GwiazdyPrzyjaciele się odwrócili, a sąsiedzi pluli na drzwi rodziców. Nowa biografia Brigitte Macron zdradza wiele sekretów

Przyjaciele się odwrócili, a sąsiedzi pluli na drzwi rodziców. Nowa biografia Brigitte Macron zdradza wiele sekretów

Przez swoje skandaliczne zachowanie straciła przyjaciół, a wściekli sąsiedzi nachodzili jej rodzinny dom. Wszystko przez to, że umawiała się ze swoim uczniem. Nowa biografia Brigitte Macron ujawnia nieznane do tej pory szczegóły z okresu, kiedy "romansowała" z obecnym prezydentem Francji. Jej i jej rodzinie nie było wówczas lekko.

Przyjaciele się odwrócili, a sąsiedzi pluli na drzwi rodziców. Nowa biografia Brigitte Macron zdradza wiele sekretów
Źródło zdjęć: © ONS.pl
Paulina Ermel

Kiedy informacja o tym, że Brigitte Macron spotyka się ze swoim uczniem, ujrzała światło dzienne, obecną pierwszą damę Francji i jej rodzinę spotkało wiele nieprzyjemności. Sąsiedzi odważyli się nawet pluć na drzwi rodzinnego domu Francuzki. Do rodziców pani Macron trafiały także anonimowe listy potępiające ich córkę. Szokujące szczegóły z tego okresu w nieautoryzowanej biografii "Brigitte Macron: L'Affranchie (The Unfetterd Woman)" zamieściła Maëlle Brun.

Simone Pujol i Jean Trogneux – rodzice Brigitte – oboje traktowani byli "jakby szerzyli zarazę". Biografia trafiła na półki księgarń w dniu, kiedy prezydent Francji udał się z wizytą do Wielkiej Brytanii. Pierwszy raz od przeprowadzki do Pałacu Elizejskiego.

Książka obnażyła całą prawdę o wrogości, jaka dotknęła przyszłą pierwszą damę Francji i jej rodzinę, kiedy związek z dużo młodszym Emmanuelem, którego uczyła w prywatnej katolickiej szkole La Providence Lycée wyszedł na jaw.

Brigitte pochodzi z zamożnej rodziny – jej rodzice byli znanymi producentami czekolady. Kiedy kobieta poznała Emmanuela, była żoną bankiera i matką jego trojga dzieci. Wkrótce jej poukładane i szczęśliwe życie miało się skończyć. Z biografii wynika, że 38-latka zakochała się w 14-letnim chłopcu. A sama Macron mówiła wcześniej, że para zaczęła mieć się ku sobie, kiedy Emmanuel miał piętnaście lat – czyli zgodnie z francuskim prawem. Mimo tego ich romans budził sprzeciw w Amiens.

Brun w swojej książce cytowała przyjaciela Brigitte, który wyjaśnia, że okres jest "raną" w życiu pierwszej damy i nie lubi o nim mówić. Przyjaciele, którzy byli Brigitte najbliżsi – jeździli razem na wakacje, przegadywali długie godziny, z dnia na dzień przestali z nią rozmawiać.

Romans nastolatka z nauczycielką zakończył małżeństwo Brigitte z André Louisem Auzièrem, a także sprawił, że Emmanuel został usunięty ze szkoły i wysłany do Paryża.

Zakochani utrzymują, że przez wiele lat łączyła ich relacja oparta na przyjaźni, a nie seksie. Tymczasem autorka biografii pierwszej damy Francji, Maelle Brun, przekonuje, że posiada dowody świadczące o tym, iż Macron jako uczeń napisał powieść erotyczną opisującą jego związek z Brigitte. Pisarka przekonuje, że znała obecnego prezydenta z sąsiedztwa i poprosił ją kiedyś o to, aby przepisała ok. 300 stron jego powieści na maszynie. Sama nazwała tę książkę "pikantną", ale twierdzi, że nie zachowała jej kopii.

Brigitte i Emmanuel pobrali się w 2007 roku. Macron miał wówczas niespełna 30 lat, Trogneux 54. Od wielu lat partnerzy są nierozłączni, a młody prezydent bardzo ufa osądom swojej starszej, doświadczonej żony. Brigitte z pierwszym mężem rozwiodła się niespełna 2 lata przed drugim ślubem, jest matką dorosłych dzieci, babcią. Mówi się, że rodzina kobiety nie ma jej za złe związku ze znacznie młodszym mężczyzną - Macron został w pełni zaakceptowany. Z sytuacją pogodzili się też rodzice polityka, choć ich pierwszą reakcją na relację nastoletniego syna i nauczycielki był szok.

