Przez koronawirusa są skazani na małżeństwo. "Mój mąż żyje jak król, ja martwię się, czy będę miała za co dzieci wyżywić"
- Najbardziej obawiam się długów. Mąż lubił nie płacić czynszu, innych rachunków – mówi Monika Kurowska, mama trójki dzieci. Na rozwód czeka od października, w związku z koronawirusem termin rozprawy stoi pod znakiem zapytania.
06.05.2020 | aktual.: 06.05.2020 20:00
Sądy są zasypywane wnioskami, z których ciężko będzie im się odkopać. Na sprawę rozwodową już przed pandemią trzeba było długo czekać. Po wybuchu epidemii sprawy rodzinne najczęściej były zdejmowane z wokandy, co spowodowało nawarstwienie. – Jeżeli chodzi o sprawy rodzinne, jest obecnie niewielka liczba spraw kwalifikowanych jako pilne, gdzie wyznaczane są terminy rozprawy – mówi radca prawny Aleksandra Ejsmont. Co za tym idzie, rozwody stoją w martwym punkcie.
Oczekiwanie na formalne rozwiązanie małżeństwa staje się problematyczne, zwłaszcza kiedy są dzieci, a rodzicom trudno jest się dogadać w sprawie planu wychowawczego, czyli miejsca zamieszkania, alimentów i kontaktów. – Sytuacja finansowa moja i dzieci jest niepewna. Mój mąż żyje jak król, a ja muszę się martwić o to, czy mi przeleje pieniądze i będę miała z czego wyżywić dzieci – mówi Monika Kurowska.
Kobieta mieszka z trójką małych dzieci u rodziców. Boi się, że jak szybko nie zostaną jej przyznane alimenty, za chwilę nie będzie miała pieniędzy na spełnienie podstawowych potrzeb swoich pociech. W rozmowie z WP Kobieta zaznacza, że na obecną chwilę jej jedyne źródło dochodu to 500 plus. Dodaje również, że w trakcie pandemii namówiła męża na ustanowienie rozdzielności majątkowej. – Najbardziej obawiałam się długów, ponieważ mąż lubił nie płacić np. czynszu czy innych rachunków. Dzięki tej rozdzielności czuję się bezpiecznie, bo nie będę obciążona jego zobowiązaniami – tłumaczy.
Zobacz także: SIŁACZKI – program Klaudii Stabach. Sezon 2 odc. 1. Historie inspirujących kobiet
Adwokat Aleksandra Ejsmont zaznacza, że podczas pandemii, w sprawach, które dotyczą dzieci, wciąż możliwe jest ustanowienie zabezpieczenia np. miejsca pobytu dziecka czy alimentów. – Może być ono wydane przez sąd w składzie jednoosobowym na posiedzeniu niejawnym. Sąd bazuje wówczas na materiałach zgromadzonych w aktach sprawy. Te istotne kwestie, poprzez zabezpieczenie, mogą być więc tymczasowo regulowane – wyjaśnia.
Monika Kurowska podaje, że złożyła wniosek o zabezpieczenie alimentów 22 listopada i wciąż czeka na odpowiedź.
"Komornik rozkłada ręce"
Aneta Leśniewska czeka na rozwód od półtora roku. Jak podkreśla, jej sprawa jest skomplikowana, ponieważ była ofiarą przemocy domowej. Złożyła więc pozew o rozwód z orzeczeniem o winie, dysponuje również obciążającym męża wyrokiem w sprawie karnej. – Moja sprawa ciągnie się od dawna. Już przed koronawirusem czekałam na termin kolejnej rozprawy cztery miesiące. Obawiam się, że w czasie pandemii moja sprawa, która miała być w kwietniu, odbędzie się dopiero w grudniu – ocenia.
