfliktowych, wcale nie tworzą szczęśliwszego związku o tych, którym zdarza się to nagminnie. Co nie oznacza, że kłótnie są przyjemne. Słowa niekiedy potrafią sprawić ogromny ból. Warto wiedzieć, jak tego uniknąć.

"Przepraszam" nie działa – mówi ekspert. Burzliwą kłótnię zakończy tylko jedno
Źródło zdjęć: © 123RF.COM

Kłócić się też trzeba umiejętnie. Żeby uniknąć ostatecznych argumentów, które ukłują partnera dużo bardziej niż szpilka, w odpowiednim momencie wypadałoby kłótnię zakończyć.

Rozmowa powinna być oczyszczająca, ale bez ranienia siebie nawzajem. Magazyn "Buisness Insider" zapytał znanego eksperta, terapeutę par i rodzin, co należałoby powiedzieć, by nie doprowadzić do poważnego konfliktu. Paul Runkel wyjaśnia, że sposób jest jeden. Nie jest to przepraszam, a raczej wyrażenie wielkiego "Ał". O co dokładnie chodzi?

Odpuśćmy sobie uszczypliwości. Nie dążmy do wygranej za wszelką cenę. Każdy wie, co bliską osobę zaboli najmocniej, ale to droga na skróty, która nic nam nie da, a wręcz pogorszy sytuację.

Runkel wyjaśnia, że musimy postarać się powiedzieć: "Ał, to bolało". A następnie wytłumaczyć, że jeśli partner zamierzał nas skrzywdzić, to właśnie mu się udało. Według terapeuty takie zachowanie może wytrącić partnera z równowagi. Jeśli jednak zastosuje taktykę odbijania piłeczki i zaatakuje nas argumentem, że to my zaczęliśmy, że też swoimi słowami mocno go zraniłyśmy, Runkel radzi przytaknąć: "Tak, masz rację. Teraz jest mi przykro i żałuję, że to zrobiłem/zrobiłam".

Najważniejsze jest dać się wciągnąć w wir oskarżeń i wypominania. Należy mówić o tym, co właśnie odczuwamy i skupiać się na bólu, jaki sprawia nam burzliwa rozmowa.

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (12)