W udzielonym niedawno wywiadzie dla francuskiego "Elle" pierwsza dama Francji opowiedziała, co się zmieniło odkąd pełni taką funkcję.
– Nie czuję się jak pierwsza dama. To amerykańskie określenie i do mnie nie pasuje – wyjaśnia Brigitte Macron w najnowszym wywiadzie. – Kiedy ojciec Pedro z Madagaskaru przyszedł, by się ze mną spotkać, zapytał: "Jak mam się do ciebie zwracać?". Odparłam, że Brigitte. Tak samo jak mówiłam po imieniu do Melanii Trump – dodaje.

Zobacz też: Sworowska o związku Macrona: "Jak mężczyzna jest dużo starszy, wtedy społeczeństwo to akceptuje"

Brigitte nie czuje się w żaden sposób podległa mężowi albo ograniczona swoją rolą. – Jeszcze nie urodził się taki mężczyzna, który mógłby mnie ograniczyć! Oczywiście mam jednego czy dwóch ochroniarzy, którzy towarzyszą mi, gdy opuszczam pałac, ale też wychodzę każdego dnia. Spaceruję beztrosko i uwielbiam rozmawiać z napotkanymi ludźmi – opowiada Brigitte Macron. – W kapeluszu, z okularami i słuchawkami na uszach mogę iść na koniec świata! Gdy nie widać moich włosów, ludzie zostawiają mnie w spokoju – dodaje.

Często jednak to ona szuka towarzystwa innych. Nie afiszuje się jednak ze swoimi spotkaniami z wyborcami. – W czasie kampanii, kiedy z mężem podróżowaliśmy po kraju, zdałam sobie sprawę, że ludzie nie chcą mówić otwarcie, kiedy są nagrywani. Dlatego zaczęłam jeździć sama, bez mediów i w czasie tych podróży ludzie zaczęli opowiadać mi niesamowite rzeczy. Musisz też wiedzieć, jak wykorzystywać swój czas. To, co mówisz komuś po 30 minutach rozmowy, bardzo różni się od tego, co mówisz po dwóch godzinach – wyjaśnia Brigitte.

Spotkania z ludźmi służą nie tylko zawiązaniu nowych znajomości – Brigitte chce wiedzieć, co zwykli obywatele Francji sądzą na temat takich kwestii jak edukacja, opieka społeczna, prawa kobiet. Szczególnie bliski jest jej temat szkolnictwa. Podobnie jak Agata Duda, Brigitte również była nauczycielką. Przy okazji pierwsza dama prostuje jedną z największych plotek, dotyczących jej małżeństwa.

– Emmanuel nigdy nie był w mojej klasie. Ci, którzy twierdzą, że czytałam jego wiersze i wypracowania, kłamią – mówi z naciskiem. Była jego nauczycielką krótko, podczas warsztatów teatralnych, gdzie napisali razem sztukę. – Wówczas łączyły nas wyłącznie zainteresowania artystyczne – podkreśla.
Również później pierwsza dama i Emmanuel pracowali razem nad sztukami teatralnymi. Wówczas Brigitte zaczęła zdawać sobie sprawę, jak bardzo czeka na te momenty. Była zaskoczona i starała się odegnać od siebie to uczucie. – To ja nalegałam, by Emmanuel pojechał do Paryża i dokończył edukację. Nic między nami nie było, ale zaczęły pojawiać się plotki. Martwiłam się o swoje dzieci, Sébastiena, Laurence i Tiphaine. A nie o to, co myślała sobie reszta świata – wyznaje Brigitte.

Minęło wiele czasu, zanim Brigitte i Emmanuel zdołali przygotować swoje rodziny do myśli, że mogą być razem mimo dużej różnicy wieku. Na co dzień nie rozmawiają o tym, że dzieli ich aż 20 lat. – Oczywiście jadamy śniadania, ja i moje zmarszczki, on i jego świeża twarz. Ale tak po prostu jest. Gdybym się na to nie zgodziła, ominęłoby mnie w życiu to, co najważniejsze – dodaje.

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (272)