Zobacz także
Jak tłumaczy Aneta Leśniewska, zwłoka z rozwodem utrudnia jej nie tylko rozpoczęcie nowego życia, ale również uzyskanie pieniędzy z funduszu alimentacyjnego. – Alimenty mam zasądzone, ale mąż ich nie płaci. Komornik rozkłada ręce, a z funduszu alimentacyjnego mi się nie należą, bo formalnie jesteśmy jeszcze małżeństwem, choć nie żyjemy razem od półtora roku. Jego dochód wlicza się więc do dochodu całej rodziny – mówi poirytowana. Dodaje, że jej mąż prowadzi firmę, której właścicielką jest jego matka.
– Pamiętajmy, że jeśli alimenty są formalnie uregulowane, jest wydane orzeczenie ustalające tę kwestię, to oczywiście, jeśli dłużnik alimentacyjny nie płaci ich dobrowolnie, wierzyciel ma możliwości skierowania sprawy do egzekucji komorniczej. Należy także pamiętać, że jeśli egzekucja okaże się bezskuteczna, powstanie zaległość w płatności alimentów stanowiąca równowartość trzech okresów rozliczeniowych, to można złożyć zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa nie alimentacji – wyjaśnia prawnik Aleksandra Ejsmont.
Podkreśla jednocześnie, że w kwestii alimentów najważniejsze jest to, by rodzice mieli świadomość tego, że decydując się na dziecko, biorą za nie odpowiedzialność, w tym odpowiedzialność ekonomiczną. - To, co zawsze powtarzam: dzieci nie żywią się energią słoneczną – kwituje Ejsmont.
Jak przyspieszyć rozwód?
Kiedy sądy wrócą do pracy na pełnych obrotach, warto mieć wypracowaną ugodę rozwodową. Pary oszczędzają sobie udziału w wielu rozprawach sądowych, wysłuchiwania świadków, nie skazują się na spędzenie kolejnych lat razem z powodu odległych terminów sądowych.
– Narzędziem, które ogromnie cenię i chętnie z niego korzystam, są mediacje, czyli próba wspólnego wypracowania rozwiązań – bo dla dziecka zawsze najlepszym rozwiązaniem jest to, które wspólnie stworzą jego rodzice przy wsparciu pełnomocników i mediatorów. W wypracowywanym w toku mediacji planie wychowawczym rodzice mogą ustalić kwestie dotyczące miejsca zamieszkania, kontaktów z dzieckiem, a także kwotę alimentów. To są zazwyczaj takie punkty, które jeśli nie są ustalone, zanim trafią do sądu, powodują przedłużanie postępowania – wyjaśnia Ejsmont.
Ekspresowe rozwody
Pani Weronika mieszka w Norwegii, na rozwód czeka w Polsce. – Nie mamy majątku wspólnego ani długów, dzieci również nie mamy. Chciałabym rozwodu, aby zapomnieć, że ten człowiek był moim mężem – mówi Weronika redakcji WP Kobieta. Dodaje, że ona i jej były partner ułożyli sobie życie na nowo. – Śmiałam się więc do swoich rodziców, że jeśli dojdzie do wyborów korespondencyjnych, to ja chcę się rozwieść korespondencyjnie – mówi Weronika.
Model szybkich rozwodów bez obecności w sądzie, o którym mówi kobieta, już funkcjonuje w Hiszpanii. W krążących po miastach furgonetkach rodziny Cebrian (hiszpańska rodzina prawników, która wpadła na pomysł ekspresowych rozwodów – przyp. red.) małżonkowie mogą uzyskać rozwód, jak twierdzą twórcy biznesu, w ciągu zaledwie 24 godzin. Koszt procesu szacowany jest na 150 euro od osoby.
W Polsce takie rozwiązanie nie mogłoby funkcjonować ponieważ, aby uzyskać rozwód, należy osobiście zeznawać przed sądem. Zapytaliśmy Ministerstwo Sprawiedliwości, czy przewiduje zmiany w prawie w związku z obecną sytuacją epidemiczną. Czekamy na odpowiedź.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl