Razem, ale osobno?
Kiedy kilka lat temu wprowadzali się do swojego pierwszego wspólnego mieszkania wszystko rysowało im się w różowych barwach. Teraz wreszcie mieli mieć dla siebie trochę więcej czasu. Bo przecież będzie i poranna kawa, i wspólne wieczorne rozmowy. Minął miesiąc, rok... Dziś cieszą się jeśli trafi im się w całym tygodniu choć jeden wolny wieczór, który będą mogli spędzić razem.
05.02.2007 | aktual.: 28.05.2010 18:40
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Kiedy kilka lat temu wprowadzali się do swojego pierwszego wspólnego mieszkania wszystko rysowało im się w różowych barwach. Teraz wreszcie mieli mieć dla siebie trochę więcej czasu. Bo przecież będzie i poranna kawa, i wspólne wieczorne rozmowy. Minął miesiąc, rok... Dziś cieszą się jeśli trafi im się w tygodniu choć jeden wolny wieczór, który będą mogli spędzić razem.
Życie w biegu
Wczesny ranek. Magda wyrwana ze snu wesołą melodyjką, którą wygrywa jej telefon, wstaje z łóżka. Teraz biegiem do łazienki. Szybki prysznic, pospiesznie wyciągnięte z szafy ubranie, rzęsy pociągnięte dwa razy czarnym tuszem. I jeszcze kawa wypita w biegu, gdzieś w drodze pomiędzy łazienką a szafą z ubraniami.
W międzyczasie wstaje Paweł. Magda akurat pakuje swoje rzeczy do torebki. Słychać jeszcze jakieś "cześć kochanie" i za Pawłem zamykają się drzwi od łazienki. Po chwili słychać zgrzyt klucza w zamku i Magdy już nie ma. Paweł wychodzi z domu jakieś 10 minut później.
ZOBACZ RÓWNIEŻ
Dzień Magdy i Pawła rozpoczęty! I zanim dobiegnie końca i będą mogli chwilę odetchnąć minie kilkanaście godzin. Ona wróci do domu około 19, on pewnie jeszcze później.
Monolog zamiast dialogu
Niestety nie tylko Magda i Paweł żyją w ten właśnie sposób. Coraz więcej par narzeka na brak czasu dla siebie. A praca staje się ich życiem do tego stopnia, że po jakimś czasie okazuje się, że już nawet nie potrafią ze sobą rozmawiać o niczym innym. Ciągle tylko praca, praca, praca...
A niestety to nie jedyny problem. Magda, jak wiele innych kobiet żyjących w podobnych związkach, zauważyła ostatnio, że w takiej sytuacji nie tylko trudno o skupienie się w rozmowie na innych tematach, ale również coraz częściej ona albo jej partner zupełnie siebie nie słuchają. Zamiast więc do prawdziwego dialogu coraz częściej dochodzi do dwóch toczących się swoją drogą monologów, w których tylko czasem zazębiają się jakieś wątki.
Codzienne scenariusze
Takie jednak wieczory, podczas których toczą się te "rozmowy", też nie są częścią najpopularniejszego scenariusza. Najczęściej bowiem jest tak, że kiedy wieczorem wreszcie oboje wracają do domu są całkowicie wypaleni po całym dniu i nawet na tę "rozmowę" nie starcza im już siły. Ona próbuje choć na chwilę oderwać się od wszystkiego kartkując kolorowy magazyn, on ma nareszcie czas, by przeczytać gazetę, którą kupił rano w drodze do pracy. Bywa i tak, że jedno z nich przynosi pracę do domu i ślęczy przez pół nocy przed monitorem komputera. Albo jeszcze inaczej: jedno z nich po całym dniu zmęczone pada chwilę po przyjściu drugiego.
ZOBACZ RÓWNIEŻ
Samotność we dwoje
Takie scenariusze można mnożyć i niestety coraz więcej par, przyznaje, że ich życie od lat toczy się dokładnie według tych reguł i schematów. Póki pracy jest naprawdę dużo faktycznie są chwile, gdy wszystko wydaje się schodzić na drugi plan. Gorzej jednak, gdy coś zaczyna się psuć, gdy pojawiają się problemy, wątpliwości. Wtedy tak bardzo potrzeba tej drugiej osoby. A ona niby jest wciąż obok, ale już trochę jakby gdzie indziej. Wtedy nagle z przerażeniem dochodzimy do wniosku, że doskwiera nam pewien rodzaj samotności. Żyjemy razem, ale osobno. Jeszcze się kochamy, ale już to uczucie wydaje się trochę jakby bledsze.
I trzeba przyznać, że poradzenie sobie z tym problemem wcale nie jest zadaniem łatwym. Wymaga wiele cierpliwości i wytrwałości. Niektóre pary umawiają się, że choć jeden wieczór w tygodniu będzie należał tylko do nich. I może to wcale nie jest takie głupie? Może to właśnie jest jakiś sposób, by wciąż mieć dla siebie trochę czasu, zrozumienia i choć tak radzić sobie z problemem ciągłego braku czasu dla drugiej osoby?