Radość w rodzinie Błaszczyk. Córka nawiązała kontakt z bratem

Ewa Błaszczyk była żoną Jacka Janczarskiego, pisarza i dramaturga, a także syna Czesława Janczarskiego - twórcy postaci literackiej "Misia Uszatka". Para poznała się na planie filmu "Wigilia 81". Błaszczyk była wtedy związana z reżyserem Jackiem Bromskim, natomiast Janczarski był mężem Barbary Wrzesińskiej. - Zniszczyłam wszystko w sobie z tego kontaktu - opowiadała Błaszczyk w "Na Żywo". - Potem nie widzieliśmy się z Jackiem przez rok. I jak się spotkaliśmy, pierwszą informacją, którą usłyszałam, było: rozwodzimy się.

Wzięli ślub w 1986 roku. Para doczekała się dwóch córek: Marianny i Aleksandry. Niestety ich szczęście nie trwało długo. Kiedy dziewczynki miały sześć lat, Janczarski zmarł z powodu tętniaka. Trzy miesiące po jego śmierci, jedna z córek, Aleksandra, zakrztusiła się tabletką. Od tamtej pory przebywa w śpiączce.

Ewa Błaszczyk łączyła od tamtej pory opiekę nad nią z wychowaniem Marianny oraz karierą aktorską. Niedługo później założyła też fundację Akogo? oraz klinikę Budzik.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Czytaj także: Ewa Błaszczyk z kolejnym sukcesem fundacji "Akogo?". A wszystko zaczęło się od jej córki

Marianna Janczarska ma dziś 29 lat. Kobieta poszła w ślady matki i zaczęła występować w teatrze Studio. Skończyła też dziennikarstwo i jest autorką książek. Niedługo do księgarń trafi publikacja poświęcona jej ojcu "Jacek Janczarski. I tak dalej, i tak dalej".

Przy okazji pracy nad książką Marianna Janczarska skontaktowała się m.in. ze swoim przyrodnim bratem, Borysem. Mężczyzna jest synem Jacka Janczarskiego i Barbary Wrzesińskiej. Obecnie mieszka w Paryżu i jest uznanym saksofonistą jazzowym, skończył studia na Sorbonie. Wcześniej nie miał żadnej więzi z Marianną - nie tylko z powodu dzielącej ich dużej odległości, ale także różnicy wieku. Janczarski jest starszy od swojej siostry aż o dwadzieścia lat. - Kiedy my z Olą byłyśmy już na świecie i cokolwiek rozumiałyśmy, Borys studiował w Paryżu - wyjaśniała w "Dobrym Tygodniu".

Mężczyzna wyznał przyrodniej siostrze, że zachował pamiątki po ojcu. - Mam kilka takich rzeczy po nim, których nigdy się nie pozbędę. Pasek od spodni to jest chyba ten sam, którym miałem dostać lanie po samotnym powrocie z przedszkola. Nie zdziwiłbym się, gdyby się okazało, że należał do dziadka Czesława. Mam go na sobie codziennie od 20 lat - opowiadał.

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl