Przy obroży znaleźli list. Wiadomość ściska za serce
Pracownicy amerykańskiego schroniska znaleźli pod placówką zbłąkanego psiaka. Nie mieli pojęcia, skąd się wziął, jednak zobaczyli zabrudzoną karteczkę, którą ktoś wcisnął pod obrożę. Wzruszający list sprawił, że ruszyły poszukiwania właścicielki.
07.09.2023 | aktual.: 07.09.2023 21:23
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Co roku do schronisk trafiają tysiące zwierząt, które znudziły się właścicielom lub takich, które zostały podarowane w prezencie bożonarodzeniowym. Historia tego psa jest jednak inna. Milo został znaleziony pod schroniskiem, a gdy zobaczyli go pracownicy, nie mogli przejść obok niego obojętnie.
Opiekunowie natychmiast wzięli zwierzę do środka, przeprowadzili szereg badań i dali mu jeść. Byli pewni, że ktoś celowo podrzucił szczeniaka pod bramy schroniska. Była to częsta taktyka właścicieli, którzy chcieli bezpośrednio oddać zwierzę, a gdy od pracowników placówki słyszeli negatywną odpowiedź, decydowali się na pozostawienie pupili w pobliskim lesie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zagubiony pies miał przy sobie list
Okazało się, że porzucony szczeniak ma na imię Milo i ma nieco ponad osiem miesięcy. We wzruszającym liście właścicielka psa opisała, dlaczego zdecydowała się na tak straszną rzecz. Kobieta postanowiła zostawić zwierzę, ponieważ wiedziała, że Milo będzie miał lepsze życie, jeśli trafi do innej rodziny.
"Proszę, nie oceniajcie mnie na podstawie tego jednego czynu. Jestem tylko człowiekiem, który stara się zapewnić wszystko, co najlepsze swojemu psiakowi" - rozpoczęła właścicielka w liście.
Kobieta bardzo kochała psa, jednak od kilku miesięcy walczyła z przeciwnościami losu. W liście zaznaczyła, że znajduje się w kryzysie bezdomności i nie była w stanie zapewnić szczeniakowi odpowiedniej opieki. Zaznaczyła też, że próbowała znaleźć psu dobry dom i nowego właściciela, a gdy to się nie udało, postanowiła poszukać pomocy w schronisku.
"To jedyny sposób, abyście go przygarnęli i by był bezpieczny. Jest kochany, dobrze wychowany i wyszkolony" - napisała właścicielka Milo.
Schronisko szuka właścicielki porzuconego psa
Wiadomość poruszyła pracowników schroniska dla zwierząt, dlatego postanowili odnaleźć kobietę. Zrozumieli, że kierowała się wyłącznie dobrem pupila. Na facebookowym profilu LifeLine Animal Projekt z Atlanty, pojawił się post, w którym pracownicy opisali, co zdarzyło się Milo. Podkreślili też, że chcą znaleźć właścicielkę psa i jej pomóc.
W tym samym czasie udało się zapewnić szczeniakowi rodzinę zastępczą. Mimo że bezskuteczne poszukiwania bezdomnej kobiety trwają od dwóch tygodni, pracownicy schroniska nie poddają się i szukają jakiegoś tropu, który doprowadziłby ich do właścicielki Milo.
Przy okazji pracownicy placówki zamieścili w sieci apel. Poprosili o wyrozumiałość dla osób, które decydują się na porzucenie psa w przytułku, bo zmusiła ich do tego życiowa sytuacja, a także o pomoc potrzebującym.
"Jeśli jesteś członkiem naszej społeczności i to czytasz, Milo jest jednym z wielu psów, które znalazły się pod naszą opieką. Wiele z nich ma kochające rodziny, które stają przed trudnymi decyzjami i starają się zrobić to, co najlepsze dla swoich ukochanych zwierząt. Walka, z jaką borykają się zwierzęta, jest bezpośrednio powiązana z trudnościami, z jakimi walczą ich rodziny. Jeśli możesz pomóc, rozważ możliwość zostania rodzicem zastępczym" - zaapelowali pracownicy schroniska.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl